Ponieważ rodzice borykają się z uczeniem się na odległość i czy można bezpiecznie odesłać dzieci do szkoły, musimy zająć się słoniem w pokoju: zbyteczna opieka nad dziećmi.
Śpiewam synowi, żeby go rano obudził.
„Obudź się dla mnie Mylen… Czas iść do szkoły”.
Jest to melodia haczyka Mary J. Blige z piosenki „Come Close” zespołu Common. Czeka na piosenkę, zanim raczy wstać z łóżka. Mimo że światło jest włączone, rolety są otwarte, a ja delikatnie połaskotałem jego ciało, aby wybudzić go z odpoczynku, czeka na piosenkę.
Tak zaczęliśmy ostatnie 5 dni w szkole: śpiewanie, przygotowywanie się, a potem czekanie: czekanie, aż kolejka do podwiezienia w jego podstawówce powoli owija się z boku budynku i przez dwa progi zwalniające, gdzie on jest pobrane przez nauczyciela - dosłownie pobrane.
Pierwszego dnia w szkole zamaskowany nauczyciel, którego nigdy nie spotkałem i nie mogłem nawet zawołać po imieniu, otworzył drzwi mojego syna, odpiął jego pas i odciągnął go ode mnie tak szybko, że byłem zdenerwowany - nawet przestraszony.
Nie było uścisku na pożegnanie, pocałunku na pożegnanie ani gadki dodającej otuchy, żadnej piątki. Po prostu odszedł. Wziąłem jeden głęboki oddech, aby pozbyć się natychmiastowego niepokoju zarejestrowanego w moim ciele i kolejnego oddechu ulgi, ponieważ w końcu był w szkole - coś, czego pragnęłam od marca.
Dla pracujących mam posiadanie tego wszystkiego często oznacza, że musimy to wszystko robić
Trwająca pandemia COVID-19 ujawniła wiele informacji na temat naszego społeczeństwa, naszego kraju, naszych systemów i tego, kim jesteśmy jako ludzie. Zauważyłem, że nadal jesteśmy narodem niesprawiedliwych, niesprawiedliwych i podzielonych dorosłych, którzy próbują osiągnąć równość dla naszych dzieci.
Ale ta wspinaczka po stromej drabinie prowadzącej do równości - rasy, płci i klasy - okazała się mniejszą wspinaczką na każdy kolejny szczebel, a raczej przedzieraniem się przez gęste, lepkie błoto wszystkiego, co nas dzieli.
Jako matka i profesjonalistka uważam, że ekspozycja poświęcenia pracownicom, które musiały ponieść (i nadal podejmują), aby zarządzać złożoną dynamiką rodziny w obecnym kryzysie, nie jest pouczające. To jest doprowadzający do wściekłości.
Odkąd kobiety masowo weszły na rynek pracy podczas II wojny światowej, po zakończeniu dnia pracowaliśmy w domu drugą zmianę. Dr Sarah LaChance Adams, która specjalizuje się w etyce i filozofii feministycznej w Florida Blue Center for Ethics, mówi, że ta druga zmiana przyczynia się do idealizacji relacji matka-dziecko.
„Romantyzacja tego związku jest pod wieloma względami problematyczna” - powiedział LaChance Adams. „Pozwala naszemu społeczeństwu uzyskać dużo darmowej pracy od kobiet, a mężczyznom uwolnić się od dużej ilości pracy”. Ta praca to wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem - czynności, które często spadają wyłącznie na kobiety, nawet jeśli jest obecny mężczyzna.
W raporcie ONZ o polityce opublikowanym w kwietniu - kiedy właśnie rozpoczęły się blokady w zdecydowanej większości Stanów Zjednoczonych - zatytułowanym Wpływ COVID-19 na kobiety odnotowano, że kobiety spędzają „trzy razy więcej godzin niż mężczyźni na bezpłatnej opiece i pracach domowych ograniczając im dostęp do godnej pracy ”. To tylko pogorszyło się w wyniku pandemii.
W raporcie znaleziono:
„Ponieważ kobiety wymagają większej opieki w domu, również cięcia i zwolnienia w nieproporcjonalny sposób wpłyną na ich pracę. Takie skutki grożą cofnięciem i tak już kruchego wzrostu udziału kobiet w sile roboczej, ograniczając zdolność kobiet do utrzymania siebie i swoich rodzin, zwłaszcza w przypadku gospodarstw domowych prowadzonych przez kobiety ”.
Jessica Grange, nauczycielka czytania i nauk społecznych w piątej klasie w Waszyngtonie, rozważała całkowite odejście od siły roboczej. Rozważała wykorzystanie zwolnienia lekarskiego, aby skupić się na edukacji swojego syna w tym roku szkolnym - decyzja, którą musiała szybko cofnąć.
