Potrzebujesz pomocy w prowadzeniu życia z cukrzycą? Zawsze możesz zapytać D’Mine!
Witamy ponownie w naszej cotygodniowej kolumnie z pytaniami i odpowiedziami, prowadzonej przez weterana cukrzycy typu 1 i autora cukrzycy Wila Dubois. W tym tygodniu Wil ma wydanie specjalne poświęcone wielkiemu jesiennemu świętowi, który zbliża się do nas, i ogromnym wyzwaniom związanym z cukrzycą, jakie on niesie.
Masz własne pytania? Napisz do nas na [email protected]
* * *
Wielu osobom z PWD (chorym na cukrzycę) trudno jest być wdzięcznym za cokolwiek, jeśli chodzi o ich cukrzycę. Rozumiem. Cukrzyca to ciężka praca. Cukrzyca jest droga. Cukrzyca jest frustrująca. Cukrzyca jest przerażająca. Ale w porównaniu do przeszłości, jako chorzy na cukrzycę, mamy wiele powodów do wdzięczności.
Z perspektywy, pomyśl, że zaledwie 100 lat temu zwykłe zjedzenie obiadu na Święto Dziękczynienia by cię zabiło. Siedemdziesiąt pięć lat temu, kiedy rodzina rzeźbiła indyka, na kuchennej osełce ostrzyłbyś jedną igłę, podczas gdy twoja jedna szklana strzykawka gotowała się w garnku z wodą na kuchence. Pięćdziesiąt lat temu jedzenie postawione przed tobą przy stole w Święto Dziękczynienia wyglądałoby zupełnie inaczej niż to, co jadła reszta rodziny, ponieważ byłeś na ścisłej „diecie cukrzycowej”. Dwadzieścia pięć lat temu musiałbyś przeprosić od stołu T-day i pójść siusiać na pasku, aby dowiedzieć się, jaki jest poziom cukru we krwi kilka godzin wcześniej, aby dowiedzieć się, ile insuliny należy wziąć.
Dzisiaj, cóż… w nadchodzący czwartek wszystko, co musisz zrobić, to podciągnąć krzesło, policzyć węglowodany, nacisnąć kilka przycisków na pompce lub wyjąć wstrzykiwacz z insuliną, aby zrobić szybki zastrzyk. ciesz się towarzystwem przyjaciół i rodziny.
Dzięki Bogu za nowoczesną opiekę diabetologiczną.
Nie zrozum mnie źle. Nie mówię, że ktoś powinien być wdzięczny mający cukrzyca, chociaż ma swoje mroczne błogosławieństwa - takie jak ostre jak brzytwa skupienie się na zdrowym odżywianiu, które sprawia, że wielu z nas jest zdrowszych niż osoby normalnie cukrowe, silne poczucie wspólnoty, świadomość śmiertelności i doskonała zdolność do dzielenia się przez 15. Ogólnie jednak mamy wiele powodów do wdzięczności, jeśli chodzi o zmiany w ekosystemie cukrzycy, w którym żyjemy. Zmiany w medycynie, technologii, leczeniu, a nawet w sposobie, w jaki społeczeństwo nas traktuje i postrzega.
Poza tym, że jestem wdzięczny za ten ogólny, historyczny trend dotyczący opieki diabetologicznej, leków, technologii i akceptacji społecznej, mam krótką listę ostatnich zmian w świecie cukrzycy, za które jestem wdzięczny:
- Medicare obejmująca CGM. Doskonale pamiętam stres, jaki odczuwali niektórzy moi rówieśnicy zaledwie kilka lat temu, gdy zbliżali się do wieku Medicare. Każdy z nich korzystał z CGM (ciągłego monitora glukozy), liczył na to i obejmował go komercyjnym ubezpieczeniem zdrowotnym. Ale mieli stracić ubezpieczenie, ponieważ przez wiele lat Medicare nawet nie rozważało objęcia tych urządzeń ratujących życie i poprawiających opiekę.
- Lepsze CGM. Mówiąc o CGM, mój pierwszy miał czujniki, które można było nosić tylko przez trzy dni i musiały być przechowywane w lodówce. I nawet nie zaczynaj od dokładności. Teraz moje czujniki zużycia przez 10 dni leżą szczęśliwie na półce w mojej szafie i są wystarczająco dokładne, aby podejmować decyzje dotyczące leczenia. Przeszliśmy długą drogę, kochanie. Aha, i jestem również wdzięczny za Abbott's Libre Flash CGM dla moich kuzynów typu 2.
