Terapia może pomóc każdemu. Ale decyzja o podjęciu takiej decyzji zależy wyłącznie od Ciebie.
P: Odkąd zdiagnozowano raka piersi, miałem wiele problemów z depresją i lękami. Czasami płaczę bez wyraźnego powodu i straciłem zainteresowanie wieloma rzeczami, które kiedyś lubiłem. Mam chwile, kiedy wpadam w panikę i nie mogę przestać myśleć o tym, co się stanie, jeśli leczenie nie zadziała, jeśli wróci, lub w innych okropnych scenariuszach.
Moi przyjaciele i rodzina powtarzają mi, żebym poszła do terapeuty, ale nie wydaje mi się, żeby było ze mną coś „nie tak”. WHO nie mieć depresję i niepokój, gdyby mieli pieprzonego raka? Terapeuta tego nie naprawi.
Widzę cię, przyjacielu. Wszystkie twoje reakcje brzmią jak absolutnie oczekiwane i normalne - cokolwiek „normalne” oznacza nawet w takiej sytuacji.
Depresja i lęk są powszechne wśród osób chorych na raka. Jedno z badań sugeruje nawet, że osoby z rakiem piersi (a także osoby z rakiem żołądka) mają najwyższe wskaźniki depresji i lęku wśród pacjentów z rakiem. A ponieważ choroba psychiczna jest nadal piętnowana, statystyki na jej temat często nie doceniają jej prawdziwej częstości.
Depresja lub lęk nie oznaczają, że jest z Tobą coś złego, niezależnie od tego, czy masz raka, czy nie. Często są to zrozumiałe reakcje na rzeczy, które mają miejsce w życiu ludzi: stres, samotność, znęcanie się, wydarzenia polityczne, wyczerpanie i wiele innych czynników wyzwalających.
Oczywiście masz rację, że terapeuta nie może wyleczyć twojego raka. Ale mogą pomóc ci przetrwać i rozwijać się na inne sposoby.
Jedną z najtrudniejszych i najbardziej izolujących rzeczy w leczeniu jest to, jak trudno jest większości z nas dzielić się uczuciem strachu i beznadziejności z bliskimi, którzy często zmagają się z tymi samymi uczuciami. Terapeuta tworzy przestrzeń, w której możesz wypuścić te uczucia bez martwienia się o to, jak wpłyną one na kogoś innego.
Terapia może również pomóc ci znaleźć i utrzymać te małe kieszonki radości i zadowolenia, które wciąż istnieją w twoim życiu. Chociaż masz absolutną rację, że depresja i lęk naturalnie pojawiają się u wielu osób z rakiem, nie oznacza to, że są one nieuniknione lub że musisz po prostu przez nie przetrwać.
Chodzenie na terapię nie oznacza również, że musisz być doskonały w radzeniu sobie i zawsze Look On The Bright Side ™. Tego nikt się nie spodziewa. Nie jesteś nikomu tego winien.
Bez względu na wszystko, będziesz mieć złe dni. Z pewnością tak. Pamiętam jedną wizytę podczas chemioterapii, kiedy mój onkolog zapytał o mój nastrój. Powiedziałem mu, że niedawno poszedłem do Barnes & Noble i nawet nie mogłem się tym cieszyć. („Cóż, teraz wiem, że jest poważny problem” - zażartował, wywołując wreszcie uśmiech na mojej twarzy.)
Ale terapia może dać ci narzędzia do przetrwania tych złych dni i upewnienia się, że masz jak najwięcej dobrych. Zasługujesz na to.
Jeśli zdecydujesz się spróbować terapii, proponuję poprosić zespół terapeutyczny o skierowanie. Jest wielu doskonałych i dobrze wykwalifikowanych terapeutów, którzy specjalizują się w pracy z osobami wyleczonymi z raka.
A jeśli ostatecznie zdecydujesz, że terapia nie jest dla Ciebie, jest to również ważny wybór. Jesteś ekspertem w tym, czego teraz potrzebujesz. Możesz powiedzieć swoim zatroskanym bliskim: „Słyszę cię, ale mam to”.
W każdej chwili możesz też zmienić zdanie na ten temat. Możesz teraz czuć się komfortowo bez terapii, a później zdecydować, że poradzisz sobie z nią lepiej. W porządku.
Zauważyłem, że istnieją trzy szczególnie trudne okresy dla osób z rakiem: od diagnozy do rozpoczęcia leczenia, zaraz po zakończeniu leczenia i do badań kontrolnych w przyszłości. Zakończenie leczenia może być dziwnie antyklimatyczne i dezorientujące. Coroczne kontrole mogą wywołać różnego rodzaju dziwne uczucia, nawet po latach.
Jeśli tak się stanie, pamiętaj, że są to również uzasadnione powody, aby szukać terapii.
Cokolwiek zdecydujesz się zrobić, wiedz, że są tam troskliwi i kompetentni specjaliści, którzy mogą sprawić, że sprawy będą trochę słabsze.
Twój w wytrwałości,
Miri
Miri Mogilevsky jest pisarką, nauczycielką i praktykującą terapeutką w Columbus w stanie Ohio. Posiadają tytuł licencjata z psychologii uzyskany na Northwestern University oraz tytuł magistra pracy socjalnej na Uniwersytecie Columbia. W październiku 2017 r. Zdiagnozowano u nich raka piersi w stadium 2a, a leczenie zakończyło się wiosną 2018 r. Miri ma około 25 różnych peruk z czasów chemioterapii i lubi je strategicznie rozmieszczać. Oprócz raka piszą także o zdrowiu psychicznym, queerowej tożsamości, bezpieczniejszym seksie i zgodzie oraz ogrodnictwie.