Musimy przestać rozpoczynać każdy nowy rok, wyznaczając sobie te nieosiągalne standardy.
Svetikd / Getty ImagesKażdego roku moje kanały w mediach społecznościowych są wypełnione postanowieniami noworocznymi. Ludzie obiecują sobie, że każdego dnia stracą na wadze lub będą chodzić na siłownię.
Mówią, że będą bardzo ciężko pracować, aby dostać awans, albo że w końcu zamierzają przestać pić lub palić.
Chodzi o to, że postanowienia noworoczne mogą w rzeczywistości być bardzo szkodliwe dla naszego samopoczucia psychicznego - szczególnie dla społeczności osób cierpiących na przewlekłe choroby.
Chociaż niektórym się uda, oczywiście, te śluby są po prostu niewykonalne dla innych.
Kiedy stawiamy sobie tak ogromne cele, myśląc, że zapewnia to nam zmianę, możemy skończyć z brakiem motywacji do kontynuowania w momencie, gdy mamy jakąkolwiek wpadkę.
Wynik może być nie osiągnięcie tego, co zamierzałeś zrobić, i w rezultacie złe samopoczucie.
Jako osoba przewlekle chora żyjąca z nieswoistym zapaleniem jelit (IBD) uczucie to jest mi znane. Często obiecuję sobie, że coś osiągnę, tylko po to, aby nieprzewidywalność mojej choroby pokrzyżowała moje plany.
Z tego powodu absolutnie nie ma mowy, abym w tym roku podejmował jakiekolwiek postanowienia. Nawet te małe.
Nie musimy wywierać na siebie większej presji
Minęło prawie 6 lat od mojej pierwszej diagnozy wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, a ja wciąż próbuję pogodzić się z jego wpływem na mnie.
Nawet w dobre dni życie z przewlekłą chorobą może odbić się na mojej samoocenie.
Chciałbym móc chodzić na siłownię i prowadzić super zdrowy tryb życia, ale w rzeczywistości często tkwię w toalecie w płomieniach, żyjąc na ciężkim, beżowym jedzeniu, aby uniknąć jeszcze większego cierpienia.
Chciałabym cieszyć się wieczornym tańcem jak inne kobiety w moim wieku, ale zamiast tego często się przewracam, wstaję co godzinę, żeby skorzystać z toalety.
Życie z przewlekłą chorobą jest wystarczająco trudne i często sprawia, że porównuję swoje życie z innymi.
Już teraz może być tak duży nacisk na osoby przewlekle chore, nie tylko ze strony społeczeństwa, ale czasami nawet ze strony naszych najbliższych przyjaciół i rodziny.
Mówi się nam, żebyśmy przestali być „leniwi” lub „dramatyczni” albo że wymyślamy, jak się czujemy. Powiedziano nam, że innym ludziom jest gorzej i że po prostu musimy sobie z tym poradzić.
Nie podejmuję żadnych postanowień, ponieważ nie chcę wywierać na siebie dodatkowej, nadmiernej presji.
Przewlekła choroba sprawia, że życie jest nieprzewidywalne
Dla niektórych może to być „nowy rok, nowa ja”, ale kiedy masz przewlekłą chorobę, wprowadzanie zmian jest trudne, ponieważ życie nadal jest tak nieprzewidywalne jak zawsze.
Smutna prawda jest taka, że dopóki moja chroniczna choroba nie zniknie w magiczny sposób (wskazówka: tak się nie stanie), nigdy nie będzie to czas na „nowego mnie”.
Potrafię pogodzić się z chorobą, którą starałem się zrobić ze wszystkich sił, ale nigdy nie będę miał tego „przed i po”, które obiecują postanowienia. Na zawsze będę w zawieszeniu i uczę się, że może to jest w porządku.
Nie ustanawiając żadnych postanowień w miarę zbliżania się nowego roku, mogę uniknąć cierpienia psychicznego związanego z niemożnością zrobienia tego, co sobie obiecałem.
Musimy przestać rozpoczynać każdy nowy rok, wyznaczając sobie te nieosiągalne standardy. Musimy po prostu przejść przez życie najlepiej, jak potrafimy, znaleźć radości tam, gdzie możemy, i skupić się na robieniu tego, co możemy, kiedy możemy, bez robienia z tego zbyt wiele.
Robienie wszystkiego, co w twojej mocy, jest wystarczającą rozdzielczością
Nie mówię, że ktokolwiek, kto podejmuje postanowienie noworoczne, nie może się go trzymać. Ale jeśli tak jak ja żyjesz z przewlekłą chorobą, możesz zmagać się z presją, jaką na siebie wywierasz.
Po co zwiększać tę presję, skoro możesz podjąć postanowienie, by po prostu brać każdy dzień tak, jak to nadchodzi, robić wszystko, co w twojej mocy, bez względu na wynik?
Wiem, że w nowym roku będę miał dni dobre, złe - i straszne. Tak właśnie wygląda życie z długotrwałą chorobą. Jest nieprzewidywalny, a złe dni mogą nadejść w każdej chwili.
Ale świadomość, że będą złe dni, nie oznacza, że to będzie zły rok. Oznacza to po prostu, że nadal będę „normalny”, czyli robię wszystko, co w mojej mocy. Może to jest w porządku - może to więcej niż w porządku. Może to wystarczy.
Hattie Gladwell jest dziennikarką zajmującą się zdrowiem psychicznym, autorką i rzeczniczką. Pisze o chorobach psychicznych w nadziei na zmniejszenie piętna i zachęcenie innych do zabrania głosu.