- Podłączone pompy insulinowe. Osobiście ich nie używam, ale kilka pierwszych z tych urządzeń typu combo typu pompa-CGM, które trafiły na rynek, robi wrażenie. Czy możesz sobie wyobrazić, jak będą wyglądać za dekadę?
- Nowa insulina. To prawda, że większość z nas nie może sobie pozwolić na niektóre z najnowszych soków radości - i ledwo stać ich na te starsze, jeśli o to chodzi - ale cieszę się, że prace badawczo-rozwojowe trwają. Jeszcze nie tak dawno nasz podtrzymujący życie związek został wyprodukowany przez zmielenie wyrzuconych organów zwierzęcych z podłóg rzeźni.
- Ustawa o przystępnej cenie. Jestem wdzięczny za ubezpieczenie zdrowotne, które w tej chwili mamy, mimo wszystko schrzanione, okrutne i drogie, ponieważ pamiętam gorsze czasy (i obawiam się, że możemy znowu ruszyć tą czarną drogą).
I to nie tylko technika, medycyna i prawo. Osiem lat temu, kiedy to Zapytaj D’Mine kolumna była zupełnie nowa, odpowiedziałem na pytanie młodego typu 1, zastanawiając się, jakie są jej opcje kariery jako PWD. Nie trzeba dodawać, że nie mogłem jej powiedzieć - tak jak mówimy dzieciom z normalnym cukrem - możesz dorosnąć, by być kimkolwiek zechcesz. Musiałem powiedzieć: „Cóż, możesz być kimkolwiek zechcesz, z wyjątkiem policjanta, strażaka, pilota, kierowcy ciężarówki, żołnierza, płetwonurka, bla bla, bla…” To było wtedy. Jeszcze kilka tygodni temu miałem podobne pytanie. Lista sprowadzała się do jednego: żadnego żołnierza. Zastanawiam się, ile jeszcze czasu minie, zanim te ostatnie drzwi otworzą się również dla osób z napędem elektrycznym. Jestem wdzięczny za ten wszechświat możliwości dla wszystkich PWD.
Oczywiście jestem również wdzięczny za to, że jestem PWD w czasie, gdy wszystkie rzeczy, za które jestem wdzięczny, utrzymują mnie na tyle zdrowym, aby być wdzięcznym za większe rzeczy w życiu: rodzinę, przyjaciół, piękne wschody słońca i święta, które skoncentruj nasze myśli na tym, za co powinniśmy być wdzięczni.
To moja krótka lista rzeczy, za które należy być wdzięcznym, jeśli chodzi o cukrzycę. Co twoje?
Och, racja. Prawie zapomniałem. Jest jeszcze jedna rzecz, za którą jestem wdzięczny: fakt, że Święto Dziękczynienia można potraktować w sposób przyjazny dla węglowodanów i cukru we krwi. Skoncentruj się na stosach indyka dla białka. Następnie spróbuj nadzienia keto kukurydzianego, sosu z soku z patelni, puree z kalafiora z dowolną ilością masła, fasolki szparagowej z płatkami migdałów, paluszków selera nadziewanego twarogiem i domowego sosu żurawinowego bez cukru. Mniam!
A na deser? Dlaczego nie spróbować w tym roku niskowęglowodanowego martini z ciastem dyniowym?
Podziękujesz mi później.
Wil Dubois żyje z cukrzycą typu 1 i jest autorem pięciu książek na temat tej choroby, w tym „Taming The Tiger” i „Beyond Fingersticks”. Spędził wiele lat pomagając w leczeniu pacjentów w wiejskim ośrodku medycznym w Nowym Meksyku. Wil, entuzjasta lotnictwa, mieszka w Las Vegas z żoną i synem oraz o jeden kot za dużo.
To nie jest kolumna z poradami medycznymi. Jesteśmy niepełnosprawnymi i otwarcie dzielącymi się mądrością z naszych zebranych doświadczeń - zdobytą tam wiedzę z okopów. Podsumowanie: Nadal potrzebujesz wskazówek i opieki licencjonowanego lekarza.