Od poczucia winy po rosnące koszty opieki zdrowotnej - ta choroba wcale nie jest zabawna.
Słuchałem niedawno podcastu o życiu lekarza Michaela Dillona, kiedy gospodarze wspomnieli, że Dillon jest cukrzykiem.
Gospodarz 1: Powinniśmy dodać, że Dillon chorował na cukrzycę, co pod pewnymi względami okazało się interesującą i dobrą rzeczą, ponieważ jest u lekarza, ponieważ ma cukrzycę i…
Gospodarz 2: Naprawdę uwielbiał swoje ciasto.
(Śmiech)
Host 1: nie mogłem stwierdzić, czy był to typ 2, czy typ 1.
Czułem się, jakbym został spoliczkowany. Po raz kolejny ukąsił mnie bezduszny żart - z moją chorobą jako puentą.
Kiedy żyjesz z cukrzycą typu 2, często napotykasz morze ludzi, którzy uważają, że jest to spowodowane obżarstwem - i dlatego są gotowi do wyśmiewania.
Nie popełnij tego błędu: rozróżnienie często dokonywane między typem 1 i typem 2 jest również celowe. Wynika z tego, że z jednego można żartować, a drugiego nie. Jedna to poważna choroba, podczas gdy druga jest konsekwencją złych wyborów.
Jak wtedy, gdy ktoś rzucił okiem na mój deser i powiedział: „W ten sposób masz cukrzycę”.
Jak tysiące memów Wilforda Brimleya ze słowami „diabeetus” dla śmiechu.
W rzeczywistości Internet jest przepełniony memami i komentarzami, które łączą cukrzycę z pobłażliwym jedzeniem i większymi ciałami.
Często cukrzyca jest tylko ustawieniem, a puentą jest amputacja, ślepota lub śmierć.
W kontekście tych „żartów” chichot podcastu może nie wydawać się dużo, ale jest to część większej kultury, która przyjęła poważną chorobę i zredukowała ją do żartu. W rezultacie ci z nas, którzy z nią żyją, często są zawstydzani i narażeni na poczucie winy.
Teraz zdecydowałem się zabrać głos, gdy widzę dowcipy i przypuszczenia, które przyczyniają się do piętnowania wokół cukrzycy typu 2.
Uważam, że najlepszą bronią przeciwko ignorancji jest informacja. Oto tylko 5 rzeczy, które ludzie powinni wiedzieć, zanim zaczną żartować na temat typu 2:
1. Cukrzyca typu 2 nie jest osobistą porażką - ale często można tak się czuć
Cały czas używam glukometru z widocznym sensorem wszczepionym w ramię. Zaprasza do pytań nieznajomych, więc tłumaczę, że mam cukrzycę.
Kiedy ujawniam, że mam cukrzycę, zawsze się waham. Zacząłem oczekiwać, że ludzie będą oceniać mój styl życia w oparciu o piętno związane z chorobą.
Spodziewam się, że wszyscy uwierzą, że nie byłbym w takiej sytuacji, gdybym bardziej się starał nie zachorować na cukrzycę. Gdybym spędził 20 lat na diecie i ćwiczeniach, nie zostałbym zdiagnozowany w wieku 30 lat.
Ale co, jeśli ci powiem zrobił spędzić 20 lat na diecie i ćwiczeniach? A moje trzydziestki?
Cukrzyca to choroba, która już teraz może wydawać się pracą na pełny etat: trzymanie się szafki z lekarstwami i suplementami, znajomość zawartości węglowodanów w większości produktów spożywczych, sprawdzanie poziomu cukru we krwi kilka razy dziennie, czytanie książek i artykułów o zdrowiu oraz zarządzając złożonym kalendarzem rzeczy, które powinienem robić, aby być „mniej cukrzycowym”.
Oprócz tego spróbuj poradzić sobie ze wstydem związanym z diagnozą.
Stygmatyzacja skłania ludzi do potajemnego radzenia sobie z tym problemem - ukrywania się w celu zbadania poziomu cukru we krwi, czucia się niezręcznie w sytuacjach grupowych, w których muszą dokonywać wyborów na podstawie planu leczenia cukrzycy (zakładając, że w ogóle jadają z innymi osobami) i częstych wizyt lekarskich.