„Urlop medyczny pokrywa tylko 66 procent pensji” - powiedział Grange. „Jeśli jesteś samotnym rodzicem, tak jak ja, 66 procent twojej pensji nie wiąże końca z końcem”.
Dlatego teraz zmaga się z przygotowaniami do nauczania czytania i nauk społecznych dla piątoklasistów w ciągu dnia, jednocześnie upewniając się, że jej czterolatek jest podłączony do wirtualnej nauki w przedszkolu.
Ta dynamika jest trudna w gospodarstwie domowym z jednym rodzicem, takim jak Grange's, gdzie jest jedyną obecną osobą, która pracuje i jest rodzicem. W gospodarstwie domowym z dwojgiem rodziców, w którym oboje rodzice pracują w domu, jeśli tylko kobiety wykonują prace domowe, to wyzwanie jest spotęgowane, powodując zniewagę i obrażenia.
Większy stres w domu naraża kobiety na większe ryzyko
Kariera i straty ekonomiczne, z jakimi obecnie zmagają się kobiety, są tylko jednym z czynników niestabilności, niepewności i nierówności ujawnionych przez pandemię. Kwestia bezpieczeństwa kobiet i dzieci jest jeszcze bardziej surowa i złowroga.
LaChance Adams mówi, że niepokoi ją dodatkowa warstwa stresu, jaki odczuwają teraz pracujący rodzice, ponieważ może to prowadzić do niekontrolowanej przemocy wobec kobiet i dzieci.
„Kobiety, które są ekonomicznie zależne, są wyjątkowo bezbronne. Nie mają sposobu na ucieczkę od obraźliwych sytuacji. Kiedy kobiety są uwięzione, pod presją i nie mają środków, aby opiekować się swoimi dziećmi, czasami frustracja dotyka same dzieci. A kiedy nie mamy dzieci chodzących codziennie do szkoły i na inne zajęcia, nie mamy nikogo, kto by je sprawdzał i sprawdzał, czy wszystko w porządku. To mnie przeraża ”.
Już wcześniej rozwiązaliśmy problem opieki nad dziećmi, możemy to zrobić ponownie
LaChance Adams sugeruje federalne wsparcie dla opieki nad dziećmi: rozwiązanie, które nie jest obce w Stanach Zjednoczonych.
„To podczas II wojny światowej rząd zapewnił kobietom opiekę nad dziećmi, aby mogły pracować i pomagać w wysiłkach wojennych. Nie sądzę, żebyśmy musieli toczyć wojnę, aby istniało tego rodzaju wsparcie społeczne ”.
Takie wsparcie społeczne jest dostępne w niektórych innych rozwiniętych krajach, takich jak Szwecja. Jest również dostępny w Stanach Zjednoczonych w ramach odpisu podatkowego dla firm, które dofinansowują opiekę nad dziećmi na podstawie formularza 8882 Kredytu na opiekę nad dziećmi zapewnianymi przez pracodawcę.
Kiedy byłam w ciąży z synem, w mojej pracy było co najmniej pięć innych kobiet, które były w ciąży w tym samym czasie. Wszyscy planowaliśmy wziąć 12 tygodni urlopu macierzyńskiego (6 tygodni płatnych, 6 bezpłatnych), zanim wrócimy do pracy. Jednak po powrocie do pracy wszyscy musieliśmy znaleźć odpowiednią opiekę nad dzieckiem.
Znalezienie odpowiedniego przedszkola dla Twojego dziecka jest trudne. Nie wszyscy są sobie równi. Za 1200 dolarów miesięcznie, jeden dzień opieki obiecał nauczyć mojego syna języka migowego i jogi, a także oferował wiele innych udogodnień, których trzymiesięczne dziecko prawdopodobnie nie będzie potrzebowało. Ale spójrz na tę cenę: 1200 dolarów miesięcznie to dla niektórych kredyt hipoteczny.
Znalezienie niedrogiej opieki nad dzieckiem, które nie jest w wieku szkolnym, było wystarczająco trudne przed pandemią.
Znalezienie niedrogiej opieki nad dzieckiem, które nie było w wieku szkolnym, było wystarczająco trudne przed pandemią.
Organizacja opiekuńcza Child Care Aware w swoim raporcie z 2019 r. The US and the High Price of Child Care podaje, że rodziny w Stanach Zjednoczonych wydają średnio od 9100 do 9600 USD rocznie na opiekę nad dziećmi do lat 5. Jednak ta średnia krajowa mówi tylko częściowo, ponieważ ceny opieki nad dziećmi różnią się w zależności od stanu.
