Jako zawodowy kierowca wyścigowy, Charlie Kimball, jak wszyscy inni na początku 2020 r., Zniweczył jego życie kryzysem COVID-19. Ale odrzuć narodziny drugiego dziecka i dostosuj się do leczenia cukrzycy typu 1 (T1D) z dala od toru wyścigowego. po raz pierwszy od 9 lat i było to wyjątkowe doświadczenie nawet w tych dziwnych czasach.
Kimball był rozczarowany, że musiał zrezygnować ze zwykłego rozpoczęcia sezonu wyścigowego w marcu. Ale ta przerwa dała mu również rzadką okazję do bycia obecnym w codziennej rutynie swojej nowo powiększonej rodziny. Mówi, że bycie tatą małego dziecka i noworodka, tak jak hit w trybie pandemii, było jednym z najbardziej słodko-gorzkich momentów w jego życiu.
Niedawno mieliśmy okazję ponownie spotkać się z Kimball, aby porozmawiać o wpływie na sport zawodowy i życie osobiste w tych bezprecedensowych czasach.
Pierwszy kierowca Indy 500 z T1D
Chociaż Kimball nie jest jedynym kierowcą T1D w profesjonalnych wyścigach, jego historia jest prawdopodobnie jedną z najbardziej znanych w społeczności diabetyków i na całym świecie. 35-letni mieszkaniec Indianapolis zdiagnozowano T1D w 2007 roku w wieku 22 lat i od tego czasu udowadnia, że martwa trzustka go nie powstrzyma. Kimball był pierwszym kierowcą, któremu T1D zezwolono na start w Indy 500 i bierze udział w tych wyścigach każdego roku od 2011 roku.
W przeszłości rozmawialiśmy z Kimballem, słysząc, jak urodzony w Wielkiej Brytanii zawodowy kierowca rozpoczął karierę w wyścigach gokartów w wieku 9 lat, a lata później nawet uniknął przyjęcia na Uniwersytet Stanforda, aby spełnić swoje marzenie. Zaczął ścigać się w Europie w 2002 roku i zbudował imponujące CV, zanim diagnoza T1D wykoleiła go w połowie sezonu 2007.
Ale nie pozwolił, żeby to go powstrzymało. Wrócił w następnym roku, aby wziąć udział w jednych z najbardziej konkurencyjnych kategorii wyścigowych na świecie - udowadniając, że cukrzyca nie może powstrzymać osoby przed podróżą z prędkością większą niż 200 mil na godzinę, jeśli ma odpowiednie umiejętności wyścigowe.
Hacki do urządzeń z cukrzycą
Kimball jest dobrze znany z tego, jak przez lata kontrolował poziom cukru we krwi za kierownicą. W pewnym momencie jego odbiornik CGM (ciągły monitor glukozy) był zapięty na rzep tuż pod kierownicą, aby mógł go przez cały czas widzieć.
„To tylko kolejna część deski rozdzielczej, którą muszę obserwować” - powiedział DiabetesMine, przyznając, że jego endokrynolog wpadł wówczas na ten pomysł. Podłączył również paczki soku pomarańczowego do swojego hełmu, aby móc szybko zareagować na spadający poziom glukozy we krwi, popijając przez słomkę.
Wraz z rozwojem technologii zmieniała się konfiguracja Kimball. Obecnie jest podłączony do swojego CGM zintegrowanego ze smartfonem i jeździ dwoma butelkami wody - jedną z wodą, drugą wypełnioną sokiem pomarańczowym z dodatkiem cukru. Ponieważ jego tata był inżynierem mechanikiem, opracowali drukowany w 3D specjalny zawór do butelek, który łączy się z pasem bezpieczeństwa, aby szybko „pstryknąć przełącznik”, który wyzwala zwiększenie dawki glukozy w płynie.
Wyścigi Kimballa trwają od 35 minut do 1 godziny, „i są naprawdę fizyczne” - powiedział nam. "Jest naprawdę gorąco; jest dużo wysiłku, a skupienie umysłowe potrzebne do kontrolowania samochodu z prędkością prawie 200 mil na godzinę spala poziom cukru we krwi, więc zazwyczaj staram się wsiąść do samochodu trochę wyżej niż normalnie i wysiadam po wypaleniu ”.
To przekłada się na utrzymywanie jego poziomu glukozy we krwi na poziomie 180 do 200 na początku wyścigu, a pod koniec zwykle spada do 100 do 130. Jeśli popijanie soku pomarańczowego przez słomkę kiedykolwiek nie podniosło jego poziomu na czas, Kimball mówi, że nie zawahałby się zatrzymać swojego samochodu w trakcie wyścigu.
