Masz pytania dotyczące życia z cukrzycą? Trafiłeś we właściwe miejsce! Nasza cotygodniowa kolumna z pytaniami i odpowiedziami Ask D’Mine , którego gospodarzem jest weteran cukrzycy typu 1 Wil Dubois.
Dziś Wil zajmuje się kwestią dawkowania insuliny podczas podróży samolotem. Pojawia się pytanie, czy podczas lotu należy zachować szczególne środki ostrożności. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej…
{Masz własne pytania? Napisz do nas na [email protected] }
Riva, typ 1 z Nowego Jorku, pisze: Wil, czy mogę zadać ci pytanie dotyczące podróży? Kiedyś powiedziano mi, że wstrzykując strzykawką w samolocie, nie należy najpierw wciągać powietrza do strzykawki, aby włożyć ją do fiolki, a jedynie pobrać dawkę. Czy to oznacza, że nie przygotowałbyś najpierw wstrzykiwacza do insuliny?
Wil @ Ask D'Mine odpowiada: Właściwie nigdy nie słyszałem rady o pominięciu zastrzyku powietrza do fiolki, a kiedy próbowałem to dla ciebie zbadać, natknąłem się na zalew materiałów na temat tego, jak wstrzyknąć insulinę samoloty ze wszystkimi nowoczesnymi ograniczeniami bezpieczeństwa. Twoja igła zaginęła w niepowiązanym stogu siana, ale mogę tylko założyć, że otrzymałeś tę radę przy założeniu, że fiolka była wstępnie pod ciśnieniem.
Pozwól mi wyjaśnić.
Celem wstrzyknięcia powietrza do fiolki jest uniknięcie tworzenia próżni, która utrudnia wyciągnięcie insuliny. Cóż, więcej niż to. Dodając powietrze do fiolki, zasadniczo zwiększasz ciśnienie wewnątrz fiolki. Tak jak natura nie znosi próżni, tak też nie znosi różnicy ciśnień. Jeśli zwiększysz ciśnienie w fiolce, jeśli nadarzy się taka możliwość, będzie ona chciała wyrównać się z otaczającym środowiskiem. Po przechyleniu fiolki do góry dnem na strzykawce, powietrze pod wysokim ciśnieniem z górnej części fiolki usiłuje uciec i wpycha insulinę do oczekującej strzykawki poniżej, ułatwiając jej napełnienie.
Wróćmy teraz do samolotów. Większość samolotów pasażerskich utrzymuje ciśnienie w kabinie blisko 8000 stóp nad poziomem morza. Jeśli więc wystartujesz z lotniska Kennedy'ego, a Twój samolot wzniesie się na wysokość 35 000 stóp, powietrze wokół ciebie myśli, że ma tylko 8 000 stóp. Twoja fiolka z insuliną nadal znajduje się jednak na poziomie morza pod wyższym ciśnieniem. Więc ma już w sobie zastrzyk powietrza. Nie musisz dodawać więcej.
Może.
Mówię, że może dlatego, że co, jeśli zamiast startować z Kennedy'ego, startujesz z Denver International na mili nad poziomem morza? Albo El Alto w Boliwii, na wysokości 13323 stóp nad poziomem morza? Myślę, że widzisz, że nie jest to jedna uniwersalna rada dla wszystkich i może dlatego nie jest to powszechna mądrość.
Więc co robić? Jako prawdziwy hack, oto moja sugestia: jeśli wystartujesz z poziomu morza lub czegokolwiek w jego pobliżu - powiedzmy poniżej 3000 stóp - prawdopodobnie nie musisz się martwić wstrzyknięciem powietrza do fiolki. Jeśli odejdziesz wyżej, wstrzyknę połowę twojej dawki (chyba że jesteś w Boliwii). Nie trzeba dodawać, że jeśli masz problemy z ustaleniem dawki, po prostu zacznij od nowa i dodaj więcej powietrza.