Kiedy wraz z mężem szukaliśmy przedszkoli dla naszego syna, często żartowałem sobie, że potrzebujemy programów stypendialnych dla niemowląt, aby chodzić do przedszkoli, tak jak w przypadku młodych dorosłych na studiach.
Ale to prowadzi mnie do sedna problemu. Jeśli chodzi o szkołę publiczną, to chociaż jej podstawową funkcją jest edukacja, jej drugorzędną funkcją jest - niezaprzeczalnie - przystępna cenowo opieka nad dziećmi.
Szkoła publiczna nie może być naszym jedynym rozwiązaniem
Pandemia podkopała (i dla wielu usunęła) podstawową przesłankę życia we współczesnej Ameryce: szkołę publiczną jako opiekę nad dziećmi. W ramach płatnych, przedłużonych programów dziennych szkoły otwierają swoje drzwi już o 6 rano i zamykają dopiero o 18:00, umożliwiając rodzicom pracę na różne zmiany.
Ale COVID-19 zmusił dzieci do uczenia się w domu, gdzie większość z nich będzie musiała znajdować się pod czujnym okiem osoby dorosłej. Jeśli nie byli już rodzicami pozostającymi w domu, prawdopodobnie albo pracują w domu, albo opuścili siłę roboczą z powodu zwolnień, albo zdecydowali się wspierać swoje dziecko, ponieważ koszt opieki nad dzieckiem jest zbyt wysoki.
COVID-19 nie tylko ujawnił, jak ważna jest przystępna cenowo opieka nad dziećmi dla naszej cywilizacji, ale także jak trudne, czasochłonne i irytujące jest nauczanie.
Wirusowe wideo, na którym aktor dziecięcy Ramon Reed śpiewa i naucza przy swoim wirtualnym biurku do nauki, kiedy powinien był być skupiony i zwracać uwagę na szkołę, wywołał mnóstwo śmiechu i opinii.
Po tym, jak sam chichotałem nad nagraniem, zastanawiałem się nad jego matką, którą można było usłyszeć w tle, jak namawiał go do wykonania zadania. Czy zajmuje się tym na co dzień? Myślałem.
Moje własne doświadczenie w uczeniu mojego dziecka czytania, dodawania i odejmowania, przy ciągłym mówieniu jego 5-letniemu ja, aby siedział nieruchomo, zwracało uwagę i skupiało się, wystarczyło, aby mnie zestresować.
Potem co tydzień dzwonił mój 13-letni siostrzeniec, który pomagał mu w przygotowywaniu esejów i prezentacji w programie PowerPoint do pracy domowej z siódmej klasy, ponieważ jego rodzice pracowali, a jego babcia (moja mama) próbowała trzymać swojego muła, gdy pracował nad jej nerwami .
Jak powiedział Grange: „Myślę, że teraz rodzice bardziej cenią nauczycieli”.
Nie ma już poglądu, że nauczyciele są dobrze opłacanymi opiekunami do dzieci. Myślę, że jako rodzice wszyscy możemy się zgodzić, że nauczyciele otrzymują rażąco niedostateczne wynagrodzenie za edukację i codzienne zajmowanie się naszymi dziećmi.
Jednak w tym zdaniu sobie sprawy z tego, co pandemia wpłynęła na nasze życie, wciąż pozostaje bardzo niewiele rozwiązań.
Wszyscy musimy żądać zmiany - zwłaszcza ojcowie
Szkoły w całym kraju na każdym poziomie edukacji powoli otwierają się na naukę indywidualną. I tak szybko, jak otwierają swoje drzwi dla uczniów, zgłaszają pozytywne przypadki COVID-19 wśród nauczycieli i uczniów.
Niektórzy rodzice posyłają swoje dzieci do szkoły z konieczności. Inni trzymają swoje dzieci w domu z konieczności. A mimo to nie zbliżyliśmy się do rozwiązania kryzysu opieki nad dziećmi - w trakcie pandemii lub poza nią. LaChance Adams uważa, że rozwiązanie to może wydawać się rewolucyjne, ale w rzeczywistości jest dość proste.
„Naprawdę, to zbiorowe działanie ma znaczenie” - powiedziała. „To wpływa na nas wszystkich. Ludzie myślą, że opieka nad dziećmi to tylko kwestia kobiet. To niedorzeczne! Wpływa na każdego! ”
Grange rozumie, że tak długo, jak kryzys opieki nad dziećmi jest postrzegany tylko przez pryzmat kwestii kobiecej, zbiorowy nigdy nie będzie się nim zajmował.