Nawet odbieranie recept może być krępujące. Przyznaję się do korzystania z drive-thru, kiedy tylko jest to możliwe.
2. Wbrew stereotypowi cukrzyca nie jest „karą” za złe wybory
Cukrzyca to nieprawidłowo działający proces biologiczny. W cukrzycy typu 2 komórki nie reagują skutecznie na insulinę, hormon dostarczający glukozę (energię) z krwiobiegu.
Ponad 30 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych (10 procent populacji) choruje na cukrzycę. Około 29 milionów z tych osób ma cukrzycę typu 2.
Spożywanie cukru (ani czegokolwiek innego) nie powoduje cukrzycy - przyczyny nie można przypisać jednemu lub kilku wyborom stylu życia. W grę wchodzi wiele czynników, a kilka mutacji genów wiąże się z wyższym ryzykiem cukrzycy.
Za każdym razem, gdy istnieje powiązanie między stylem życia lub zachowaniem a chorobą, jest to klucz do uniknięcia choroby. Jeśli nie zachorujesz, musiałeś wystarczająco ciężko pracować - jeśli zachorujesz, to Twoja wina.
Przez ostatnie dwie dekady spoczywało to bezpośrednio na moich barkach, postawionych tam przez lekarzy, osądzających nieznajomych i mnie: całkowita odpowiedzialność za zapobieganie, opóźnianie, cofanie i walkę z cukrzycą.
Poważnie potraktowałem tę odpowiedzialność, wziąłem tabletki, policzyłem kalorie i pojawiłem się na setkach wizyt i ocen.
Nadal mam cukrzycę.
A posiadanie tego nie jest odbiciem wyborów, których dokonałem lub których nie dokonałem - ponieważ jako choroba jest to o wiele bardziej złożone. Ale nawet gdyby tak nie było, nikt „nie zasługuje” na jakąkolwiek chorobę, w tym na cukrzycę.
3. Jedzenie nie jest jedyną rzeczą, która wpływa na poziom glukozy
Wiele osób (w tym ja przez bardzo długi czas) uważa, że poziom cukru we krwi można w dużej mierze kontrolować poprzez jedzenie i ćwiczenia zgodnie z zaleceniami. Więc kiedy mój poziom cukru we krwi jest poza normalnym zakresem, musi to być spowodowane złym zachowaniem, prawda?
Jednak poziom cukru we krwi i skuteczność naszego organizmu w jego regulowaniu nie są ściśle określone przez to, co jemy i jak często się poruszamy.
Niedawno wróciłem do domu z podróży zmęczony, odwodniony i zestresowany - tak samo jak każdy czuje się po powrocie do prawdziwego życia po wakacjach. Następnego ranka obudziłem się z poziomem cukru we krwi na czczo 200, znacznie powyżej mojej „normy”.
Nie mieliśmy żadnych artykułów spożywczych, więc opuściłem śniadanie i zabrałem się do sprzątania i rozpakowywania. Byłem aktywny przez cały ranek bez kęsa, myśląc na pewno, że mój poziom cukru we krwi spadnie do normalnego zakresu. To było 190 lat i jak na nie pozostało nietypowo wysokie dni.
Dzieje się tak dlatego, że stres - w tym stres wywierany na organizm, gdy ktoś ogranicza spożycie pokarmu, nadmiernie się wysypia, nie śpi wystarczająco, nie pije wystarczającej ilości wody, a nawet odrzucenie społeczne i stygmatyzacja - może również wpływać na poziom glukozy.
Co ciekawe, nie patrzymy na kogoś, kto jest zestresowany i nie ostrzegamy go przed cukrzycą, prawda? Wiele złożonych czynników, które przyczyniają się do tej choroby, jest prawie zawsze spłaszczonych jako „bo ciasto”.
Warto zapytać dlaczego.
4. Koszty życia z cukrzycą typu 2 są ogromne
Osoba chora na cukrzycę ponosi koszty leczenia około 2,3 razy większe niż osoba bez cukrzycy.
Zawsze żyłem z przywilejem dobrego ubezpieczenia. Mimo to każdego roku wydaję tysiące na wizyty lekarskie, zaopatrzenie i leki. Gra zgodnie z zasadami diabetologicznymi oznacza, że chodzę na wiele specjalistycznych wizyt i wypełniam każdą receptę, z łatwością spełniając swoje ubezpieczenie do połowy roku.
