Dla wielu osób z cukrzycą kliknięcie nowego urządzenia po raz pierwszy - pompy insulinowej lub ciągłego monitora glukozy (CGM) - może wydawać się momentem przełomowym. Kiedy myślisz: „Nareszcie jestem wolny!”, Podnosi się adrenalina
A potem zaczynają się sygnały dźwiękowe. Miesiąc miodowy się skończył.
Osoby korzystające z większości technologii cukrzycy opracowanych i wprowadzonych na rynek w ciągu ostatniej dekady dobrze znają problem zmęczenia urządzeniami i alarmami.
Weź rzeczniczkę pacjentów Annę Norton. Żyła z cukrzycą typu 1 (T1D) od prawie 20 lat, kiedy zaczęła stosować swój pierwszy CGM 10 lat temu.
„Pierwszy alarm się włączył i mój mąż zareagował tak, jakbym dała mu tysiąc dolców” - powiedziała DiabetesMine. „Powiedział:„ Nie ma znaczenia, ile to kosztuje ani czy ubezpieczenie pokrywa. Rozumiemy ”” - wspomina. „Początkowo nam się podobało”.
Ale ich entuzjazm dla alarmów szybko opadł.
„To prawie doprowadziło mnie do szaleństwa” - mówi. „Zmęczenie alarmem jest prawdziwe”.
Alarm zmęczenia i problemy z zaufaniem
Norton nie jest sam. Wielu użytkowników dzisiejszych zaawansowanych urządzeń diabetologicznych zwraca uwagę na dwie rzeczy, które doprowadzają ich do zmęczenia: zbyt częste alarmy i niepotrzebne sygnały dźwiękowe, kiedy wszystko jest w porządku.
„Kiedy po raz pierwszy dostałem moją [nową] pompę, chciałem przejechać ją swoim samochodem tylko po to, aby te alarmy ustały na zawsze” - mówi Jessica Kroner, studentka pierwszego roku medycyny w Touro College of Osteopathic Medicine w Nowym Jorku . Używając pompy insulinowej od 7 roku życia, Kroner była zaskoczona zarówno prawdziwością alarmów nowego systemu pompy, jak i własną reakcją na nie.
Wczesne pompy insulinowe Minimed (obecnie Medtronic), Disetronic i Animas działały bez alarmów.
Jednym z punktów sprzedaży zaawansowanej technologii, takiej jak Minimed 670G, z której obecnie korzysta firma Kroner, są alerty i alarmy mające na celu ochronę użytkowników przed wzrostem i spadkiem poziomu cukru we krwi oraz potencjalnymi problemami z urządzeniem. Mimo to Kroner stwierdza, że nie znosi „dokuczliwości”.
„To było tak, jakbyś był na haju! Jesteś nisko! Nadal jesteś na haju! Nadal jesteś nisko! Szczerze mówiąc, czasami po prostu chcesz to rozbić na kawałki ”- mówi.
„Wiem, że po śniadaniu pójdę trochę na haju, zawsze tak było. Ale wiem też z doświadczenia, że upadnę. Nie potrzebuję alarmu, który mówi mi o tym, zwykle w kółko ”- dodaje.
Kolejnym problemem jest załamanie zaufania. Stałe alarmy mogą działać jak „Chłopiec, który płakał wilka”, w którym ludzie zaczynają ignorować ostrzeżenie po zbyt wielu fałszywych alarmach, zgodnie z badaniem Brown University.
„Im więcej otrzymujesz alarmów, tym częściej je ignorujesz i im częściej je ignorujesz, tym bardziej jesteś sfrustrowany i tym większa jest szansa, że coś może pójść nie tak” - mówi Kroner.
Ale zmęczenie alarmami nie jest czymś wyjątkowym dla urządzeń cukrzycowych. Badania i artykuły sięgające wczesnych lat siedemdziesiątych XX wieku wskazują na uogólnione zmęczenie alarmami w warunkach szpitalnych.
