Jako osoba, która była dwukrotnie, mam dla Ciebie wiele rad.
To jest Crazy Talk: kolumna z poradami na temat uczciwych, nieskruszonych rozmów na temat zdrowia psychicznego z adwokatem Samem Dylanem Finchem. Chociaż nie jest certyfikowanym terapeutą, ma wieloletnie doświadczenie w życiu z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi (OCD). Nauczył się rzeczy na własnej skórze, więc (miejmy nadzieję) nie musisz.
Masz pytanie, na które Sam powinien odpowiedzieć? Sięgnij, a możesz znaleźć się w następnej kolumnie Crazy Talk: [email protected]
Uwaga dotycząca treści: hospitalizacja psychiatryczna, samobójstwo
Sam, od bardzo dawna zmagam się z depresją oporną na leczenie i wydaje się, że nie poprawia mi się.
Od tygodni mam bierne myśli samobójcze i chociaż nie planuję się zabić, mój terapeuta zalecił mi, abym nadal chodził do szpitala, aby uzyskać bardziej zaangażowaną opiekę. Ale jestem przerażony. Nie mam pojęcia, czego się spodziewać - pomocy?
Kiedy ludzie pytają mnie, jak to jest być w szpitalu psychiatrycznym, nie owijam w bawełnę: „To najgorsze wakacje, jakie kiedykolwiek wziąłem”.
Nawiasem mówiąc, to wakacje, których miałem przyjemność doświadczyć dwa razy. Nie mogłem nawet umieścić moich zdjęć z wakacji na Instagramie, ponieważ zabrali mi telefon. Nerw!
Gdybym jednak miał, prawdopodobnie wyglądałoby to mniej więcej tak:
(Czy możesz powiedzieć, że humor jest jedną z moich umiejętności radzenia sobie?)
Więc jeśli się boisz, całkowicie wczuwam się w strach, o którym mówisz. Media nie wyświadczyły nam w tym względzie żadnej przysługi.
Kiedy wyobrażałem sobie `` oddziały psychiatryczne '' (wiesz, zanim faktycznie byłem w jednym), wyobrażałem sobie je w taki sam sposób, w jaki przypominasz sobie coś z horroru - z wyściełanymi pokojami, wrzeszczącymi pacjentami i pielęgniarkami przypinającymi ludzi i usypiającymi im.
Choć brzmi to tak dramatycznie, jak dotąd te pełne sensacji historie były dla mnie jedynym punktem odniesienia.
Jednak rzeczywistość nie była horrorem, jaki sobie wyobrażałem.
Moje ściany nie były wyściełane (choć brzmi to wygodnie), pacjenci byli bardziej przyjaźni niż krzyczeli, a najbardziej dramatyczny był dyskutowanie o tym, kto kontrolował pilota każdego wieczoru, kiedy oglądaliśmy telewizję.
Nie znaczy to, że była to przyjemność. Pobyt w szpitalu był niewygodny - i pod wieloma względami przerażający, ponieważ jest pod każdym względem nieznany. Mówię ci to wszystko, aby cię nie przestraszyć, ale raczej, aby cię przygotować i pomóc ci ustawić właściwe oczekiwania.
Duże dostosowanie wiąże się z kontrolą, na którą każdy reaguje inaczej. Nie masz już pełnej kontroli nad jedzeniem, które jesz, nad tym, gdzie śpisz, kiedy możesz korzystać z telefonu, nad swoim harmonogramem, a w niektórych przypadkach, kiedy wychodzisz.
Dla niektórych możliwość rezygnacji z codziennego planowania i pozwolenie komuś się tym zająć jest ulgą. Dla innych jest to niewygodne. I czasami? To trochę z obu.
Jednak najmniej podobało mi się uczucie przebywania pod mikroskopem. To poczucie bycia obserwowanym w każdej chwili (a wraz z nim utrata prywatności) nie było łatwe do zniesienia.
