Spójrzmy prawdzie w oczy, gang: terapia cukrzycy to ciężka praca. Nic poza lekarstwem tego nie zmieni. Dla tych z nas, którzy mają cukrzycę typu 1 (T1D), ta ciężka praca wymaga przyjmowania dużej ilości insuliny - i są na to dwa główne sposoby: zastrzyki i pompki.
Teoretycznie pompa insulinowa ma kilka istotnych zalet w porównaniu z wielokrotnymi codziennymi zastrzykami (MDI):
- Podstawowe kroplówki, zwane „dawkami”, można zaprogramować tak, aby zmieniały się w ciągu dnia. To nie jest błahostka, ponieważ organizm większości ludzi potrzebuje mniej lub więcej insuliny przez cały 24-godzinny cykl, co jest niemożliwe przy jednym lub dwóch wstrzyknięciach dziennie.
- Pompery mogą również zwiększyć lub zmniejszyć tę dawkę w nietypowych okolicznościach. Prowadzisz maraton w Bostonie? Zmniejsz dawkę podstawową. Super Bowl Party? Lepiej go zwiększ.
- Możesz zaprogramować je tak, aby dostarczały różne proporcje insuliny do węglowodanów (I: C) w zależności od pory dnia lub tego, co jesz, oraz różnych współczynników korygujących (CF) o różnych porach dnia.
- Pompy mogą dostarczać insulinę z posiłku w jednym uderzeniu, jak zastrzyk, przez dłuższy okres czasu lub mieszankę obu. Te złożone schematy dostarczania są szczególnie przydatne w przypadku posiłków wysokotłuszczowych lub posiłków zawierających mieszankę węglowodanów i tłuszczu, takich jak, powiedzmy, pizza.
- Wreszcie, pompy coraz częściej oferują pewien poziom automatyzacji, przy czym dwie z trzech pomp dostępnych na rynku wykorzystują dane z ciągłego monitora glukozy (CGM) w celu ograniczenia lub ograniczenia i zwiększenia dostarczania bez konieczności podejmowania jakichkolwiek działań przez pompę.
Dlaczego więc nie każdy miałby chcieć pompy?
To zależy od osoby. Pamiętaj, że Twoja cukrzyca może się różnić (YDMV) i to, co może być profesjonalistą dla jednej osoby, może być oszustwem dla drugiej.
To tam guma styka się z drogą przy wyborze strzałów i pompek. Oba wymagają dużo pracy, ale praca jest inna, więc sztuka polega na wybraniu terapii, na którą ma najmniejszy wpływ Twój życie bez cukrzycy. Tak, wiem, czasami wydaje się, że nie prowadzimy życia bez cukrzycy. Ale my to robimy. A przynajmniej powinniśmy to zrobić.
Osobiście używałem zarówno pompek, jak i zastrzyków i wielokrotnie je stosowałem, więc mam pewne znaczące doświadczenie, z którego mogę czerpać, pisząc to.
Poszukiwany wolny czas
Dla mnie jest to największa różnica między pompami a uderzeniami i najgłębsza różnica, jaką poczułem, przechodząc z powrotem. W 90% przypadków pompy działają szybciej - zasysają mniej czasu z mojego dnia.
Z pompką nie musiałem poświęcać czasu na zastrzyk podstawowy każdego ranka i przed snem (zastrzyk, o którym często zapominam, nawet po zrobieniu tego lat). Posiłek i insulina korygująca były względną bryzą. mówię krewny ponieważ wszystkie nasze obecne pompy mają zbyt wiele ekranów z ostrzeżeniami i potwierdzeniami „czy na pewno”, które wymagają ode mnie większej liczby naciśnięć przycisków, aby uzyskać insulinę, niż myślę, że powinienem potrzebować, ale nadal jest to szybsze niż wyciągnięcie pióra i zrobienie zdjęcia, które sposób.
Jednak dla niektórych osób wszystkie te małe oszczędności czasu są przyćmione przez większy czas potrzebny na wymianę wkładu z insuliną i zestawu infuzyjnego, który ma miejsce rano, co trzy dni, u większości osób z cukrzycą (PWD). To proces, który trwa trochę dłużej niż mycie zębów.
Część z nich zależy od tego, jakiego urządzenia używasz. Obecnie w USA dostępne są tylko trzy pompy insulinowe: Medtronic’s Minimed (ze zintegrowanym CGM), Tandem’s t: slim X2 (który oferuje również zintegrowany Dexcom CGM) oraz Tubeless Patch Pump Insulet OmniPod.