A to tylko koszt finansowy - obciążenie psychiczne jest nieobliczalne.
Osoby chore na cukrzycę żyją ze stałą świadomością, że niekontrolowana choroba doprowadzi do druzgocących konsekwencji. Ankieta Healthline wykazała, że ludzie najbardziej martwią się ślepotą, uszkodzeniem nerwów, chorobami serca, chorobami nerek, udarem i amputacją.
A potem jest ostateczna komplikacja: śmierć.
Kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano mnie w wieku 30 lat, mój lekarz powiedział, że cukrzyca na pewno mnie zabije, to tylko kwestia czasu. To był jeden z pierwszych nonszalanckich komentarzy na temat mojego stanu, którego nie uznałbym za zabawny.
W końcu wszyscy stajemy w obliczu własnej śmiertelności, ale niewielu obwinia się o przyspieszenie jej, tak jak społeczność diabetyków.
5. Nie jest możliwe wyeliminowanie wszystkich czynników ryzyka cukrzycy
Cukrzyca typu 2 nie jest wyborem. Poniższe czynniki ryzyka to tylko kilka przykładów tego, jak duża część tej diagnozy istnieje poza naszą kontrolą:
- Ryzyko jest większe, jeśli masz brata, siostrę lub rodzica z cukrzycą typu 2.
- Cukrzycę typu 2 można rozwinąć w każdym wieku, ale ryzyko to wzrasta wraz z wiekiem. Ryzyko jest szczególnie wysokie, gdy osiągniesz 45 lat.
- Afroamerykanie, Amerykanie pochodzenia latynoskiego, Amerykanie pochodzenia azjatyckiego, mieszkańcy wysp Pacyfiku i rdzenni Amerykanie (Indianie amerykańscy i rdzenni mieszkańcy Alaski) są bardziej zagrożeni niż mieszkańcy Kaukazu.
- Osoby ze stanem zwanym zespołem policystycznych jajników (PCOS) są narażone na zwiększone ryzyko.
U mnie zdiagnozowano PCOS u nastolatków. W tamtym czasie internet prawie nie istniał i nikt nie wiedział, czym tak naprawdę jest PCOS. Uważane za wadliwe działanie układu rozrodczego, nie potwierdzono wpływu tego zaburzenia na metabolizm i funkcje endokrynologiczne.
Przytyłem, wziąłem na siebie winy i 10 lat później postawiono diagnozę cukrzycy.
Kontrola wagi, aktywność fizyczna i wybory żywieniowe mogą tylko: w najlepszym wypadku - zmniejszyć ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2, a nie go eliminować. A bez starannych środków, chroniczne odchudzanie i nadmierny wysiłek mogą powodować stres dla organizmu, wywołując odwrotny skutek.
Rzeczywistość jest taka? Cukrzyca jest złożona, tak jak każdy inny przewlekły problem zdrowotny.
Z czasem nauczyłem się, że życie z cukrzycą oznacza także radzenie sobie ze strachem i piętnem - oraz edukowanie otaczających mnie osób, czy mi się to podoba, czy nie.
Teraz noszę te fakty w moim zestawie narzędzi, mając nadzieję, że niektóre niewrażliwe żarty staną się użyteczną chwilą. W końcu tylko zabierając głos możemy zacząć zmieniać narrację.
Jeśli nie masz bezpośredniego doświadczenia z cukrzycą, wiem, że może być trudno wczuć się w nią.
Jednak zamiast żartować na temat któregokolwiek z rodzajów cukrzycy, spróbuj potraktować te chwile jako okazję do współczucia i sojuszników. Spróbuj zaoferować wsparcie osobom, które zmagają się z cukrzycą, tak jak w przypadku innych chorób przewlekłych.
To znacznie więcej niż osąd, żarty i niezamówione rady, to wsparcie i prawdziwa opieka, które pomogą nam żyć lepiej z tą chorobą.
A dla mnie to o wiele więcej niż chichot kosztem kogoś innego.
Anna Lee Beyer pisze o zdrowiu psychicznym, rodzicielstwie i książkach dla Huffington Post, Romper, Lifehacker, Glamour i innych. Odwiedź ją na Facebooku i Twitterze.