Oczywiście nie pytałeś o fiolki, pytałeś o długopisy. Teraz pisaki insulinowe są zbudowane inaczej. Podczas normalnego użytkowania, jedyną pracą, jaką wykonuje pióro, jest „zastrzyk powietrza”, który ma na celu upewnienie się, że w igle do wstrzykiwacza nie ma powietrza. Nigdy nie trzeba wstrzykiwać powietrza do wkładu pena przed nastawieniem dawki, ponieważ w przeciwieństwie do fiolki, tylny koniec wkładu pena (zarówno we wstrzykiwaczach jednorazowych, jak i wielorazowych) jest otwarty, „zatkany” przez przesuwany gumowy korek, który jest popychany przez mechanizm tłoka pióra.
Gdy korek się przesuwa, wkład pióra nie może wytworzyć próżni. Wiedzą o tym pompy, którzy potrzebowali awaryjnego napełnienia zbiornika za pomocą pióra; mogą wyssać całą insulinę z wkładu wstrzykiwacza bez wtryskiwania powietrza. Biorąc to wszystko pod uwagę, można by pomyśleć, że pióro byłoby odporne na zmiany ciśnienia powietrza podczas lotu - ale z insuliną w powietrzu dzieje się więcej niż na pierwszy rzut oka. Aby lepiej zrozumieć, jak zmiany ciśnienia powietrza wpływają na otwarte pojemniki z insuliną, musimy przyjrzeć się badaniu z 2011 roku na temat wpływu podróży lotniczych na pompy insulinowe.
Po przeczytaniu raportów o użytkownikach pompy insulinowej, którzy rutynowo doświadczali niskiego poziomu cukru we krwi podczas podróży samolotem, naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy dynamika lotu w jakiś sposób wpływa na pompy insulinowe. Wzięli dziesięć pomp insulinowych i załadowali je do komory hipobarycznej, aby naśladować zmiany ciśnienia powietrza podczas lotu komercyjnego, i zgadnij co? Odkryli, że zmiany ciśnienia w kabinie spowodowały, że pompy insulinowe podawały niekontrolowaną dawkę bolusa. Następnie załadowali pompy do Boeinga 767 podczas lotu komercyjnego - bez wątpienia w klasie ekonomicznej - aby porównać wyniki.
Byli tacy sami.
Więc czy ciśnienie powietrza wypychało insulinę z pompy? Właściwie nie. Dawki duchów boli zostały stworzone przez zupełnie inny rodzaj fizyki: zmiany ciśnienia spowodowały rozszerzenie istniejących pęcherzyków w zbiornikach pompy o 36%, a także powstanie nowych pęcherzyków, gdy powietrze zawieszone w insulinie było wypychane z roztworu we wkładzie. Wyobraź sobie, że zakrętka została zdjęta ze staromodnej butelki po coli - skąd wzięły się te wszystkie bąbelki ?! Oba zestawy pęcherzyków w zbiorniku wypierają płynną insulinę, wypychając ją z wkładu, wzdłuż linii infuzyjnej i - w rzeczywistości - do PWD (osoby z cukrzycą).
Ile insuliny dostarczano w ten „niekonwencjonalny” sposób? Konsekwentnie 0,623% objętości wkładu. Patrząc z perspektywy, w pompie na 300 jednostek odpowiada to 1,8-jednostkowemu bolusowi niespodziewanemu. Oczywiście mniejsza pompa zbiornikowa dostarczyłaby mniej.
Dla niektórych osób, zwłaszcza dzieciaków, wystarczy insuliny, aby stanowić prawdziwy problem. Dla innych może nie tak bardzo. Pompery mogą zminimalizować ryzyko, zachowując szczególną ostrożność, aby napełnić swój wkład bez pęcherzyków przed podróżą linią lotniczą, ale fizyka powietrza wydobywającego się z roztworu jest czymś, z czym nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Teraz dzieje się to po starcie, gdy samolot wznosi się do lotu rejsowego. Co ciekawe, z drugiej strony, gdy samolot opada, następuje odwrotny efekt - pęcherzyki kurczą się i powietrze jest wtłaczane z powrotem do roztworu, a zbiornik pompy z powrotem zasysa insulinę. Więc teraz pompka nie pobiera insuliny, którą oni ”. Powinienem się dostać.
