Pewien psychiatra omawia, w jaki sposób chodzenie na terapię pomogło jej i jej pacjentom.
Podczas mojego pierwszego roku jako rezydent psychiatrii na szkoleniu stanąłem przed wieloma osobistymi wyzwaniami, w szczególności odejście od mojej rodziny i przyjaciół po raz pierwszy w historii. Miałem trudności z przystosowaniem się do życia w nowym miejscu i zacząłem odczuwać depresję i tęsknotę za domem, co ostatecznie doprowadziło do spadku moich wyników w nauce.
Jako ktoś, kto uważa się za perfekcjonistę, byłem upokorzony, gdy później zostałem umieszczony na zawieszeniu akademickim - a jeszcze bardziej, gdy zdałem sobie sprawę, że jednym z warunków mojego okresu próbnego było to, że muszę zacząć spotykać się z terapeutą.
Jednak patrząc wstecz na moje doświadczenie, była to jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek mi się przydarzyły - nie tylko dla mojego osobistego dobrego samopoczucia, ale także dla moich pacjentów.
Byłem tym, który miał pomagać innym - nie na odwrót
Kiedy po raz pierwszy powiedziano mi, że muszę skorzystać z pomocy terapeuty, kłamałbym, gdybym powiedział, że nie jestem ani trochę urażony. W końcu to ja mam pomagać ludziom, a nie na odwrót, prawda?
Okazuje się, że nie byłem sam w tej mentalności.
Ogólna perspektywa w środowisku medycznym jest taka, że walka równa się słabości, co obejmuje konieczność wizyty u terapeuty.
W rzeczywistości badanie przeprowadzone przez ankietowanych lekarzy wykazało, że obawa przed zgłoszeniem się do komisji lekarskiej i przekonanie, że zdiagnozowanie problemów ze zdrowiem psychicznym jest krępujące lub wstydliwe, to dwa główne powody, dla których nie zwracali się o pomoc.
Zainwestowawszy tak wiele w naszą edukację i karierę, potencjalne konsekwencje zawodowe pozostają ogromnym strachem wśród lekarzy, zwłaszcza że niektóre stany wymagają od lekarzy zgłaszania historii diagnoz psychiatrycznych i leczenia do naszych państwowych komisji licencyjnych.
Mimo to wiedziałem, że szukanie pomocy dla mojego dobrego samopoczucia psychicznego nie podlega negocjacjom.
Niezbyt częsta praktyka Oprócz kandydatów, którzy przygotowują się do zostania psychoanalitykami i uczestniczą w niektórych programach dla absolwentów, wizyta u terapeuty podczas szkolenia nie jest wymagana, aby praktykować psychoterapię w Ameryce.
Otwarcie się i przyjęcie nowej „roli” było trudne
W końcu znalazłem terapeutę, który był dla mnie odpowiedni.
Początkowo doświadczenie związane z chodzeniem na terapię było dla mnie pewnym zmaganiem. Jako ktoś, kto unikał otwierania się na moje emocje, poproszenie o zrobienie tego z zupełnie obcym człowiekiem w profesjonalnym otoczeniu było trudne.
Co więcej, przyzwyczajenie się do roli klienta, a nie terapeuty, zajęło trochę czasu. Przypominam sobie chwile, kiedy dzieliłem się swoimi problemami z terapeutą i próbowałem analizować siebie i przewidywać, co powie mój terapeuta.
Powszechnym mechanizmem obronnym profesjonalistów jest skłonność do intelektualizacji, ponieważ utrzymuje naszą reakcję na osobiste problemy na poziomie powierzchownym, zamiast pozwolić sobie na głębsze zagłębianie się w nasze emocje.
Na szczęście mój terapeuta przejrzał to i pomógł mi zbadać tę skłonność do samoanalizy.
Wychowałem się w kulturze, w której szukanie pomocy było silnie stygmatyzowane
Oprócz zmagania się z niektórymi elementami moich sesji terapeutycznych, zmagałem się również z dodatkowym piętnem szukania pomocy dla mojego zdrowia psychicznego jako mniejszości.
Wychowałem się w kulturze, w której zdrowie psychiczne jest nadal silnie stygmatyzowane iz tego powodu znacznie utrudniało mi to spotkanie z terapeutą. Moja rodzina pochodzi z Filipin i na początku bałam się im powiedzieć, że w ramach stażu akademickiego muszę uczestniczyć w psychoterapii.
Jednak do pewnego stopnia wykorzystanie tego wymogu akademickiego jako przyczyny przyniosło poczucie ulgi, zwłaszcza że naukowcy pozostają priorytetem w rodzinach filipińskich.
Dając naszym pacjentom możliwość wyrażenia swoich obaw, czują się widziani i słyszani, a także potwierdzają, że są istotami ludzkimi - a nie tylko diagnozą.