Rozgrzewka do urządzeń
Karen McChesney z Massachusetts, zdiagnozowana w wieku 5 lat, a teraz tuż po trzydziestce, poczuła zmęczenie urządzenia jeszcze przed alarmami.
„Nienawidziłam odciągania pokarmu”, mówi DiabetesMine. „Nienawidziłem rurki. Wyrwałby się w najbardziej nieodpowiednich momentach. Moja siostra, która również ma T1D, była na Omnipodzie, ale po prostu nie czułem, że pasuje to do mojego życia ”.
Po raz kolejny spróbowała technologii w 2014 roku, kiedy pojechała na Dexcom i pompę, ale to było krótkotrwałe. „Mój obraz ciała był przez to po prostu okropny” - mówi. Dlatego do niedawna unikała technologii, decydując się na wielokrotne codzienne zastrzyki lub MDI.
„W końcu po prostu dorosłam” - mówi. McChesney używa teraz Omnipoda w połączeniu z Dexcom. I chociaż jest lepiej, a ona jest bardziej skłonna to zaakceptować, alarmy są jej nowym wrogiem.
„Jeśli jestem zajęty pracą lub prezentowaniem czegoś ważnego, bardzo się denerwuję, gdy włączają się alarmy” - mówi. „I znam swoje ciało, więc tak naprawdę nie widziałem sensu”.
Potrzebne są lepsze wskazówki
Jednym z wyraźnych problemów, który podziela wielu użytkowników, jest brak wiedzy na temat znaczących ustawień urządzeń.
D-mama Maria (to nie jest jej prawdziwe imię) na Florydzie dobrze wie, jak to się może odegrać. Kiedy trzy lata temu w wieku 11 lat zdiagnozowano u jej córki T1D, skorzystała z nowej technologii. Zdecydowała się również sama zastosować CGM, ponieważ ma hipoglikemię. Alarmy między nimi były prawie stałe. A jej reakcja na nich nie była idealna.
„Moje tętno wzrastało za każdym razem, gdy włączał się alarm mojej córki. Miałem mnóstwo niepokoju, nawet gdy jej liczba była w granicach ”, mówi DiabetesMine.
„Nikt nam nie powiedział, gdzie ustawić alarmy”, wyjaśnia, więc zwróciła się do Internetu, w którym przeczytała, że chociaż ustawiała alarmy swojego dziecka na 70 i 250 mg / dl, ludzie czuli powinna iść mocniej. Zresetowała więc zakres alarmu na 70 do 150, „popychana przez to, co przeczytałem i powiedziano mi w Internecie”.
Alarmy natychmiast się zwielokrotniły.
Próbowała się tego trzymać, wmawiając sobie, że w trosce o zdrowie swojego dziecka musi przebić się przez niepokój i alarm zmęczenia. Prawie drogo ich to kosztowało.
Dwa lata później Maria była w bibliotece z dzieckiem, kiedy rozległ się kolejny alarm. Coś w niej pękło, napędzane wyczerpaniem i stresem ciągłych alarmów każdego dnia. „W tamtym momencie alarmy nie pozwalały mi zasnąć przez całą noc” - dodaje.
W chwili strachu rozpadła się w bibliotece.
Ktoś, kto ją znał, zadzwonił pod numer 9-1-1 i jej męża. Maria została przewieziona do szpitala, gdzie przebywała na tydzień odpoczynku. „W zasadzie miałem mini awarię dzięki tym alarmom” - mówi.
Potrzeba lepszej pomocy przy ustawianiu rozsądnych parametrów alarmowych jest tragiczna, mówi psycholog diabetologiczny William Polonsky, prezes i założyciel Behavioural Diabetes Institute w San Diego.
„Nie potrafię powiedzieć, ilu mądrych i kompetentnych ludzi spotkałem, którzy borykają się z tym problemem, i powiedziałem:„ Czy wiesz, że możesz wyłączyć te alarmy? ”, A potem pokażę im, jak to zrobić” - mówi Polonsky.
