Amerykańskie Stowarzyszenie Edukatorów Cukrzycy (AADE) rozpoczyna dziś doroczną konferencję w Houston, a nasz zespół DiabetesMine jest na scenie. hashtag # AADE19.
Dziś rano organizacja ogłosiła dużą zmianę: od teraz Certified Diabetes Educators (CDE) będą znani jako „Diabetes Care and Education Specialists”. Jest to część „Project Vision”, wieloletniej inicjatywy mającej na celu kształtowanie przyszłości edukacji diabetologicznej. To wielki rok dla 46-letniej organizacji, która na nowo definiuje samą siebie i swoją rolę, obsługując około 13 000 członków w całym kraju.
Wcześniej w tym roku, rozmawialiśmy z prezydent AADE 2019 Karen Kemmis z północnej części stanu Nowy Jork, o jej planach i wizjach dotyczących edukacji diabetologicznej. Kemmis jest weteranem edukacji diabetologicznej od prawie ćwierć wieku, koncentrując się na fizjoterapii i fizjologii ćwiczeń na Uniwersytecie Medycznym SUNY Upstate w Syracuse w stanie Nowy Jork. Dzieli tam swój czas między oddziałem kliniki Joslin Diabetes Clinic, oddziałem rehabilitacji ambulatoryjnej i nauczaniem PT, a Kemmis również niedawno zdobyła uprawnienia Registered Nurse (RN).
Oto, co miała do powiedzenia na temat prowadzenia AADE…
Rozmowa z prezydent AADE Karen Kemmis
DM) Cześć Karen, czy możesz zacząć od podzielenia się swoim postępem w opiece zdrowotnej i edukacji diabetologicznej?
KK) Naprawdę nie miałem żadnego osobistego związku z cukrzycą, kiedy to wszystko się zaczęło. Byłem fizjoterapeutą przez 11 lat i pracowałem nad programem magisterskim z nauk o ćwiczeniach. Kierownik oddziału zwrócił się do mnie, po tym jak skontaktował się z nim lekarz, w sprawie otwarcia filii Joslin Diabetes Center w Syracuse. Chcieli kogoś z fizjoterapii i fizjologii ćwiczeń, więc się zgłosiłam. Szczerze mówiąc, prawie o tym zapomniałem.
Kilka miesięcy później skontaktowano się ze mną i przeprowadzono ze mną rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko i otrzymałem ofertę. Nie wiedziałem dużo o cukrzycy ani osobiście, ani zawodowo i pomyślałem, że będzie to wspaniałe doświadczenie edukacyjne, coś, co mógłbym robić przez kilka lat. To było 23 lata temu. Teraz wiem, jaka to wspaniała dziedzina i oczywiście znam tak wiele osób z cukrzycą. Ale doprowadzając do tego, byłem wobec tego dość naiwny.
Jak to był początek dla ciebie w połowie lat 90-tych?
Czytałem książki i zadawałem wiele pytań. To właśnie robię w praktyce - rozmawiam z chorymi na cukrzycę, pytam, co się dzieje, co działa, a co nie, jakie wyzwania i strategie możemy wykorzystać, aby im pomóc. Pamiętam, jak wcześnie pytałem ludzi o to, co ich zdaniem jest najbardziej skuteczne, aby uniknąć niskiego poziomu glukozy podczas ćwiczeń. Właśnie od tego nauczyłem się wiele o cukrzycy. Ekspozycja, jaką uzyskałem przez lata, była niesamowita.
Te osobiste relacje muszą otwierać oczy, ponieważ ćwiczenia są tak krytycznym, ale wymagającym aspektem życia z cukrzycą…
Na pewno. Od strony aktywności fizycznej i fizjoterapii widzę wiele osób, które mają problemy z poruszaniem się i równowagą. Tak, ludzie wiedzą, że muszą ćwiczyć i poruszać się… ale często napotykają na przeszkody i wyzwania. Pracuję z ludźmi nad tymi wyzwaniami i strategiami, aby zobaczyć, co działa.
Prowadzę kurs fizjoterapii na naszym uniwersytecie, na którym mówię studentom: „Jeśli uważnie słuchasz i zadajesz właściwe pytania, osoba, z którą się spotykasz, wyjawi, jakie są jej problemy, jak się rozwinęła i zacznie odkrywać, co może zrobić aby ulepszyć - i po prostu ułatwiasz. ” Sprowadza się do słuchania, tak się nazywa ta gra.
Czy koncentrujesz się na jakichś konkretnych kwestiach, pomagając pacjentom w wykonywaniu ćwiczeń?