Czułem się dość psychicznie, zanim zostałem przyjęty, ale poczułem się jak szalony wariat, gdy zauważyłem, że ktoś z notatnikiem robi notatki, ile jedzenia zostawiłem na mojej tacy.
Więc tak, nie będę tego chwalił: szpitale to niewygodne miejsca. To też nie powstrzymało mnie przed powrotem, kiedy musiałem. (A jeśli będziesz czytać dalej, dam ci kilka wskazówek, które to ułatwią, obiecuję).
Więc dlaczego poszedłem chętnie? I dwa razy, nie mniej? To ważne pytanie.
Dlaczego ktokolwiek, tak naprawdę, skoro to takie niewygodne doświadczenie?
Najprostszą odpowiedzią, jaką mogę dać, jest to, że czasami to, co my potrzeba robić i co byśmy chcieli woleć do zrobienia to dwie bardzo różne rzeczy.
I często to, co wolimy, jest ważniejsze od naszego osądu na temat tego, czego potrzebujemy, dlatego opinie zewnętrzne - takie jak opinie twojego terapeuty - są tak cenne w procesie zdrowienia.
Niewiele osób jest podekscytowanych pójściem do szpitala z jakiegokolwiek powodu. Ale gdybym tylko zrobił to, co ja chciał do zrobienia, jadłbym Sour Patch Kids na śniadanie i organizował przyjęcia urodzinowe dla dzieci, abym mógł skorzystać z ich domku i zjeść ich ciasto.
Innymi słowy, prawdopodobnie zostałbym aresztowany za wtargnięcie.
Poszedłem do szpitala, ponieważ emocjonalna i psychiczna udręka, której doświadczałem, stała się czymś więcej niż mogłem znieść. Potrzebowałem pomocy i chociaż nie chciałem dostać tego w szpitalu, logicznie zrozumiałem, że tam najprawdopodobniej ją znajdę.
Jeśli potrafisz sobie wyobrazić tę scenę: podszedłem do pogotowia i powiedziałem bardzo niedbale: „Chciałem wskoczyć pod pociąg, więc zamiast tego przyjechałem tutaj”.
Nie jest to rozmowa, jaką kiedykolwiek sobie wyobrażałem, ale z drugiej strony niewiele osób przewiduje załamanie psychiczne lub pisze do tego scenariusz.
Mogłem to powiedzieć od niechcenia - i prawdopodobnie przestraszyłem kelnera - ale w głębi duszy byłem przerażony.
To prawdopodobnie najodważniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Muszę też być z tobą szczery: nie mogę ci obiecać, że nadal bym żył, gdybym nie dokonał takiego wyboru.
Jednak nie musisz być na krawędzi śmierci, żeby iść do szpitala.
Nie znając twojego terapeuty, nie mogę powiedzieć na pewno, dlaczego zalecono pobyt w szpitalu (jeśli nie jesteś pewien, możesz zapytać, wiesz!). Wiem jednak, że nie jest to zalecenie, które lekarze lekceważą - sugeruje się je tylko wtedy, gdy naprawdę wierzą, że przyniesie to korzyści.
"Zasiłek?" Wiem, wiem, trudno sobie wyobrazić, żeby coś dobrego mogło z tego wyjść.
Ale poza „pozostaniem przy życiu”, są pewne ważne korzyści z hospitalizacji psychiatrycznej, o których powinniśmy porozmawiać.
Jeśli jesteś na płocie, rozważ kilka kwestii:
- Możesz się skupić ty. Nazwałem to wakacjami, prawda? Żadnych SMS-ów na odpowiedź, żadnych służbowych e-maili do żonglowania - jest to czas, w którym możesz całkowicie skupić się na własnej trosce o siebie.
- Otrzymasz dodatkowy zestaw opinii lekarskich. Nowy zespół kliniczny, a tym samym zestaw świeżych oczu, może doprowadzić do planu leczenia lub nawet nowej diagnozy, która przyspieszy powrót do zdrowia.