„Chcemy uruchomionych alarmów, takich, na których ludziom zależy i na które reagują”, a nie tylko kilka dźwięków, które mogą być przerażające i wywołujące niepokój - dodaje.
„Wśród rodziców panuje fundamentalne przekonanie, że jeśli moje dziecko ma choćby jeden wysoki poziom cukru we krwi, grozi im szkoda” - mówi. „Mówiłem to tysiące razy: nie ma dowodów na to, że jeśli dziecko osiąga dawkę 300 mg / DL od czasu do czasu, powoduje to komplikacje. Teraz, czy siedzą tam przez tydzień lub dłużej? Pewnie. Ale na chwilę? To nie problem. ”
Nauka dostosowywania ustawień alarmu
Co zatem może zrobić osoba, która chce korzystać z technologii, ale uniknąć zmęczenia alarmami? Zasadniczo chodzi o eksperymentowanie z ustawieniami alarmów, które działają dla Ciebie lub bliskiej osoby.
Dla Kroner oznaczało to wyłączanie wysokiego alarmu CGM w stresujących momentach, na przykład podczas egzaminów, i ustawianie dolnego alarmu na najniższy możliwy poziom. Podniosła też swój wysoki alarm do 270, ale ostatecznie obniżyła go z powrotem do 250.
„Podczas treningu kazali mi ustawić alarmy na 80 do 230, ale to po prostu nie zadziałało” - mówi. „Nie to, że nie chcę być w zasięgu. Oczywiście, że tak. Ale czuję się dobrze w wieku 80 lat. Więc 70 to dla mnie lepszy dołek ”.
„Wyciszanie alertów na kilka godzin może być świetne” - mówi. „Szczególnie jeśli śpię w domu znajomego. Fajnie jest nie budzić wszystkich przez całą noc ”. Mówi, że możliwość zrobienia tego bez strachu i stresu wynika również z wcześniejszego doświadczenia cukrzycy bez technologii.
„Czuję, że powinieneś znać swoje ciało” - mówi. „Z tego powodu uważam, że ludzie nie powinni od razu przechodzić na CGM. Mniej więcej rok na zdjęciach może ci naprawdę pomóc ”.
Dla Marii zmiana tych ustawień również była bardzo pomocna. Ma teraz alarmy swojej córki ustawione na 70 do 250 i nie planuje ich zaostrzać, bez względu na to, co słyszy w rozmowie online. „Mamy teraz naprawdę dobrze” - mówi.
Ważne jest, aby dać sobie pozwolenie na wprowadzenie tych zmian, mówi dr Molly Tanenbaum, instruktor na wydziale pediatrii w Stanford University School of Medicine w Kalifornii, która obecnie pracuje nad badaniami nad alarmami i tym, co utrudnia niektórym i łatwiejsze dla innych.
To, co widzi u osób z cukrzycą i ich rodzin, to fakt, że muszą częściej słyszeć, że nie wszystko jest niezmienne.
„Dla niektórych jest to albo wahanie, że nie zostali w pełni zapoznani ze wszystkimi zastosowaniami CGM, albo poczucie, że nie otrzymali pozwolenia, powiedzmy, na zmianę progów. Te decyzje dotyczące urządzeń są osobiste i bardzo indywidualne ”- mówi.
Tak więc, jeśli coś nie jest w porządku, zaleca rozmowę z zespołem endodontycznym o zmianach. A potem wprowadzanie poprawek, szczególnie w pierwszych miesiącach.
Zaplanuj wakacje na urządzeniu
Polonsky jest również znany z tego, że zaleca „wzięcie sobie urlopu z urządzenia”, jeśli poczujesz początek zmęczenia lub wypalenia. „Jest to całkowicie rozsądne rozwiązanie. Zrób to bezpiecznie i nie rób tego wiecznie. Ale zrób to. ”
Opisuje bezpieczne wakacje jako przerwę, która nie trwa zbyt długo i obejmuje planowanie z wyprzedzeniem, tak aby kontrola cukrzycy nie była zagrożona - na przykład biorąc co tydzień „noc wolnego” od planu posiłków przyjaznych dla cukrzyków lub decydując się zdejmij pompę na kilka godzin lub dni i zamiast tego użyj zastrzyków.