Którą pompę insulinową wybrać?
Dowiedz się wszystkiego o aktualnych modelach na rynku z naszego Przewodnika po pompach insulinowych DiabetesMine.
Przywiązani do Twojego ciała
Dwie z trzech pomp nadal dostępnych na rynku amerykańskim (Medtronic i Tandem) używają zestawu infuzyjnego z cienkimi plastikowymi rurkami biegnącymi od tego miejsca na ciele do pompy, aby dostarczać insulinę przez skórę. Trzecia pompa (OmniPod) jest bezdętkowa, ale nadal wymaga śledzenia jej jednostki sterującej. Tak czy inaczej, jest to ogromna granica wolności: coś jest przywiązane do twojego ciała 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. To jedna z rzeczy, które najmniej lubię w pompkach. Fizycznie przeszkadzają.
W szczególności przewody zestawu infuzyjnego nie lubią być wciśnięte. Zahaczają się o gałki drzwi, przyciski pieca i nie tylko. Ponadto zespół pompy czasami poluzowuje się z pasków lub kieszeni, zwisając z ciała jak staroświecka mysz komputerowa.
Sen i seks również mogą być bolesne podczas korzystania z pompy. Szczerze mówiąc, z pompką wężową chodzenie do łazienki jest trudniejszą operacją niż powinno, zwłaszcza jeśli masz krótkie rurki i lubisz nosić pompkę w pasie. I oczywiście bezpieczeństwo na lotnisku może być znacznie większym problemem z pompą. Wszystkie te rzeczy prawdopodobnie obniżają jakość życia.
Obciążenie przekładni cukrzycowej
Mówiąc o lotniskach, z cukrzycą nie można podróżować lekko. Wszyscy PWD używający insuliny powinni mieć przy sobie sprzęt do sprawdzania lub monitorowania poziomu cukru we krwi, trochę szybko działającej glukozy, zestaw glukagonu i jakiś rodzaj ostrzeżenia medycznego. Ale, jak zobaczysz, pompy pompowe muszą nosić więcej.
Podczas gdy osoby z PWD ze strzałami mogą uciec od ograniczenia ich obciążenia do dodatkowych strzykawek lub igieł do wstrzykiwaczy, a być może do systemu chłodzenia samej insuliny, pompownicy potrzebują zapasowych zestawów infuzyjnych, zapasowych wkładów, zapasowych baterii lub przewodu do ładowania, a być może do przygotowania skóry. produkty do sterylizacji skóry i pomagają zestawom przyklejać się.
Jako pumper nie poczujesz się jak żołnierz piechoty morskiej uderzający o plażę, ale jest blisko.
Mniej pracy mózgu
Bardzo fajną rzeczą w używaniu pompki jest to, że kiedy już poświęcisz trochę czasu na jej prawidłowe ustawienie, wystarczy pomyśleć o węglowodanach. Jeśli masz różne proporcje I: C dla różnych pór dnia - i pompowanie lub zastrzyki, naprawdę powinieneś - pompa zajmie się matematyką za Ciebie. Jasne, na zdjęciach możesz użyć czegoś w rodzaju doskonałej aplikacji RapidCalc, która jest chirurgicznie usuniętym mózgiem pompy bez pompy, ale teraz dodajemy więcej kroków do każdego bolusa, pochłaniając więcej naszego cennego czasu.
Pompy również automatycznie śledzą ilość insuliny na pokładzie, znaną jako IOB, aby zmniejszyć ryzyko nakładania się insuliny (tj. Nakładania się dawek). To jest coś, co robią aplikacje, jeśli poświęcisz trochę czasu na ich użycie (znowu idziemy z czasem), ale mózg większości ludzi nie jest w stanie dobrze śledzić insuliny.
Tajne operacje
Czasami nie lubię, gdy ludzie wiedzą, że mam cukrzycę. Czy zatem jest większe prawdopodobieństwo, że pompka lub długopis zniszczą moją osłonę? Teoretycznie pompka rurkowa na pasku to duży palec wskazujący. Ale w rzeczywistości większość ludzi jest super zaabsorbowana sobą lub po prostu ma nosy w swoich smartfonach, więc 99 procent z nich nigdy nie zauważy pompy. Oczywiście ten ostatni 1 procent to irytująco głośne osoby, które pytają: „Co to jest na twojej talii?” Przy 113 decybelach.
