Pielęgniarki z izby przyjęć miały trudności z wkłuciem igły. Moje normalnie pulchne żyły są tak puste, że wycofały się do mojego kredowego ciała, a odwodnienie kamufluje ich prawdziwe położenie. Mimo to płyny dożylne wreszcie działają, chociaż nie mogę powiedzieć, że czuję się lepiej. Nie to, żebym czuł jakiś ból. Albo nudności. Albo dużo czegokolwiek. Czuję… cóż, nie jestem pewien, co czuję. Głównie zdezorientowany. Pochmurno na czele. Zmęczony. Zawroty głowy, chociaż leżę płasko na szpitalnym łóżku.
Za mną i nade mną monitor pracy serca ponownie włącza alarm. Niskie ciśnienie krwi, wysokie tętno.
Mam spieczone usta, język suchy, jakbym pełzał po piaskach Sahary przez wiele dni po katastrofie samolotu na suchych, jałowych pustkowiach. Próbuję sięgnąć po jedną z przypominających lody gąbkę na patyczkach na pobliskim blacie, ale równie dobrze mogę być w kaftanie bezpieczeństwa. Rury i kable oplatają mnie jak ośmiornica Borga, ograniczając mój ruch.
Moja „siostra” diabetologiczna Lisa podaje mi jedną z gąbek, podczas gdy moja żona mówi o czasie oczekiwania w poniedziałkowe popołudnie na ostrym dyżurze. „Dlaczego po prostu im nie powiedziałaś, że twój mąż jest cukrzykiem typu 1, który wymiotuje?” Lisa pyta: „Zawsze to robię. Prowadzi mnie na sam początek kolejki ”.
Jestem przerażony. „Nie”, rechoczę przez spierzchnięte usta. „Nie gram kartą DKA tylko po to, aby przyspieszyć obsługę”. Sam pomysł jest… błędny… obraźliwy. Na przykład cukrzyca jako wymówka. Kula.
W tej samej chwili udręczony lekarz z izby przyjęć wchodzi do gabinetu i bez przerwy na oddech mówi: „Cóż, jesteś w CKK”.
- Nie ma mowy - mówię oszołomiona i to nie tylko z powodu wyczucia czasu. Pisałem o DKA. (Nieraz.) Uczyłem ludzi o DKA. ID wiedzieć gdybym był w DKA.
Doktorka dosłownie przewraca oczami.
„Przepraszam” - jąkam się w przeprosinach. „Oczywiście, że nie ma co takiego pomyłki, ale ani razu nie przyszło mi do głowy, że jestem w DKA”.
Lekarz rzuca mi jeden z tych miażdżących spojrzeń, jakie lekarze rezerwują dla ludzi, którzy powinni wiedzieć lepiej, i kontynuuje: „Twoja liczba białych krwinek przekracza dach, jesteś poważnie odwodniony, elektrolity są daleko i jesteś zaczynają mieć problemy z nerkami. Przyznaję się. Będziesz tu przez co najmniej dwa dni, może dłużej, podczas gdy my to wszystko rozwiążemy ”.
DKA? Mnie? Jak to możliwe? Wiedziałbym, gdybym był w DKA… prawda?
Cukrzycowa kwasica ketonowa: 411
Osoby z cukrzycą typu 1 żyją na linie. Z jednej strony niski poziom cukru we krwi - zwany hipoglikemią - może cię zabić. Z drugiej strony, wysoki poziom cukru we krwi może wywołać coś, co nazywa się cukrzycową kwasicą ketonową lub DKA. Może cię również zabić.
Oto jak działa DKA: gdy insulina jest niska, komórki w Twoim organizmie nie mogą metabolizować cukru. Nawet jeśli istnieje tona cukru do spożycia. Bez insuliny, bez względu na to, w jakiej ilości glukozy komórki pływają, nie mogą jej wypić. Umierając z głodu w morzu obfitości, komórki zwracają się przeciwko sobie, chude i podłe atakują grube i leniwe. Zamiast cukru komórki zaczynają metabolizować tłuszcz jako paliwo. Tak. To kanibalizm w najlepszej tradycji filmów czarno-białych Tarzana z połowy lat trzydziestych XX wieku. W całej dżungli twojego ciała, gdy odległe bębny wojenne pulsują, wielkie żelazne garnki są wyciągane ze strzechy chatek i palą się tłuste ogniska. Dym z tych tłustych, gotujących się na tłuszczu pożarów kanibali unosi się nad baldachimem dżungli, zasłaniając słońce…
W dosłownym przypadku twojego ciała te sadzy, które są produktem ubocznym metabolicznego spalania tłuszczu, nazywane są ketonami, a ich obecność w wystarczająco dużej objętości powoduje przesunięcie całego krwiobiegu do bardziej kwaśnego punktu, stąd kwasica w imię tego najbardziej niebezpiecznego powikłań cukrzycy.