- Krótkoterminowe renty inwalidzkie stają się bardziej dostępne. W wielu miejscach dostęp do krótkoterminowych świadczeń z tytułu niezdolności do pracy jest znacznie łatwiejszy, gdy byłeś hospitalizowany (i będziesz mieć pracowników socjalnych, którzy również pomogą Ci w tym procesie).
- Możesz zresetować swoją rutynę. Szpitale psychiatryczne przestrzegają dość spójnych harmonogramów (śniadanie o 9, arteterapia w południe, terapia grupowa o 1 itd.). Powrót do przewidywalnej rutyny może być bardziej pomocny niż myślisz.
- Zmiany leków mogą nastąpić znacznie szybciej. Jeśli coś nie działa, nie będziesz musiał czekać trzech tygodni do następnej wizyty u psychiatry.
- Nie musisz udawać, że nie jesteś bałaganem. Każdy spodziewa się po Tobie bałaganu, prawda? Śmiało, płacz, jeśli chcesz.
- Otaczają Cię ludzie, którzy „rozumieją”. Spotykając się z innymi pacjentami, znalazłem bratnie duchy, które rozumiały, przez co przechodzę. Ich wsparcie było równie pomocne jak personel medyczny, jeśli nie bardziej.
- Często jest to bezpieczniejsze niż samotność. Nie mogłem dokładnie wskoczyć pod pociąg, kiedy nie mogłem opuścić oddziału bez klucza, prawda?
To powiedziawszy, trudno jest dokładnie wiedzieć, jak przygotować się do pobytu w danym szpitalu, ponieważ każdy jest inny.
Ale jeśli przyznajesz się do tego dobrowolnie, oto kilka ogólnych wskazówek, które mogą polepszyć to doświadczenie:
Spakuj walizkę (lub worek marynarski)
To spowodowało moją drugą hospitalizację więc znacznie lepiej niż mój pierwszy.
Weź ze sobą dużo piżam ze ściągniętymi sznurkami, więcej bielizny, niż myślisz, że będziesz potrzebować, miękki koc i wszelkie uspokajające czynności, które nie wymagają elektroniki ani ostrych przedmiotów.
Wyznacz zespół wsparcia
Czy ktoś chce zostać w twoim mieszkaniu i utrzymywać porządek (a jeśli masz towarzyszy zwierząt, karm je?). Kto będzie komunikował się z Twoim miejscem pracy, gdy potrzebne będą aktualizacje? Kto jest Twoją osobą zajmującą się public relations, jeśli ludzie zaczynają się zastanawiać, dlaczego od jakiegoś czasu nie mają o Tobie wiadomości?
Pomyśl o tym, w czym będziesz potrzebować pomocy, i nie bój się skontaktować się z bliskimi i poprosić o wsparcie.
Zapisz numery telefonów, których będziesz potrzebować
Najprawdopodobniej zabiorą ci telefon komórkowy. Jeśli więc są osoby, do których chcesz zadzwonić, ale nie masz zapamiętanych ich numerów telefonów, dobrze jest zapisać je na papierze i mieć przy sobie.
Zatrzymaj się przy księgarni lub bibliotece
To, jaką elektronikę możesz lub nie możesz mieć, różni się w zależności od szpitala, ale większość z nich popełnia błąd po stronie pełnego cyfrowego detoksu.
Nie rozpaczaj jednak! Idź do „starej szkoły” z rozrywką: powieści graficzne, komiksy, kryminały i książki samopomocy były moimi najlepszymi przyjaciółmi, kiedy byłem w szpitalu. Ja też prowadziłem dziennik.
Twórz (małe) plany na przyszłość
Wiedziałem, że po mojej pierwszej hospitalizacji zamierzam zrobić sobie nowy tatuaż, aby przypomnieć sobie o sile, jaką pokazałem podczas powrotu do zdrowia. Jeśli to pomoże, miej stałą listę tego, co chciałbyś zrobić, gdy znajdziesz się na drugiej stronie.