McChesney jest także zagorzałą zwolenniczką przełomów technologicznych i wplata je w swoje życie.
„Następnym razem, gdy będziesz zmieniać witrynę, po prostu zostaw ją na kilka dni” - radzi. „Jest taki termin na cukrzycę,„ nagi prysznic ”i śmiejemy się z tego. Ale wiesz: to po prostu wspaniałe uczucie ”.
Norton się zgadza. „Możesz wykorzystać czas [przerwy] na poprawianie rzeczy, na przykład:„ Czy naprawdę potrzebuję przekąski w ciągu dnia? ”Zwykle zauważasz, jak sprawy idą lepiej podczas zastrzyków. Bez technologii jesteś zmuszony się uczyć. I to może być dobra rzecz ”.
„Przerwy są w porządku” - podkreśla. „Doświadczeni ludzie wiedzą o tym, ponieważ przetrwaliśmy - i przetrwaliśmy dobrze - przez długi, długi czas przed technologią”.
Norton miał jednak jeszcze jedną rzecz do rozwiązania: chociaż dobrze sobie radziła z przerwami i doceniała ulgę od niepokojów, jej mąż był na krawędzi.
„To on wkłada mi do ust pudełko z sokiem. To on czuje, jak moje czoło poci się, gdy śpię. Nie wiem, jak wygląda napad, ale on tak. Dzieli się tym wszystkim ze mną i dzieli się przerażającymi fragmentami, których po prostu nie pamiętam. Musiałam więc go słuchać - mówi.
Ich rozwiązaniem było spotkanie w środku. Zgodziła się pozwolić mu na śledzenie jej strumienia danych CGM, nawet jeśli miała wyłączone alarmy. W ten sposób, gdyby zobaczył niepokojący niski poziom cukru we krwi, kiedy nie było jej w domu, mógłby do niej zadzwonić.
„To dla nas działa” - mówi.
Personalizacja na ratunek?
Ostatecznym rozwiązaniem może być ulepszona technologia. W końcu im lepiej wszystko działa, tym mniej alarmów. A kiedy alarmy będą częściej poprawne, zaufanie wzrośnie.
„Ostatecznym celem jest personalizacja” - mówi Marie Schiller, wiceprezes ds. Połączonej opieki i kierownik ośrodka Eli Lilly Cambridge Innovation Center w Massachusetts. Schiller mieszka z samą T1D od prawie czterech dekad.
Mówi, że personalizacja technologii pozwoli ludziom wybrać, wraz z zespołem medycznym, najlepszy sposób życia i alarmy, które będą dla nich najlepsze.
„Oraz inteligentniejsze alarmy. Wspaniale będzie nie patrzeć na to i nie myśleć „och, dlaczego na mnie piszczasz?”, Ponieważ właśnie wziąłem insulinę i wszystko będzie dobrze ”- mówi. „Nadmierne traktowanie to prawdziwy problem. Taka jest ludzka natura. Słychać alarm; masz zamiar leczyć. A to nie zawsze może być odpowiedni moment ”.
„Niektórzy ludzie czują się bardziej komfortowo w wieku 140 lat i nie chcą spędzać życia w wieku 90 lat, i to jest w porządku” - dodaje Schiller. „Systemy przyszłości pozwolą na większą personalizację”.
Schiller ma również nadzieję, że pozwolą one również na elastyczność narzędzi, dzięki czemu osoba będzie mogła przechodzić od pompy do kojca iz powrotem, zachowując ten sam przepływ danych i kontrolę. W końcu kontrola jest tym, o co w tym wszystkim chodzi.
„Im lepiej zrobimy z upływem czasu, tym mniej będziemy mieć alarmów” - mówi Schiller.