To, jak postrzegamy świat, kształtuje to, kim chcemy być - a dzielenie się fascynującymi doświadczeniami może ukształtować sposób, w jaki traktujemy się nawzajem na lepsze. To potężna perspektywa.
„Należy Ci się wzmacniacz krztuśca. Chcesz się teraz zająć tym strzałem? ” lekarz od niechcenia pyta mnie podczas rutynowego badania w 2018 roku.
Strzał.
Sama wzmianka o tym wystarczyła, że zacząłem pocić się przez papierową koszulę - tak jak to miało miejsce w 2009 roku, kiedy podjąłem decyzję o przyjęciu wszystkich szczepionek.
Widzisz, zostałem wychowany w przekonaniu, że szczepionki są niebezpieczne. Ten sposób myślenia był wynikiem tego, że mój młodszy brat cierpiał na niebezpiecznie wysoką gorączkę i napady padaczkowe wkrótce po otrzymaniu szczepionki MMR, gdy miał około roku. W końcu miałby otrzymać diagnozę autyzmu, epilepsji i poważnych zaburzeń rozwojowych.
„Szczepionki są ważne dla ciebie i dla otaczających cię osób” - powiedziałem sobie, próbując myśleć bardziej jak racjonalny dziennikarz zdrowotny niż ktoś, komu ludzie, którym najbardziej ufałem, powiedzieli, że szczepionki są szkodliwe.
Moi rodzice, zdruzgotani prognozami, które odmieniły życie ich syna, zaczęli szukać odpowiedzi.
W końcu znaleźli je w - teraz obalonym i wysoce krytykowanym - badaniu, które powiązało szczepionkę MMR z autyzmem. Postanowili polegać na odporności stadnej, aby chronić wszystkie swoje dzieci przed chorobami, którym można zapobiec dzięki szczepieniom.
Na szczęście dla mnie zadziałało - chociaż inne niezaszczepione osoby nie miały tyle szczęścia.
Więc nie myślałem zbyt wiele o szczepieniach do wieku 20 lat, kiedy zdobyłem stypendium na studia za granicą w Indiach. Chociaż polio dawno zniknęło w Stanach Zjednoczonych, ta choroba, której można było zapobiec, i inne (w 2009 r.) Nadal zarażały tam ludzi.
To mnie zaniepokoiło.
Zacząłem więc czytać wszystko, co mogłem znaleźć na temat szczepień.
Moje badania wykazały, że te szczepionki są bezpieczne, ważne dla zdrowia i nie odpowiadają za niepełnosprawność mojego brata. Wciąż będąc zdenerwowanym, spędziłem następne sześć miesięcy na zastrzeleniu po strzale.
Wydaje się, że te drgawki powrócą dekadę później w gabinecie mojego lekarza. Wahałem się przez coś, co wydawało się godziną, próbując zdobyć się na odwagę, by dostać ten wzmacniacz krztuśca.
„Przeszedłeś już przez to wcześniej. Szczepionki są ważne dla ciebie i dla otaczających cię osób - powiedziałem sobie.
W końcu udało mi się przekonać siebie, żeby przez to przejść.
Ale to doświadczenie sprawiło, że zacząłem się zastanawiać: czy wszystkie dorosłe dzieci z rodzin wahających się przed szczepieniami mają utrzymujący się strach, jeśli i kiedy dostaną zastrzyki? Jak ich doświadczenia jako dzieci wpływają na ich doświadczenia jako dorosłych?
Postanowiłem znaleźć kilku innych z podobnymi doświadczeniami, aby dowiedzieć się więcej. Oto, co powiedzieli:
Wrodzony strach może pozostać z tobą i wpływać na innych
Istnieje wiele doskonałych badań, które wspierają racjonalne podejmowanie decyzji dotyczących szczepionek. Ale jeśli wychowano cię w strachu przed szczepionkami, emocje towarzyszące zastrzykom mogą nadal sprawiać, że szczepienia będą przerażającym doświadczeniem.
„W medycynie nic nie jest w 100% bezpieczne ani skuteczne. Zawsze trzeba przeprowadzić analizę stosunku korzyści do ryzyka, nawet w przypadku szczepionek ”- wyjaśnia dr Matthew Daley, pediatra i starszy badacz z Instytutu Badań nad Zdrowiem Kaiser Permanente, który badał bezpieczeństwo szczepionek i wahania.
„Choć sprawia to, że brzmi to jak całkiem racjonalna i analityczna decyzja, jest to również decyzja emocjonalna - ludzie naprawdę boją się złych rzeczy, o których słyszeli” - mówi.