To obszar, który ciągle się zmienia. Po dwudziestu latach nigdy nie myślałem, że równowaga będzie tak dużą częścią tego, co robię, ale tak się skończyło. Osoby chore na cukrzycę mają problemy, które mogą przeszkadzać w utrzymaniu optymalnej równowagi - problemy ze wzrokiem lub uchem wewnętrznym, osłabienie dolnej części ciała, neuropatia i utrata czucia oraz po prostu wahania poziomu glukozy. Wszystko to może się do tego przyczynić. A potem, gdy się starzejemy, równowaga zmienia się na całej planszy.
Tak wielu ludzi, z którymi się spotykam, jest kierowanych, ponieważ ich równowaga nie jest dobra i nie mogą ćwiczyć ani być mobilni, i denerwują się tym… szczególnie o tej porze roku w północnej części stanu Nowy Jork, gdzie poruszanie się na zewnątrz jest tak trudne z powodu zimowa pogoda. Oczywiście równowaga zmniejsza się u każdego z wiekiem i dotyczy to nawet osób funkcjonujących na najwyższych poziomach. Zawsze zwracam uwagę na równowagę. Może być tak zindywidualizowany, a ja nie zakładam żadnych założeń - zwłaszcza jeśli chodzi o starszą, geriatryczną populację. Nigdy nie wiadomo, więc wystarczy ich wysłuchać i porozmawiać z nimi w sposób, który im odpowiada, niezależnie od wyzwań, jakie mogą napotkać.
Jak wyjątkowe jest to, że AADE prowadzi ktoś, kto specjalizuje się w fizjoterapii i ćwiczeniach?
Nie sądzę, by kiedykolwiek w tej roli był fizjoterapeuta, co mnie ekscytuje. Przez lata moi przyjaciele z edukacji diabetologicznej wskazywali, że to fajne, że jestem fizjoterapeutą… chociaż nie zawsze to działało na moją korzyść, ponieważ jest inaczej. To nie jest główny nurt, jak pielęgniarka, dietetyk czy farmaceuta. Myślę, że ludzie doceniają widoki, jakie to przynosi - inny obiektyw, który może być pomocny. W tej chwili na naszej tablicy AADE, oprócz bardziej typowych ról, mamy dwie osoby, które specjalizują się w zdrowiu behawioralnym. To fantastyczne samo w sobie. Posiadanie tych różnych perspektyw na różnych poziomach wiedzy, czy to w naszym zarządzie, czy w naszej organizacji, jest jednym z najpiękniejszych w AADE.
Jak na ironię, niedawno uzyskałem tytuł pielęgniarski! Po 35 latach bycia fizjoterapeutą ukończyłam w październiku dyplom pielęgniarki dyplomowanej. Jestem więc dumny, że wszedłem do rady AADE i dostałem się na prezesa jako fizjoterapeuta, ponieważ jest wyjątkowy, ale jestem też bardzo dumny z osiągnięć z tym tytułem pielęgniarskim. Moje egzaminy planszowe zbliżają się 2 marca.
Jakie są Twoje priorytety dla AADE w 2019 roku?
Moim największym priorytetem jest rozpowszechnianie informacji o tym, czym zajmują się edukatorzy diabetologiczni. Myślę, że wiele osób kierowanych na edukację diabetologiczną niekoniecznie ma pozytywne poczucie tego, o co w tym chodzi.Wielu może pomyśleć o ostatnim czasie, gdy byli w szkole, na przykład w szkole średniej lub na studiach, kiedy siedzieli na krześle, a nauczyciel lub profesor uczył ich, co mają robić. Zwłaszcza gdy mówisz o cukrzycy i opiece zdrowotnej oraz o czymś, co zmienia życie, pomysł nie brzmi zbyt zachęcająco.
Wiemy, że edukacja diabetologiczna jest naprawdę niedostatecznie wykorzystywanym zasobem, mimo dowodów wskazujących na jej przydatność. Naprawdę chcę dać ludziom lepsze wyobrażenie o tym, co to znaczy zobaczyć instruktora ds. Diabetologii, procesu i jego wpływu na leczenie cukrzycy. Obejmuje to współpracę z naszymi członkami, innymi organizacjami i społecznościami wsparcia rówieśniczego, upewniając się, że płatnicy rozumieją, czym się zajmujemy i dlaczego zwrot kosztów jest tak ważny oraz co sądzą lekarze kierujący o edukacji diabetologicznej. Ich wyjaśnienie może doprowadzić osobę do sukcesu i na tej podstawie zdecyduje, czy udać się do edukatora diabetologicznego. To moja wielka presja, żeby upomnieć się o to.