Powiedziała: „Jest bardziej niż prawdopodobne, że ojcowie będą głosami [zmian] w swoich miejscach pracy, ponieważ nie zamierzają słuchać [kobiet]. Tak, moglibyśmy walczyć, walczyć, walczyć. Możemy się zbierać, możemy narzekać, możemy pozwać. Ale gdyby ojcowie przejęli [własność] i powiedzieli: „Nie, wszyscy jesteśmy tutaj rodzicami i wszyscy potrzebujemy [opieki nad dziećmi]”, myślę, że sytuacja prawdopodobnie [się zmieni] ”.
Jednak jej pewność co do tego jest niska. Zakończyła swoje zdanie, mówiąc: „Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że to się stanie?”
Kobiety wciąż czują, że muszą wybierać między pracą a rodziną
Mój mąż i ja podjęliśmy decyzję o wysłaniu syna do szkoły. Mój mąż zakwestionował tę decyzję, ponieważ liczba przypadków COVID-19 na Florydzie gwałtownie wzrosła tego lata, ale jako pracująca mama byłam nieugięta. Mimo że orientacja w szkole była wirtualna, byłam nieugięta.
Od marca do sierpnia moja 5-latka była ze mną przez cały dzień, codziennie z wyjątkiem kilku tygodni, w których jeździliśmy na letnim obozie na przełomie czerwca i lipca. Do września musiał iść do szkoły i co ważniejsze Potrzebowałem go iść do szkoły.
Nie chciałem poświęcić swojej pracy jako kreatywnego przedsiębiorcy, nową podróż rozpocząłem w zeszłym roku po odejściu z mojej 11-letniej kariery w mediach. Nie chciałem przerywać swojej działalności, aby siedzieć z moim 5-latkiem przed ekranem komputera 5 dni w tygodniu od 8:30 do 15:00. (ponieważ takie jest oczekiwanie), aby upewnić się, że był zaangażowany w wirtualną szkołę.
Potrzebowałem go, żeby poszedł do szkoły i nie będę za to nazywany samolubem ani zawstydzonym.
„Ważne jest, aby uciec i odpocząć” - powiedział LaChance Adams. „Szczególnie ważne jest, aby matki nadal pozostawały osobami, które mają własne potrzeby i myśli. [Oni] powinni mieć szansę kontynuowania swoich przyjaźni, samodzielnego myślenia, spokojnego miejsca dla swoich umysłów [i] odkrywania własnych zainteresowań, które nie mają nic wspólnego z byciem matkami ”.
Ponieważ wszyscy nadal poruszamy się w tej nowej przestrzeni rodzicielstwa, edukacji i pracy w czasie pandemii, a jednocześnie próbujemy rozwiązać nękający nas od lat kryzys opieki nad dziećmi, oczywiste jest, że wszyscy zaangażowani akcjonariusze muszą spojrzeć na tę kwestię jako na problem. społecznie chore, a nie tylko praca kobiet.
Co do mnie, dziś rano podrzuciłem syna do szkoły i mogłem mu otworzyć drzwi. Zanim uciekł, żeby zmierzyć temperaturę, powiedział: „Och, mamo. Zaczekaj ”, po czym objął mnie ramionami i przytulił na pożegnanie.
W tym momencie byłem zadowolony. Chociaż czasy się zmieniły i noszenie masek jest obowiązkowe, a dorośli mają niezliczone obawy o „rona”, mój syn się dostosowuje. Odkrywamy pewien stopień normalności w czymś, co można określić jedynie jako nienormalne czasy.
Nikesha Elise Williams to dwukrotna nagrodzona Emmy producentka wiadomości i wielokrotnie nagradzana autorka. Urodziła się i wychowała w Chicago w stanie Illinois. Studiowała na Uniwersytecie Stanowym Florydy, gdzie ukończyła z tytułem licencjata w dziedzinie komunikacji: studia nad środkami masowego przekazu i wyróżnia angielskie kreatywne pisanie. Debiutancka powieść Nikeshy „Cztery kobiety” została nagrodzona nagrodą prezesa Stowarzyszenia Autorów i Wydawców Florydy w 2018 roku w kategorii Adult Contemporary / Literary Fiction. „Cztery kobiety” zostało również uznane przez National Association of Black Journalists za wybitne dzieło literackie. Nikesha jest pełnoetatowym pisarzem i trenerem pisania, a także pracował jako wolny strzelec w kilku publikacjach, w tym VOX, Very Smart Brothas oraz Shadow and Act. Nikesha mieszka w Jacksonville na Florydzie, ale zawsze możesz ją znaleźć online pod adresem [email protected] lub na Facebooku, Instagramie i Twitterze.