Alice Bailey *, 27-letnia kobieta z Arizony, mówi, że jej rodzice uważali, że „zarażenie dziecka chorobami jest niebezpieczne”. Więc zrezygnowali ze strzelania dla niej.
„Moja rodzina tak naprawdę nie była rodziną lekarzy. Nie mieliśmy corocznych badań kontrolnych i nie chodziliśmy do lekarza, chyba że był to nagły wypadek ”- mówi.
W rezultacie Bailey otrzymał szczepionkę przeciw tężcowi tylko jako dziecko.
Ale po przeczytaniu o zdrowym młodym mężczyźnie, który kilka lat temu omal nie umarł na grypę, Bailey zdecydował, że dobrym pomysłem byłoby zaszczepienie się przeciw grypie.
„Naprawdę bałem się igły i skutków ubocznych. Zrobiłam wiele badań i przekonałam moich dwóch kuzynów, żeby poszli ze mną na spotkanie - nie chciałam iść sama ”- wyjaśnia.
Wciąż zdenerwowana szczepionkami, Bailey wyjaśnia, że miała nawet trudną decyzję do podjęcia, kiedy została właścicielką zwierzaka.
„Byłem bardzo zdenerwowany, żeby zaszczepić mojego psa” - mówi Bailey. „Widziałem ją jako maleńkie, delikatne dziecko. Kiedy powiedzieli mi, że potrzebuje tych wszystkich zastrzyków, pomyślałem: „Jak jej małe ciałko może sobie z tym wszystkim poradzić?”.
Po omówieniu tego z weterynarzem Bailey przystąpiła do szczepień swojego psa - jest to decyzja, z której jest dumna.
„To ciekawe, jak bardzo zakorzeniony strach może wpływać na różne rzeczy, ale cieszę się, że mogłem chronić swojego psa najlepiej jak potrafię” - dodaje.
„Będę postępować zgodnie z zaleceniami lekarza, aby zaszczepić moje dzieci, jeśli kiedykolwiek będę miał, i planuję szczepić przeciw grypie co roku”.
Niektórym daje poczucie wzmocnienia
Jednak długotrwały strach nie jest powszechnym doświadczeniem, gdy szczepione są dorosłe dzieci rodziców przeciwnych szczepieniom. Szczepionki mogą w rzeczywistości zapewnić niektórym ludziom poczucie władzy nad swoimi ciałami.
„Nie wahałem się, powiedziałem im, żeby dali mi wszystko, czego mi brakowało” - mówi Jackson Veigel, 32-letni mężczyzna z Los Angeles, o zdobyciu brakujących szczepionek w wieku 25 lat jako wymogu dla jego Licencja EMT.
„Czułem się jak żelazny człowiek. To było jak, pieprzyć cię, tężec.
Dla Veigela szczepienia miały na celu większy wysiłek, aby zdystansować się od społeczności „kultu religijnego”, w której się wychowywał. Jego rodzice zrezygnowali z niektórych szczepionek, wierząc, że są one szkodliwe.
„To był trochę bunt, ale bardziej chodziło o robienie rzeczy, które uważałem za słuszne” - mówi. „Szczepionki dały mi poczucie siły”.
Avery Gray *, dwudziestokilkuletni mężczyzna z Alabamy, również zdecydował się przejąć kontrolę nad swoim zdrowiem, otrzymując pierwszą w życiu szczepionkę po tym, jak doniesienia o niedawnych epidemiach odry.
Badania nad szczepionką MMR uspokoiły jego obawy o potencjalne skutki uboczne, które jego rodzice ostrzegali przed dorastaniem. Ale nadal głęboko bał się bólu igły.
„Zdobycie pewności siebie, aby to zrobić, było najtrudniejszą częścią zaszczepienia się” - mówi Gray. „To nie była wizyta u lekarza, to była medycyna zapobiegawcza, z którą czułem się naprawdę dobrze. Nie mogę się doczekać powrotu i otrzymania wszystkich szczepionek już teraz ”.
Relacje z członkami rodziny mogą się zmienić
Kiedy zdecydowałam się na szczepienia, mój tata poparł tę decyzję, ponieważ wiedział, że podczas podróży będę zagrożona niektórymi chorobami. Jednak rodzice unikający szczepień nie zawsze rozumieją swoje dorosłe dzieci, a wybór szczepienia może trwale zmienić relacje.