Czy jest to ogólnie część trwającej rozmowy AADE na temat przyszłości edukacji diabetologicznej?
Tak, AADE spędził dużo czasu pracując nad nową wizją specjalności. Naprawdę bardzo się staramy, aby to osiągnąć - poprzez członków, osoby chore na cukrzycę, grupy ustawodawcze i rządowe, płatników i usługodawców oraz inne organizacje. Chodzi o to, aby zobaczyć, jaka jest nasza wizja i spróbować przenieść naszych członków i ogólnie edukatorów diabetologicznych w przyszłość, aby odnieśli sukces. To z kolei pomaga ludziom z cukrzycą być zdrowszymi.
Czy wiąże się to z „rebrandingiem” edukatorów diabetologicznych poprzez nadanie im innego tytułu?
Może. Jesteśmy teraz na topie. Od końca 2017 roku do końca 2018 roku współpracowaliśmy z firmą konsultingową, przyglądając się temu i tworząc wizję. Jesteśmy teraz na końcowych etapach tworzenia naszego planu strategicznego na nadchodzące lata. W ramach tego rozważamy możliwość zmiany nazwy i rebrandingu. Termin „edukator diabetologiczny” nie opisuje tego, co robimy, i widzimy to w badaniach, które weszły w proces tworzenia wizji.
Współpracujemy z firmą konsultingową, aby ocenić sytuację, jej zalety i wady: co możemy zyskać zmieniając nazwę? Jaka mogłaby być nazwa? Jakie wyzwania mogą się w rezultacie pojawić? Zamierzamy zmienić nazwę „edukatorów diabetologicznych”, ale przyglądamy się temu uważnie pod kierunkiem konsultantów. Wraz z tym rozważa możliwość zmiany samej nazwy AADE.
Łał! Jakiego rodzaju osi czasu szukasz w ramach tej zmiany marki?
To oczywiście nie jest coś, w co wskoczylibyśmy zbyt szybko. Zmiana marki może przebiegać w obie strony - możemy nazywać siebie kimś innym niż nauczyciele, ale potencjalnie zachować AADE; lub na odwrót, albo możemy wprowadzić zmiany w procesie etapowym. Zdecydowanie są na to dwie części. Oczekujemy, że ocena (nazwa organizacji) będzie znacznie szybszym procesem i myślimy, że będzie to dyskusja między teraz a dorocznym spotkaniem AADE w Houston na początku sierpnia.
Planujemy uzyskać dobrą, solidną odpowiedź na naszym corocznym spotkaniu. To ekscytujący proces, który należy wziąć pod uwagę, dlatego potrzebujemy profesjonalnego konsultanta, który nam w tym pomoże. W sierpniu na pewno będziemy gotowi, by upomnieć się o wszystko, co wymyślimy.
Czy możesz opowiedzieć więcej o pracy, jaką AADE wykonał ostatnio w ramach wsparcia rówieśników i społeczności diabetologicznej online i offline?
To coś, z czego jesteśmy dumni i zrobiliśmy to naprawdę dobrze. Nasi byli prezydenci Deb Greenwood i Hope Warshaw zasługują na duże uznanie, ponieważ odegrali kluczową rolę w zaangażowaniu społeczności wsparcia rówieśników do współpracy i była to niesamowita współpraca. Nie mogę sobie wyobrazić, gdzie bylibyśmy teraz bez tego połączenia.
Odbył się szczyt wzajemnego wsparcia * i opublikowano artykuł na temat współpracy, byli oni częścią procesu tworzenia wizji i ta praca jest kontynuowana. Planujemy, aby społeczność wsparcia rówieśników spotkała się z nami na dorocznym spotkaniu AADE i była bardziej ogólnie włączana do dyskusji na temat tego, co robimy. Istnieją komitety i różne zadania, a na drodze jest tak wiele punktów, że do tego dochodzą osoby chore na cukrzycę. Musimy mieć oko osoby chorej na cukrzycę, aby podejmować skuteczne i rozsądne decyzje. Jest tak wiele pasji i energii, które dają społeczności diabetologicznej i mam nadzieję, że osoby chore na cukrzycę docenią to, jak wiele nam oferują.
{* Uwaga: DiabetesMine bierze udział w tych wzajemnych działaniach wsparcia AADE.}
Gdzie do tego wszystkiego pasuje nowa platforma DANA poświęcona technologii diabetologicznej?
Technologia musi być ogromną częścią tego, co robimy, aby być skuteczną edukacją diabetologiczną i organizacją. Są na to dwie duże kategorie: 1) Pompy, CGM i inne urządzenia cukrzycowe; oraz 2) Modele opieki diabetologicznej i opieki zdrowotnej, takie jak telezdrowie i mobilne zdrowie.
