“Co, promieniowanie, ja ?! Muszę TO zrobić? Czy w grę wchodzi ból?”
To był komentarz w mojej głowie, kiedy mój onkolog powiedział mi, że promieniowanie będzie częścią mojego planu leczenia raka piersi. Co więcej, wykonywałbym 28 sesji głębokiego wdechowego wstrzymania oddechu, o którym zdecydowanie nigdy nie słyszałem.
Mówimy o mojej roli przewodnika społeczności w aplikacji BC Healthline wspierającej raka piersi wszystko sprawy związane z rakiem piersi.
Zęby po chemioterapii, zdrowie seksualne, lęk lub problemy z kupą, ktoś? To bezpieczna przestrzeń!
Członkowie społeczności często pytają, czego się spodziewać przechodząc przez promieniowanie (w skrócie radów). Niektórzy pytali, jak moje ciało jest teraz, 5 lat po zabiegu. Czy są blizny? A co ze śladami tatuaży? Jakieś zaległe rzeczy?
Zbliża się mój 6-letni rak od daty diagnozy i zdaję sobie sprawę, że mogę dzielić się swoimi doświadczeniami od początku do chwili obecnej.
Planowanie
Po zakończeniu gęstej chemii AC-T miałem kilka tygodni na regenerację przed rozpoczęciem radioterapii.
Rak znajdował się po lewej stronie mojej klatki piersiowej i musiałem zostać napromieniowany w okolicach mojego serca.
W tym miejscu pojawia się promieniowanie wstrzymania oddechu.
Ten typ radów występuje, gdy pacjent bierze głęboki oddech i wstrzymuje oddech podczas dostarczania promieniowania. Wypełnienie płuc powietrzem powoduje odsunięcie serca od klatki piersiowej w celu ochrony przed promieniowaniem.
Wydawało mi się to przerażające - ale nie tak przerażające, jak informacje, które przekazał mi mój onkolog, dotyczące moich szans na nawrót, gdybym nie napromieniował.
Byłem inwazyjnym rakiem zrazikowym w stadium 3C, który rozprzestrzenił się do 14 węzłów chłonnych. Podobnie jak chemioterapia, radioterapia nie wchodziła w grę - była musieć.
Więc poszedłem na spotkanie dotyczące planowania z moim zespołem techników radiologii i dozymetrystą. Nigdy wcześniej nie słyszałem o dozymetrze medycznym, ale częścią ich pracy jest określenie, gdzie dokładnie wiązki promieniowania należy dostarczyć do leczenia. (Są bardzo, bardzo inteligentni.)
Planowanie polegało na zdjęciu ubrania powyżej pasa i leżeniu twarzą do góry pod maszyną radiacyjną, na stole pokrytym zwykłym białym prześcieradłem, pokrytym warstwą materiału podobnego do pianki. Moje ciało zostało ustawione tak więcz laserami i maszyną do tomografii komputerowej.
Pianka pode mną została specjalnie uformowana do mojego kształtu, aby ustabilizować moje ciało w dokładnej pozycji.
Miałem ramię po stronie raka nad głową, aby moja pacha - tam, gdzie znaleziono guzy nowotworowe - mogła być leczona, a także aby moja klatka piersiowa była szeroko otwarta.
Zostałem ustawiony centymetr po centymetrze przez radiotechników, ciągnąc prześcieradło pod uchwytem z pianki. Miałem klips do zamykania nosa i aparat podobny do fajki w ustach.
Po tym, jak napełniłem płuca powietrzem i wepchnąłem oddech do fajki, był w niej korek, który powstrzymywał mój oddech przed wydychaniem, utrzymując w ten sposób nadmuchaną klatkę piersiową. Musiałem być całkowicie nieruchomy. Ten proces trwał około półtorej godziny.
Po ustawieniu pozycji zostałem oznaczony długopisem i zabrany do innego pokoju, aby wytatuować sobie klatkę piersiową. Te tatuaże są bardzo ważne i byłyby używane do prawidłowego ustawiania mojego ciała pod maszyną do promieniowania każdego dnia.
Byłem wytatuowany w oldschoolowym stylu „stick and poke”! Sterylną igłę zanurzono w czarnym tuszu, a następnie dźgnięto mnie w trzy miejsca w klatkę piersiową. To było szybkie i bezbolesne.
Podczas
W ciągu następnych 28 dni byłam naświetlana w ośrodku onkologicznym.