Nie widzą pióra w mojej kieszeni, a jeśli tak, to pomyślą, że cieszę się, że ich widzę.
Jednak podczas posiłków zdejmowanie pompy z talii i wydawanie polecenia wstrzyknięcia insuliny można łatwo pomylić ze sprawdzeniem wiadomości tekstowej lub wiadomości e-mail na smartfonie, podczas gdy wyciągnięcie wstrzykiwacza z insuliną i wstrzyknięcie jest zwykle zauważane jako procedura medyczna. Oczywiście zawsze możesz udać się do łazienki, aby zrobić sobie zdjęcie, ale znowu idziemy z czasem, a ponadto, jeśli jedzenie pojawi się wcześnie lub późno, twoje jedzenie ostygnie lub twoja insulina wyprzedzi węglowodany. Niedobrze.
Mój osobisty wybór
Uważam, że za każdym razem, gdy zmieniam jedno narzędzie na drugie, robię lepiej. Gdybym zmieniał się co dwa miesiące, prawdopodobnie zachowałbym kontrolę. Myślę, że to dlatego, że zmiana sprawia, że się skupiasz. Cukrzyca to inteligentny obcy pasożyt, którego można zaskoczyć tylko na krótki czas.
Szczerze mówiąc, najlepiej poradziłem sobie z pompką Snap, która niestety została wycofana w 2015 roku. Miała wszystkie zalety pompy bez wielu zabezpieczeń Big Brother, które z czasem wyczerpują Cię podczas jej używania. Było łatwe (i szybkie) w użyciu pod każdym względem, od zmian miejscowych po dawki w bolusie.
Tęsknię za tym.
Ale teraz, gdy Snap nie jest już opcją dostępną dla nikogo, obecnie idę drogą pióra i to działa dobrze dla mnie.
Wolność… w takiej czy innej formie?
Bez względu na to, jaką metodę dostawy wybierzemy, fakt pozostaje: bez insuliny umieramy. Ale wybór pompy lub zastrzyku nie dotyczy tak naprawdę funkcji i teoretycznych zalet, jeśli o mnie chodzi. Chodzi o czas i styl życia. Chodzi o wybranie tego, który ma mniejszy wpływ na Twoje życie, ponieważ terapia, która nas w najmniejszym stopniu wbija, jest tą, z której będziemy korzystać najczęściej. Jest bardziej prawdopodobne, że pójdziemy na skróty z każdą terapią, która zmonopolizuje nasze życie.
Dlatego w przypadku pomp insulinowych nie jest tak proste, jak stwierdzenie: „jedna pompa insulinowa jest taka sama jak każda inna”. Nie są to towary zamienne.Chociaż pompy pełnią tę samą podstawową funkcję dostarczania insuliny, wyglądają i działają zupełnie inaczej - co oznacza, że jedna z nich może być bardziej użyteczna i mniej medyczna w porównaniu z inną. W rezultacie jeden PWD może lepiej radzić sobie z cukrzycą za pomocą tego urządzenia. Umieszczenie ich wszystkich w jednym pudełku jest niesprawiedliwe. (Więcej informacji na ten temat można znaleźć w artykule „16 powodów, dla których pompy nie są towarem”, znanego edukatora ds. Cukrzycy, Gary'ego Scheinera).
I naprawdę, to jest główny temat, jeśli chodzi o radzenie sobie z cukrzycą, czy nie.
Chodzi o wybranie opcji, z której będziemy korzystać, ponieważ najlepiej pasuje do naszego stylu życia. Dlatego każde badanie, w którym głosi się, że jeden sposób jest dobry lub zły dla wszystkich, nie jest warte słuchania. Każdy PWD musi wypróbować opcje i zobaczyć, co działa, a co nie, aby podjąć najlepszą decyzję.
Wil Dubois żyje z cukrzycą typu 1 i jest autorem pięciu książek na temat tej choroby, w tym „Taming The Tiger” i „Beyond Fingersticks”. Spędził wiele lat pomagając w leczeniu pacjentów w wiejskim ośrodku medycznym w Nowym Meksyku. Wil, entuzjasta lotnictwa, mieszka w Las Vegas w Nowym Meksyku z żoną i synem oraz o jeden kot za dużo.