A to może spowodować złe gówno. W tym śmierć.
Główne objawy DKA, na które mamy uważać - inne niż te związane przede wszystkim z wysokim poziomem cukru we krwi, takie jak szalone pragnienie i sikanie jak koń wyścigowy - to nudności lub wymioty, ból brzucha, zapach owocowy, szybki oddech i dezorientacja.
Oczywiście nie możesz poczuć własnego oddechu. Jeśli jesteś zdezorientowany, prawdopodobnie o tym nie wiesz. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z częstości oddechów. Tak więc głównym sygnałem ostrzegawczym o zbliżającej się DKA, na którą uczą się wszyscy typu 1, jest połączenie nudności i bólu brzucha w obecności wysokiego poziomu cukru we krwi.
I nigdy żadnego nie miałem. Nudności lub ból, ale wyraźnie, jak zauważył mój lekarz, cierpiałem na DKA.
Moje doświadczenie w DKA
Co się stało? Nadal nie wiem. Wiele z tego jest rozmytych. Coś mnie przyprawiło o mdłości. Zwymiotowałam, ale kiedy to się stało, mój cukier był na normalnym poziomie. Ale potem sprawy potoczyły się na południe. Mój poziom cukru we krwi zaczął rosnąć i nie ustał. Rzuciłem w to insulinę, ale wszystko stało się tak szybko. Tak szybko cholernie szybko. Wystarczyło kilka godzin, przy prędkości nieco poniżej 300 mg / dl, aby doprowadzić mnie do pełnego kryzysu metabolicznego, który pozostawił mnie w szpitalu na trzy dni, z czego dwa na oddziale intensywnej terapii.
Kilka dni później mój endo, przeglądając 59 stron wyników laboratoryjnych ze szpitala i analizując moje dane Dexcom CGM, zauważył, że wygląda bardziej jak „pompowa DKA”. Ale nie mam pompy. Jestem na MDI (terapia iniekcyjna), strzelam insulinę podstawową dwa razy dziennie i dodatkowo szybko działam kilka razy dziennie. Ale w jakiś sposób cukier wyprzedził insulinę. Wyprzedza. Może miałem złą insulinę. Może popełniłem błąd. Ale to nie jest ważne. Nie teraz. Ważne jest to, że możliwość wystąpienia DKA - fundamentalnej rzeczywistości mojego stanu, mojego życia - po prostu nie była już w moim poradniku jako możliwości. Jak że zdarzyć?
Myślę, że to zły efekt uboczny dobrej kontroli.
Zażyłość rodzi lekceważenie
Kiedyś miałem kompletną torbę Go-Bag dla diabetyków, wyposażoną we wszystko: glukometr i paski. Miernik ciał ketonowych we krwi. Strzykawka z długą igłą do wstrzyknięć domięśniowych, gdy jest wysoka. Zestaw Glucagon ER. Zapasowy sprzęt na jakąkolwiek terapię, której wtedy używałem. Byłem jednoosobowym mobilnym zespołem diabetologicznym, gotowym na wszystko.
Ale moja cukrzyca jest w całkiem dobrym stanie już od dłuższego czasu, a przez lata stałem się bardziej leniwy i leniwy. Ostatnio podróżowałem z lekkim bagażem. CGM na moim ramieniu przesyła dane dotyczące cukru do mojego iPhone'a, Flexpen w tylnej kieszeni i rękaw z żelem glukozy Transcend w każdej przedniej kieszeni. Kilka zapasowych igieł do długopisów rozrzuconych po kieszeniach różnych kurtek, które lubię, i kilka więcej w schowku w moim samochodzie.