Każdego ranka otrzymałem breloczek do kluczy, żeby zameldować się w garderobie / poczekalni grupowej, gdzie znajdowałem starannie wydrukowaną etykietę bezszeryfową czcionką, na której widniało moje nazwisko na szafce. Fartuch medyczny, w który się przebrałem, był tam przechowywany i mogłem też zamknąć swoje rzeczy.
Następnie czekałem w części wypoczynkowej sąsiadującej z „komorą radiacyjną”, jak ją nazwałem, która była pomieszczeniem wykonanym z grubych betonowych ścian, w którym mieszkała maszyna radiacyjna.
W środku zdjąłem suknię i położyłem się na stole w moim niestandardowym piankowym uchwycie z prześcieradłem pod nim. Technicy ciągnęli prześcieradło w ten sposób i tak długo, aż moje tatuaże były ustawione w jednej linii z laserami we właściwej pozycji.
Następnie wychodzili z pokoju, a dozymetr rozmawiał ze mną przez domofon i poinstruował mnie, kiedy oddychać i wstrzymywać oddech kilka razy, podczas gdy byłam promowana w pachę, klatkę piersiową i grupę węzłów chłonnych przy moim obojczyku. .
Nie smażyłem się jak bekon na stole, ponieważ wyobraźnia kazała mi wierzyć, że to zrobię. Faktyczne dostarczenie promieniowania zajęło mniej niż 15 minut. Kilka razy zajęło technikowi więcej czasu na prawidłowe ustawienie mnie niż samo leczenie.
Technicy nazwali maszynę radiacyjną Wilson. Każdego dnia, gdy wchodziłem do komnaty Wilsona, pytałem go „co nie?”, Dziękuję mu za jego pomoc lub beształem go, jeśli sprawiał problemy technikom.
Antropomorfizacja maszyny i przekomarzanie się z technikami na temat Wilsona wniosły lekkość do mojej ciężkiej rzeczywistości.
3 tygodnie
Pracowałem przez promieniowanie i po 3 tygodniu byłem wyczerpany. Kilka razy wychodziłem wcześniej z pracy, żeby się zdrzemnąć.
Moja skóra trzymała się dobrze i nakładałem cienką warstwę zwykłego białego balsamu na moje plamy po napromienianiu. Szczerze mówiąc, nie byłem konsekwentny z balsamem i opuszczałem dni.
Jedna z moich pielęgniarek chemii powiedziała mi, że najłatwiejszą rzeczą, nad którą mogę mieć kontrolę podczas aktywnego leczenia, jest utrzymanie dobrego nawodnienia. Zrobiłam i uważam, że to pomogło mojej skórze - a przynajmniej tak mi się wydawało.
Ostatnie 2 tygodnie
Moja skóra powoli paliła się w miarę upływu tygodni. W zeszłym tygodniu wyglądało to jak silne oparzenie słoneczne.
Miejsce, w którym spotykam się z pachą i klatką piersiową, było podrażnione przez otarcie normalnych ruchów ramion. Okolica była gorąca, a zimne opakowania były przyjemne pod koniec dnia.
I tak po prostu skończyło się promieniowanie!
Kilka tygodni później
Mój radiolog powiedział mi, że promieniowanie ma skumulowany wpływ na poziomie komórkowym w czasie, a promieniowanie działało przez kilka tygodni po aktywnym leczeniu.
Moja skóra stała się bardziej zaniepokojona w pierwszym tygodniu po zakończeniu radarów. Spędziłem kilka dni w łóżku bez koszuli, pozwalając skórze oddychać i unikając podrażnień odzieży.
Dużo spałem. Byłem wyczerpany i cierpiałem. Brałem leki przeciwbólowe.
Stosowałam również przepisany mi krem leczniczy z sulfadiazyną srebra. Szybko koił i leczył moją poparzoną skórę.
Następnie zaczęło się złuszczanie skóry - i zakończyło się tak szybko, jak się zaczęło.
Miesiące później
Mijały miesiące w pierwszym roku po napromieniowaniu, więc używałam różnych olejków (lubiłam olejek z dzikiej róży i olej arganowy), aby zachować elastyczność skóry i, miejmy nadzieję, zmniejszyć blizny.
Moja klatka piersiowa była skurczona i bardzo ciasna na zewnątrz, a wewnątrz też było ciasno. Moja pacha i obojczyk wydawały się w porządku.
Miałem wyraźną „opaleniznę” na klatce piersiowej, która otaczała mój bok i dużą czerwoną plamę na obojczyku.
Rok później
Rzeczy w mojej piersi wydawały się dziwne w środku, jak uczucie ciasnego ciągnięcia. Mój implant piersi po stronie radia zaczął się przesuwać w kierunku obojczyka i pachy.