Ogólnie rzecz biorąc, mniejszości rasowe i etniczne rzadziej korzystają z opieki psychiatrycznej, a zwłaszcza kobiety należące do mniejszości rzadko zgłaszają się do leczenia psychiatrycznego.
Terapia jest szerzej akceptowana w kulturze amerykańskiej, ale jej postrzeganie jako luksusu dla bogatych, białych ludzi pozostaje.
Kobietom kolorowym jest również dość trudno szukać leczenia w zakresie zdrowia psychicznego ze względu na nieodłączne uprzedzenia kulturowe, które obejmują wizerunek silnej czarnej kobiety lub stereotypu, że osoby pochodzenia azjatyckiego są „wzorową mniejszością”.
Jednak miałem szczęście.
Chociaż od czasu do czasu otrzymywałam komentarze „po prostu się pomodlić” lub „po prostu bądź silna”, moja rodzina wspierała moje sesje terapeutyczne po tym, jak zauważyła pozytywną zmianę w moim zachowaniu i pewności siebie.
Żaden podręcznik nie nauczy Cię, jak to jest siedzieć na krześle pacjenta
W końcu poczułem się bardziej komfortowo, akceptując pomoc mojego terapeuty. Byłem w stanie odpuścić i swobodnie mówić o tym, co chodziło mi po głowie, zamiast próbować być zarówno terapeutą, jak i pacjentem.
Co więcej, chodzenie na terapię pozwoliło mi również zdać sobie sprawę, że nie jestem sam w swoich doświadczeniach i odebrało mi wszelkie poczucie wstydu związane z szukaniem pomocy. W szczególności było to nieocenione doświadczenie w pracy z moimi pacjentami.
Żaden podręcznik nie nauczy Cię, jak to jest siedzieć na krześle pacjenta ani nawet tego, jak trudno jest po prostu umówić się na pierwszą wizytę.
Jednak dzięki mojemu doświadczeniu jestem znacznie bardziej świadomy tego, jak niepokój może wywoływać, nie tylko po to, aby omawiać osobiste problemy - przeszłe i obecne - ale przede wszystkim szukać pomocy.
Podczas pierwszego spotkania z pacjentem, który może czuć się zdenerwowany i zawstydzony przyjściem, zwykle zdaję sobie sprawę, jak trudno jest szukać pomocy. Staram się pomóc zminimalizować piętno tego doświadczenia, zachęcając ich do ujawnienia swoich obaw przed wizytą u psychiatry oraz obaw związanych z diagnozami i etykietami.
Ponadto, ponieważ wstyd może być dość izolujący, często podkreślam podczas sesji, że jest to partnerstwo i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc im osiągnąć ich cele. ”
Dając naszym pacjentom możliwość wyrażenia swoich obaw, czują się widziani i słyszani, a także potwierdzają, że są istotami ludzkimi - a nie tylko diagnozą.
Podsumowując
Naprawdę wierzę, że każdy specjalista zdrowia psychicznego powinien kiedyś przejść terapię.
Praca, którą wykonujemy, jest ciężka i ważne jest, abyśmy zajmowali się kwestiami, które pojawiają się podczas terapii i naszego życia osobistego. Ponadto nie ma większego poczucia świadomości, jak to jest z naszymi pacjentami i jak trudna jest praca, którą wykonujemy podczas terapii, dopóki nie będziemy musieli usiąść na krześle pacjenta.
Pomagając naszym pacjentom w przetwarzaniu i otwarciu się na ich zmagania, pozytywne doświadczenie z terapii staje się oczywiste dla otaczających ich osób.
Im bardziej zdajemy sobie sprawę, że nasze zdrowie psychiczne jest priorytetem, tym bardziej możemy wspierać się nawzajem w naszych społecznościach i zachęcać się nawzajem do uzyskania potrzebnej pomocy i leczenia.
Dr Vania Manipod, DO, jest psychiatrą certyfikowanym przez radę nadzorczą, asystentem profesora klinicznego psychiatrii na Western University of Health Sciences, a obecnie prowadzi prywatną praktykę w Ventura w Kalifornii. Wierzy w holistyczne podejście do psychiatrii, które obejmuje techniki psychoterapeutyczne, dietę i styl życia, a także leczenie farmakologiczne, gdy jest to wskazane. Dr Manipod zyskała międzynarodową rzeszę fanów w mediach społecznościowych w oparciu o swoją pracę nad zmniejszeniem piętna zdrowia psychicznego, szczególnie za pośrednictwem swojego Instagrama i bloga Freud & Fashion. Ponadto wypowiadała się w całym kraju na takie tematy, jak wypalenie, uraz mózgu i media społecznościowe.