„Mój tata i ja nie rozmawialiśmy przez rok po tym, jak powiedziałem mu, że zostałem zaszczepiony” - mówi Roan Wright, 23-latek z Północnej Karoliny.
„Ciągle słyszę to stwierdzenie„ szczepionki powodują dorosłych ”i wydaje mi się to bardzo lekceważące. Im bardziej oskarżasz ludzi o krzywdzenie innych i sprawianie, że czują się jak źli, gdy próbują podjąć właściwą decyzję, tym bardziej będą się cofać ”.
„To przekształciło się w cały spór o moją autonomię i to, czy w ogóle było moim wezwaniem do cofnięcia tego, co uważał za najlepsze dla mnie” - mówi Wright.
Spór z ich ojcem sprawił, że Wright zaczął wątpić, czy podjęli właściwą decyzję.
„Przekonania mojego taty o niebezpieczeństwie szczepionek zdecydowanie utkwiły we mnie jako dorosłym. Ale po tym, jak natknąłem się na badania obalające [te mity], zdałem sobie sprawę, że moi rodzice pochodzili z niewiedzy, kiedy postanowili mnie nie szczepić ”- wyjaśniają. „Te informacje i drugie opinie znajomych wzmocniły moją decyzję i prawo, które jako osoba dorosła miałam do ochrony swojego ciała”.
Kiedy Wright i ich ojciec w końcu się naprawili, byli zaskoczeni, słysząc o jego nowych opiniach na temat szczepionek.
„W tym okresie przeanalizował bardziej szczegółowe artykuły i uzasadnienia, których użył, aby mnie nie zaszczepić, i zdał sobie sprawę, że się mylił. Zrobił pełne 180. To było co najmniej nieoczekiwane ”- mówi Wright.
Nienawiść do szczepionek może nadal wywoływać negatywne emocje
Kiedy robisz większość swoich zastrzyków w wieku dorosłym, szczepionki postrzegasz inaczej.
Zdajesz sobie sprawę, że chociaż błędne przekonania twoich rodziców były sprzeczne z poradami lekarskimi, ich wybory najprawdopodobniej wynikały z głębokiej miłości do ich dzieci. Z tego powodu przewijanie ostrych postów, które demonizują osoby niechętne szczepieniom w mediach społecznościowych, może być trudne.
„To boli, kiedy widzę w internecie nienawiść przeciwko szczepieniom” - mówi Gray.
„Ciągle słyszę to stwierdzenie„ szczepionki powodują dorosłych ”i wydaje mi się to bardzo lekceważące. Im bardziej oskarżasz ludzi o krzywdzenie innych i sprawianie, że czują się jak źli, kiedy próbują podjąć właściwą decyzję, tym bardziej będą się cofać ”- dodaje.
Chociaż Wright jest przekonany o bezpieczeństwie i znaczeniu szczepionek, jest przekonany, że po obu stronach są błędne informacje, zwłaszcza jeśli chodzi o przypuszczenia dotyczące tego, kim są osoby, które zdecydowały się nie szczepić swoich dzieci.
„To klasowe założenie, że rodzice tych, którzy nie chcą szczepić, są niewykształceni lub głupi - to po prostu fałszywe. Ten medyczny żargon [dotyczący niebezpieczeństw związanych ze szczepionkami] był wówczas przedstawiany jako przełom naukowy i zarówno osoby wykształcone, jak i niewykształcone zostały oszukane ”- mówi Wright.
Ostatecznie chodzi o współczujący i empatyczny dialog
Ostatecznie sprowadza się to do potrzeby współczujących rozmów, które odnoszą się do emocjonalnych obaw ludzi związanych ze szczepionkami. Coś, co większość ludzi, z którymi rozmawiałem w tym artykule, uważa, że może pomóc zwiększyć ogólną liczbę szczepień.
„Gdybyśmy rozmawiali o tym nie za pomocą taktyki zastraszania, ale w szczery sposób, skupiający się na edukacji, a nie na wstydzie, odbylibyśmy zupełnie inną rozmowę” - mówi Bailey.
* Te nazwiska zostały zmienione na prośbę osób, z którymi przeprowadzono wywiad.
Joni Sweet jest niezależną pisarką specjalizującą się w podróżach, zdrowiu i zdrowiu. Jej prace zostały opublikowane przez National Geographic, Forbes, Christian Science Monitor, Lonely Planet, Prevention, HealthyWay, Thrillist i nie tylko. Bądź na bieżąco z nią na Instagramie i przeglądaj jej portfolio.