To było niewygodne, a rekonstrukcja mojego implantu nie wyglądała tak dobrze z całą twardą i pomarszczoną napromieniowaną skórą.
Zdecydowałem się na eksplantację implantów i wykonałem rekonstrukcję płata DIEP. Mój chirurg plastyczny był w stanie usunąć część zewnętrznej i wewnętrznej napromieniowanej tkanki i zastąpić ją skórą i tłuszczem z brzucha.
Po tym wszystkim wszystko wydawało się i wyglądało o wiele lepiej na mojej klatce piersiowej.
Kilka lat później
Zaraz po napromieniowaniu moja pacha nie pociła się, a włosy pod pachami prawie nie odrosły.
Około 3 roku moja pacha czasami się pociła, a włosy zaczęły odrastać.
Zacząłem odczuwać ucisk i tępy ból w klatce piersiowej, górnej części pleców i barku. Martwiłem się nawrotem.
Sprawdziłem rzeczy i dowiedziałem się, że jest to spowodowane wewnętrznym bliznowaceniem napromieniowanej tkanki. Było OK.
Dzisiaj
Moja pacha nadal nie poci się tak bardzo, a włosy rosną, ale w wolniejszym tempie niż strona nienapromieniowana.
Moje ślady opalenizny są teraz bardzo słabe.
Jeśli chodzi o moje ślady tatuażu, naprawdę muszę ich szukać. Są mniejsze niż moje zwykłe krety i myślę, że jeden został wycięty podczas mojego zwiadu klapowego DIEP.
Napromieniowana skóra wokół mojego obojczyka jest kapryśna. To słaba czerwona plama, ale lubi działać, gdy jestem podekscytowany, zmęczony lub zestresowany. Nie jestem osobą, która się rumieni, ale czuję, że to miejsce zachowuje się tak, jakby się rumieniło. Nakładam go moim codziennym kremem z filtrem do twarzy i utrzymuję go w dobrym stanie nawilżenia w ramach mojej codziennej pielęgnacji skóry.
Z biegiem lat ucisk w moich plecach, ramionach i żebrach stał się bardziej wyraźny. To nie do końca boli, ale zawsze jestem tego świadomy. To nic strasznego i na pewno nie wpływa na moje codzienne czynności.
Ucisk jest bardzo wrażliwy na mój poziom energii. Jeśli jestem zmęczony, głodny, zestresowany, jestem w tej samej pozycji zbyt długo, a nawet bardzo się śmieję przez długi czas, to daje mi znać, że tam jest.
Byłem w zeszłym roku na małym zgromadzeniu ocalałych i wiedziałeś, kto był poddany promieniowaniu, ponieważ podnosili ręce, aby rozciągnąć szczelność przed promieniowaniem.
W ciągu dnia często podnoszę rękę, aby ją rozciągnąć. Miałem kilka porządnych, serdecznych śmiechów z brzucha, a moje wewnętrzne plamy po radioterapii czasami się zaciskały, kiedy się tak śmieję. Kiedy jestem aktywny fizycznie, te rzeczy są mniej zauważalne.
Cieszę się, że otrzymałem promieniowanie, aby zwiększyć moje ogólne przeżycie. Istnieją problemy długoterminowe, ale tak naprawdę nie przeszkadzają.
Nadal mam swoją małą tubkę kremu ze srebrną sulfadiazyną, którego używam na przypadkowe oparzenia po gotowaniu lub lokówce - wiem, że moi koledzy napromieniowani mogą się odnieść!
Znajdź społeczność, na której Ci zależy
Nie ma powodu, aby samodzielnie przechodzić diagnozę raka piersi lub podróżować na dłuższą metę. Dzięki bezpłatnej aplikacji BC Healthline możesz dołączyć do grupy i uczestniczyć w dyskusjach na żywo, spotykać się z członkami społeczności w celu nawiązania nowych znajomości i być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i badaniami dotyczącymi migreny.
Aplikacja jest dostępna w App Store i Google Play. Pobierz tutaj.
Monica Haro pochodzi z Bay Area, gdzie obecnie wychowuje swojego syna Christiana. Jest przewodnikiem społeczności dla aplikacji BC Healthline wspierającej raka piersi, zasiada w radzie dyrektorów Bay Area Young Survivors (BAYS) i pokazała swoją wystawę sztuki na rzecz walki z rakiem piersi z udziałem Kolektyw El Comalito w Vallejo w Kalifornii w ciągu ostatnich 3 lat. Kawa, książki, muzyka i sztuka sprawiają jej radość. Śledź ją dalej Instagram lub połącz się z nią przez e-mail.