Tak. Podróże lotnicze są pełne wzlotów i upadków. Wzloty i upadki.
Doprowadziło to do niezbyt dobrze nagłośnionej porady, aby odczepiać pompę, dopóki kapitan nie wyłączy znaku zapięcia pasów. Następnie połącz się ponownie podczas lotu rejsowego i odczep ponownie, gdy rozpocznie się zejście do celu.
Na marginesie muszę wspomnieć o innym odkryciu badania, które naśladowało „katastrofalne” obniżenie ciśnienia w samolocie, aby zobaczyć, jak że wpłynie na pompy insulinowe. Nie ma już zwykłych bąbelków… zamiast tego gwałtowne obniżenie ciśnienia spowodowało, że tłoki pomp poruszały się naprzód, średnio dostarczając ponad 8 pełnych jednostek w mniej niż minutę.
Mayday, Mayday!
Tak. Jeśli masz pecha, by być dodatkowym w prawdziwym odcinku katastrof lotniczych, możesz przeżyć katastrofę grupową, ale doświadczyć własnej osobistej katastrofy cukrzycowej, gdy będziesz „bezpieczny” na ziemi. Wydaje mi się, że lekcja jest taka: załóż maskę tlenową, a następnie uwolnij glukozę.
OK, więc jaki jest nasz wyciąg na długopisy z tego wszystkiego? Długopisy, podobnie jak pompy, nie są odporne na działanie pęcherzyków, ale w przeciwieństwie do wstrzykiwaczy nie mają do nich podłączonego przewodu infuzyjnego, aby wyparta insulina mogła się wydostać.Jeśli tak jak ja zignorujesz radę producenta i po prostu zostawisz igłę cały czas założoną, przednia część wstrzykiwacza będzie ścieżką najmniejszego oporu dla insuliny wypieranej przez bąbelki i ucieknie do przodu, wyciekając z igłę, przygotowując ją dla Ciebie. Tworzy to automatyczny nadmuch powietrza. W rzeczywistości możesz nawet znaleźć małą kałużę insuliny wewnątrz nasadki. Z drugiej strony, jeśli jesteś harcerzem i za każdym razem używasz nowej igły, twój wkład będzie pod ciśnieniem. Być może przesadnie. Gdy wkręcisz nową igłę w locie, zostaniesz nagrodzony energicznym strumieniem insuliny wypływającym z końcówki.
Moja rada: nie kieruj długopisu w stronę pasażera na następnym siedzeniu.
Tak więc igła jest założona lub nie, przez pierwszą połowę lotu nie trzeba przygotowywać wstrzykiwacza.
Oczywiście, podobnie jak w przypadku pomp insulinowych, proces odwraca się, gdy samolot opada na ląd. Pęcherzyki kurczą się, niektóre wracają do roztworu, a powietrze z zewnątrz wepchnie insulinę z igły z powrotem do igły do wstrzykiwacza i do wkładu.
W takim przypadku, jeśli lecisz z zamocowaną igłą, możesz wylądować z kałużą insuliny w nasadce i pustą igłą. Jeśli za każdym razem używasz nowej igły i wykonujesz strzał na wysokości, możesz potrzebować kilku uderzeń powietrza w ziemię, aby zalać igłę.
Tak, rozumiesz: jeśli chodzi o cukrzycę, wszystko jest równe, po prostu łatwiej jest wsiąść do tego cholernego pociągu.
To nie jest kolumna z poradami medycznymi. Jesteśmy niepełnosprawnymi i otwarcie dzielącymi się mądrością zebranych doświadczeń - naszych było-tam-zrobione wiedza z okopów. Podsumowanie: Nadal potrzebujesz wskazówek i opieki licencjonowanego lekarza.