Zdjęcie: Charlie Kimball
Poruszanie się po pandemicznym chaosie
Oczywiście wszystko zmieniło się w marcu 2020 roku, kiedy uderzył kryzys koronawirusa. W tym miesiącu, gdy urodził się jego syn, Kimball był gotowy do rozpoczęcia sezonu w St. Petersburgu na Florydzie. Ale sezon wyścigowy został nagle przełożony i poleciał do domu, do schroniska w Indianapolis.
On i inni kierowcy mogli pożyczać sprzęt, aby móc trenować w domu, a niektórzy brali udział w wirtualnych wyścigach, aby zachować czujność podczas pandemicznego trybu braku wyścigów.
Kimball mówi, że zbudował tymczasową siłownię w swoim garażu, przekształcając ławkę przydomową w wyciskacz. Odbył także wirtualne przejażdżki rowerowe i treningi Iron Mana z innymi kierowcami wyścigowymi IndyCar. Te dodatkowe miesiące treningu i przygotowań sprawiły, że Kimball czuł się tak, jakby był lepiej przygotowany do sezonu, niż byłby w normalnych okolicznościach.
Wyścigi wznowiono dopiero 6 czerwca, kiedy pierwsze zawody odbyły się w Teksasie bez fanów. Od tego czasu Kimball wystartował w kilku kolejnych wyścigach bez żywej publiczności, w tym w wyścigu Grand Prix na torze Indianapolis Motor Speedway, który odbył się 4 lipca.
Kimball i jego koledzy przygotowują się obecnie do przełożonego Indy 500, znanego jako „największe widowisko w wyścigach”. Wyścig odbywa się zwykle pod koniec maja, ale teraz jest zaplanowany na sierpień 2020 r.
Chociaż nie był w stanie jeździć po torze Indianapolis Motor Speedway w tym roku w weekend z okazji Dnia Pamięci, Kimball mówi, że razem z innymi kierowcami jeździł tego dnia na rowerach po torze o długości 2 mil.
„To było tylko 10 mil, a nie 500… i to było niesamowite” - mówi. „Wiedząc, że powinniśmy ścigać się przed setkami ludzi, a całe miejsce było puste, ciche i jeszcze spało w tym momencie w maju. Dostaję gęsiej skórki. Ale nie mogę się doczekać powrotu tam i wygląda dobrze, młodziej niż przez lata. Kiedy nadejdzie sierpień, wszyscy będą pod wrażeniem, nawet jeśli nie wiemy, czego się spodziewać ”.
Wyścigi były jednym z nielicznych sportów transmitowanych na żywo w telewizji pod koniec czerwca, a Kimball twierdzi, że pokazanie się tysiącom widzów na całym świecie, którzy normalnie by nie oglądali, prawie ożywiło cały świat sportów motorowych.
„Jest wiele rzeczy, które będziemy wymyślać, pozostawiając rozmowy do przeprowadzenia, ponieważ nikt nie ma tu poradnika na temat globalnej pandemii” - mówi.
W poszukiwaniu rutyny i „normalności”
Co ciekawe, Kimball twierdzi, że jego zarządzanie cukrzycą opiera się na danych w ten sam sposób, niezależnie od tego, czy jest w domu, czy na torze wyścigowym. Używa tych samych wstrzykiwaczy z insuliną i CGM i uważnie obserwuje swoje liczby.
Połączenie Dexcom G6 z jego smartwatchem z funkcjami Siri pozwala mu używać technologii głosowej CarPlay w swoim Chevy, aby zapytać o poziom glukozy bez odrywania rąk od kierownicy.
„Dostosowanie się do wszystkich nowych wyzwań, posiadanie narzędzi, na których polegam - mój G6, insuliny, których używam od kilku lat, integracja w samochodzie… wszystkie te elementy są wypróbowane i prawdziwe, i z czym mam doświadczenie i czuję się komfortowo w dostosowywaniu się do nowych wyzwań w świecie wyścigów ”.
Mówi nam, że rutyna była ważną częścią wszystkiego dla Kimballa. Obejmuje to jego działania promocyjne i marketingowe, skupione zarówno na cukrzycy, jak i wyścigach.
„Powrót do samochodu był tak dobry dla mojej duszy i psychiki” - mówi. „Wracając do tego kamienia filozoficznego, tego kamienia węgielnego tego, co mnie nakręca, jest dla mnie tak dobre. Cokolwiek ta nowa normalność wygląda. Ta normalność, która zaczęła powracać, była dla mnie bardzo cenna ”.