Kiedy doszło do tej katastrofy, nie tylko nie miałem pojęcia, gdzie znajdował się mój miernik ketonowy - z jego wyładowaną baterią i długimi paskami - ale ani razu nie przyszło mi do głowy podczas tej małej przygody, którą powinienem przetestować na obecność ketonów. Cały temat wypadł mi z głowy.
Zbliżam się do dwudziestu lat cukrzycy bez DKA, nigdy nawet blisko, naprawdę, i myślę, że brak tańca z diabłem uspokoił mnie w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa. Mówiąc najprościej: ponieważ nigdy mi się to nie przydarzyło, musiałem zacząć podświadomie wierzyć, że nie może.
Ale cukrzyca nigdy nie ustaje. My też nie możemy sobie na to pozwolić.
Powrót do podstaw
Jako pilot jestem zobowiązany do ciągłego szkolenia, aby zachować aktualność mojej licencji. Wiele zawodów wymaga czegoś podobnego. Nazywa się ono ustawiczną edukacją. Nawet lekarze muszą się dalej uczyć. Częścią kontynuacji edukacji jest upewnienie się, że specjaliści są na bieżąco ze zmianami w ich zawodach, ale jest to również sposób na zapewnienie, że części Twojego portfolio wiedzy, z których rzadko korzystasz, pozostaną aktualne. Tak jak podstawowa potrzeba, aby osoby chore na cukrzycę miały plan dnia chorobowego, coś, o czym dawno zapomniałem z powodu braku użycia.
Więc teraz pokorny, dobrze posiniaczony i poobijany po moim pobycie, alarmy telemetryczne wciąż odbijają się echem w moich uszach, muszę wrócić do podstaw. Aby na nowo nauczyć się zagrożeń, zestawów umiejętności, narzędzi, do których zostałem wprowadzony wiele lat temu po postawieniu diagnozy… io których zapomniałem.
I założę się, że nie jestem jedyny, więc zapraszam was wszystkich, abyście dołączyli do mnie w tej podróży Powrót do D-Basics, tutaj, Cukrzyca, zaczynając od ponownego odwiedzenia dzisiejszego przygotowania do DKA.
Co robię, aby uniknąć powtórki z występu? Poza odnowioną świadomością, że DKA istnieje, może się zdarzyć każdemu z nas, może się zdarzyć z oszałamiającą szybkością i może nie objawiać się wszystkimi objawami, których nauczyliśmy się oczekiwać? Cóż, ja:
- Z powrotem włączyłem „wysoki” alarm mojego CGM. Cierpiąc zmęczenie alarmem, wyłączyłem go jakiś czas temu, po prostu zostawiając niski alarm na miejscu. Popełniłem błąd, myśląc, że dołki są większym zagrożeniem. Teraz mi to przypomina obie wzloty i upadki są równymi zagrożeniami.
- Kupiłem nowy miernik stężenia ciał ketonowych Precision Xtra i bardzo drogie paski, które go odżywiają, aby lepiej ocenić ryzyko DKA, gdy jestem na haju. Za każdym razem, gdy mam ponad 275 mg / dl przez ponad dwie godziny, wyrywam tego szczeniaka. Jeśli ten miernik wskaże coś powyżej 1,5 mmol / l, idę dupę na ostry dyżur. Nawet jeśli czuję się dobrze.
- Wykopałem półcalową strzykawkę z igłą do noszenia w mojej zrekonstruowanej torbie Go. Jeśli mam uparty haj, wstrzyknięcie korygującej insuliny do mięśnia zamiast tłuszczu powoduje szybsze dostarczenie insuliny do pracy - zmniejszając ryzyko DKA.
- Teraz znów noszę ze sobą rzeczoną torebkę Go-bag. Wszędzie. Koniec ze światłem podróżnym, pakuję wszystko, czego potrzebuję, aby przetrwać i rozwijać się. Chyba naprawdę jestem urodzoną ponownie cukrzycą.
Na kolejnej lekcji przypominającej myślę o ponownym przejściu na kontrolę temperatury insuliny. Jak bardzo może być gorący lub zimny, zanim straci swoją moc? Skąd możesz wiedzieć w obu przypadkach? A jakie narzędzia i sztuczki potrzebujemy, aby był bezpieczny?