Przedstaw swoje oczekiwania
Co chcesz wyciągnąć z doświadczenia w szpitalu? Warto mieć jakieś mgliste pojęcie o tym, czego szukasz, i jak najlepiej przekazać to swoim dostawcom.
Jakie ulepszenia musisz zobaczyć - logistycznie, emocjonalnie i fizycznie - aby twoje życie stało się łatwiejsze do zarządzania?
I ostatnia rzecz, zanim wyjdę z mydelniczki: jeśli pójdziesz do szpitala, nie rób przyspieszyć powrót do zdrowia.
To najlepsza rada, jaką mogę dać, ale będzie też najbardziej sprzeczna z intuicją.
Rozumiem pośpiech, żeby się stamtąd wydostać, bo to jest dokładnie to, co zrobiłem za pierwszym razem - dałem nawet całkiem niezły występ, żeby zostać wypuszczonym wcześniej… na długo przed tym, zanim byłem gotowy do wyjścia.
Ale hospitalizacja jest, dosłownie, budową fundamentów pod resztę twojego powrotu do zdrowia. Nie spieszyłbyś się z budową wieżowca, prawda?
Nie minął nawet rok, gdy siedziałem z tyłu karetki jeszcze raz, gotowa do powtórnego poddania się temu procesowi (więcej utraconych zarobków i narosłych długów medycznych - dokładnie to, czego starałem się uniknąć).
Daj sobie największą szansę na sukces. Pokaż się w każdej grupie, na każdej sesji, przy każdym posiłku i przy każdej możliwej aktywności. Postępuj zgodnie z otrzymanymi zaleceniami, w tym dalszą opieką, najlepiej jak potrafisz.
Bądź gotów spróbować wszystkiego - nawet rzeczy, które wydają się nudne lub bezużyteczne - raz, jeśli nie dwa (żeby upewnić się, że nie byłeś zrzędliwy za pierwszym razem, ponieważ, hej, tak się dzieje).
Zaufaj mi, Twoi klinicyści nie chcą, abyś został w szpitalu dłużej, niż to konieczne. Nie ma żadnej korzyści z tego, że dasz ci to łóżko, gdy ktoś może go bardziej potrzebować. Zaufaj procesowi i pamiętaj o tym to jest tymczasowe.
Jak w przypadku każdej innej walki o zdrowie, czasami potrzebna jest bardziej zaangażowana opieka. To fakt z życia i nigdy nie jest to powód do wstydu.
Jeśli wahasz się, bo martwisz się, co pomyślą inni, chcę Ci delikatnie przypomnieć, że nic - i mam na myśli absolutnie niczego - jest ważniejsze niż twoje dobre samopoczucie, zwłaszcza podczas kryzysu zdrowia psychicznego.
Pamiętaj, że odwaga nie oznacza, że się nie boisz. Nigdy nie byłam tak przerażona, jak tego dnia, kiedy weszłam na ostry dyżur.
Jednak pomimo tego strachu i tak postąpiłem odważnie - i ty też możesz.
Masz to.
Sam
Sam Dylan Finch jest czołowym obrońcą zdrowia psychicznego LGBTQ +, który zdobył międzynarodowe uznanie dzięki swojemu blogowi Let's Queer Things Up !, który po raz pierwszy stał się wirusowy w 2014 roku. Jako dziennikarz i strateg medialny, Sam publikował obszernie na tematy takie jak zdrowie psychiczne, tożsamość transpłciowa, niepełnosprawność, polityka i prawo i wiele więcej. Wnosząc swoje połączone doświadczenie w dziedzinie zdrowia publicznego i mediów cyfrowych, Sam pracuje obecnie jako redaktor społecznościowy w Healthline.