Poza pandemią istnieją inne zmiany, które sprawiają, że powrót na miejsce kierowcy jest zarówno trudny, jak i ekscytujący - na przykład wiele nowych samochodów w podwójnej głowicy NASCAR – IndyCar z różnymi stylami opon na owalnych torach.
„Cała ta praca - od cukrzycy, sprzętu fitness, inżynierii, mediów i zasięgu, po samą jazdę - to elementy, które sprawiają, że jestem kierowcą wyścigowym. Fajnie jest mieć z powrotem włączone te przełączniki ”- mówi.
Chaos rodzicielstwa
Pierwsze dziecko Kimballów, córka, przybyło pod koniec sezonu wyścigowego w październiku 2018 roku. Ich syn przybył w marcu 2020 r. - właśnie w momencie, gdy pandemia osiągnęła punkt krytyczny, a większość kraju została zamknięta w odpowiedzi.
„To niesamowite, jak wiele chaosu może wiązać się z dodaniem drugiego dziecka do rodziny, zwłaszcza mając dwoje maluchów podczas pandemii, kiedy wszystko zostaje zamknięte i zostaje w domu” - mówi. „Ale to było wyjątkowe i nie zamieniłbym go na nic”.
Zamiast podróżować i ścigać się, Kimball usiadł w pierwszym rzędzie, słuchając eksplodującego słownictwa swojej córki i pierwszych uśmiechów noworodka.
„Czas spędzony z naszą córką i bycie w domu przez te pierwsze kilka miesięcy z naszym synem jest czymś, za co jestem niezwykle wdzięczny” - mówi.
Kimball wspomina swoją decyzję o założeniu rodziny, znając możliwe ryzyko rozwoju T1D u jego dzieci - i jest wdzięczny i sumienny.
„Z pewnością zwracam uwagę na moje dzieci, jeśli chodzi o znaki ostrzegawcze, rzeczy, których nie byłem świadomy przed postawieniem diagnozy” - zauważa.
O rzecznictwie cukrzycy
Jako jedna z najdłużej działających relacji kierowca / sponsor w świecie IndyCar, Kimball jest partnerem Novo Nordisk w programie Race with Insulin od 2008 roku. Jego samochody wyścigowe mają logo produktów firmy (głównie Levemir i Tresiba, długo działające stosowanych przez niego insulin, a ostatnio także nowszej szybko działającej insuliny Fiasp). Przechodzi przez @RaceWithInsulin na Twitterze.
Mówi, że docenia możliwość, jaką Novo stworzył dla niego, aby porozmawiać z różnymi mediami i dotrzeć zarówno do klinicystów, jak i osób chorych na cukrzycę, którzy w przeciwnym razie mogliby nie usłyszeć o jego T1D i historii wyścigów.
„Ustalenie, jak sobie z tym poradzić, aby coś zmienić, jako kierowca wyścigowy lub ambasador Novo, było dla mnie bardzo ważne w ciągu ostatnich kilku miesięcy, aby robić to w bezpieczny i skuteczny sposób” - mówi.
W naszym niedawnym wywiadzie telefonicznym poruszyliśmy kwestię kryzysu cenowego insuliny i zapytaliśmy, jak ma do tego pełnienie funkcji „ambasadora” Novo - jednego z „wielkiej trójki” producentów insuliny oskarżanych o żłobienie cen.
Kimball mówi, że zdaje sobie sprawę z wagi tego problemu iz pewnością poruszył go w rozmowach z Novo, chociaż dodał, że nie jest czymś, co jest mu „w pełni zaznajomione” z reprezentowaniem firmy w tym temacie. Podkreśla zasoby pomocy finansowej oferowane przez Novo, w tym ofertę dla wszystkich pacjentów na zakup do trzech fiolek lub dwóch opakowań wkładów do wstrzykiwaczy insuliny za stałą stawkę 99 dolarów.
„Jedną z rzeczy, z których zawsze czułem się dobrze, będąc ambasadorem firmy Novo Nordisk… jest to, że wszystkie rozmowy opierają się na tym, że jestem najpierw pacjentem, a ambasadorem i kierowcą wyścigowym na drugim miejscu” - powiedział mówi. „To zawsze sprawiało, że ja osobiście, jako osoba żyjąca z typem 1 i zażywająca te insuliny każdego dnia, czułem się dobrze z rozmowami, które prowadzimy. Próbujemy dowiedzieć się, jak pomóc teraz, a jak później. Wierzę w te dialogi ”.
Innymi słowy, we właściwej analogii do samochodu: nie jest to tak proste, jak zmiana opony lub uderzenie nowej warstwy chodnika. Są to raczej złożone prace drogowe, których budowa wymaga czasu.