DANA została uruchomiona w sierpniu 2018 roku, aby nasi członkowie mogli zapoznać się z technologią cukrzycy i obejmuje oba te obszary. Jest to korzyść tylko dla członków (pomimo, że AADE udostępnia większość rzeczy za darmo). Może służyć jako szybkie centrum, do którego nauczyciele mogą się udać, aby dowiedzieć się o urządzeniach i aplikacjach, co dla zapracowanego dostawcy lub nauczyciela jest tak pomocne, aby mieć łatwy dostęp do tych informacji. Potem jest cały element edukacyjny, na którym są na bieżąco dzięki webinarom lub kursom. Istnieje również aspekt badawczy, który dotyka badań klinicznych i danych z tych badań związanych z opieką diabetologiczną, więc miło jest mieć te artykuły i raporty w jednym miejscu. DANA skupia również naszą „społeczność zainteresowaną” technologią diabetologiczną, z interaktywnymi rozmowami z list AADE między naszymi członkami na temat tego, jak radzą sobie z technologią. To świetne narzędzie do nadążania za wszystkimi aspektami technologii i edukacji diabetologicznej, które ciągle się zmienia, więc mamy szczęście, że DANA była pomysłem, który był wspierany i wprowadzany, aby pomóc naszym członkom nadążyć za wszystkim.
Niedawne badanie wykazało, że mniej niż 50% dzieci i dorosłych faktycznie osiągnęło swoje cele w zakresie wyników leczenia cukrzycy, pomimo wszystkich postępów, jakie widzieliśmy. Jakie jest w tym miejsce D-edukacja?
Myślę, że niepełne wykorzystanie edukacji diabetologicznej nie może pomóc w tej sytuacji. Musimy zrobić lepiej. Im więcej pracujemy z ludźmi, tym więcej mamy okazji do opracowywania strategii i pomagania ludziom w poprawie ich opieki. Mamy technologię, narzędzia i leki, a ludzie znają dowody na to, jak pomagają ćwiczenia i zdrowsze odżywianie. Ale statystyki wciąż pokazują, że to walka. Dlatego dla nas chodzi o ustalenie priorytetów dla tego, co jest najważniejsze dla danej osoby, i zapewnienie tych strategii. To, co jest dla kogoś ważne lub jakie wyzwania przed nim stoją, może nie pojawić się w HbA1c - jakość życia, inne parametry zdrowotne, dostęp i tak dalej. Wszystkie narzędzia na świecie nie są wystarczające, aby ludzie osiągali cele, nie pomagając im w dostępie do tych narzędzi i skutecznym włączaniu ich do swojego życia. Musimy być w stanie pomóc tym ludziom.
Dostęp i przystępność cenowa to naprawdę największy problem naszych czasów w opiece diabetologicznej, prawda?
Tak, o niektórych z tych rzeczy trzeba tylko potrząsnąć głową. Jak to może być? Jak ktoś może zapłacić ogromną współpłatę za wizytę u edukatora diabetologicznego lub nie stać go na insulinę lub technologię? Te rzeczy po prostu mnie wprawiają w zakłopotanie. Jest kwestia „niemedycznej zmiany”, którą zajmuje się AADE, i cieszę się również, że kwestia cen insuliny jest badana tak, jak jest teraz. Potrzebujemy natychmiastowych poprawek.
Częścią tego jest również proces kierowania na edukację diabetologiczną… kto może lub nie może nas skierować. Niektóre z tych barier, przez które musimy się przebić. Musimy być w stanie spotykać się z ludźmi, kiedy i gdzie tego potrzebują, a przed nami dużo pracy. Na dłuższą metę zapewnienie chorym na cukrzycę tego, czego potrzebują, aby być zdrowym, kosztuje o wiele mniej pieniędzy.
Wreszcie, czy uważasz, że telezdrowie pomaga poprawić dostęp do edukacji diabetologicznej?
Nigdzie nie ma miejsca, w którym powinno się znajdować w opiece diabetologicznej. Powinniśmy być w stanie dostać się do komputera i pracować z osobą fizyczną przez telefon lub komputer z domu i pomagać jej - zwłaszcza w społecznościach wiejskich i o niższych dochodach. Potrzebujemy dostępu i potrzebujemy, aby była to usługa podlegająca zwrotowi!
Dziękuję za poświęcenie czasu, Karen! Będziemy z zainteresowaniem obserwować, jak AADE dyskutuje o przyszłości edukacji diabetologicznej i dokądkolwiek nas to zaprowadzi.