Byłem nieprzygotowany na możliwość cesarskiego cięcia. Jest wiele rzeczy, o których chciałbym wiedzieć, zanim stanąłem przed jednym z nich.
W chwili, gdy mój lekarz powiedział mi, że muszę mieć cesarskie cięcie, zacząłem płakać.
Generalnie uważam się za dość odważnego, ale kiedy powiedziano mi, że potrzebuję poważnej operacji, aby urodzić syna, nie byłam odważna - byłam przerażona.
Powinienem był mieć kilka pytań, ale jedynym słowem, które udało mi się wydusić, było „Naprawdę?”
Podczas wykonywania badania miednicy lekarz powiedział, że nie mam rozwarcia, a po 5 godzinach skurczów uznała, że powinienem. Miałam wąską miednicę, wyjaśniła, a to utrudniłoby poród. Następnie zaprosiła mojego męża, aby poczuł się we mnie i zobaczył, jakie jest wąskie - coś, czego ani się nie spodziewałem, ani nie czułem się komfortowo.
Powiedziała mi, że ponieważ byłam dopiero w 36. tygodniu ciąży, nie chciała stresować mojego dziecka trudnym porodem. Powiedziała, że lepiej będzie wykonać cesarskie cięcie, zanim będzie pilne, ponieważ wtedy będzie mniejsza szansa na uderzenie w narząd.
Nie przedstawiała tego jako dyskusji. Podjęła decyzję i czułem, że nie mam innego wyboru, jak się zgodzić.
Może byłbym w lepszym miejscu do zadawania pytań, gdybym nie był tak zmęczony.
Byłem już w szpitalu od 2 dni. Podczas badania USG stwierdzili, że mam niski poziom płynu owodniowego, więc wysłali mnie prosto do szpitala. Kiedy już tam dotarli, podłączyli mnie do monitora płodu, dali mi płyny dożylne, antybiotyki i sterydy, aby przyspieszyć rozwój płuc mojego dziecka, a następnie debatowali, czy wywołać, czy nie.
Niecałe 48 godzin później zaczęły się moje skurcze. Zaledwie 6 godzin później zostałem przewieziony na salę operacyjną i mój syn został wycięty ze mnie, gdy szlochałem. Minęło 10 minut, zanim mógłbym się z nim zobaczyć, i kolejne 20 minut, zanim będę mógł go przytulać i pielęgnować.
Jestem niesamowicie wdzięczna, że mam zdrowe wcześniak, który nie potrzebował czasu na OIOM-ach dla noworodków. I na początku poczułem ulgę, że urodził się przez cesarskie cięcie, ponieważ mój lekarz powiedział mi, że jego pępowina była owinięta wokół jego szyi - to znaczy do czasu, gdy dowiedziałem się, że sznurki wokół szyi lub sznurki karku są niezwykle powszechne .
Około 37 procent urodzonych w terminie dzieci rodzi się z nimi.
Moja początkowa ulga stała się czymś innym
W ciągu następnych tygodni, gdy powoli zacząłem dochodzić do siebie fizycznie, zacząłem odczuwać emocję, której się nie spodziewałem: złość.
Byłam wściekła na położną, byłam zła na szpital, byłam zła, że nie zadawałam więcej pytań, a przede wszystkim byłam zła, że zostałam pozbawiona szansy na poród mojego syna „naturalnie”. ”
Czułam się pozbawiona szansy, by go natychmiast zatrzymać, tego natychmiastowego kontaktu skóra do skóry i narodzin, które zawsze sobie wyobrażałam.
Oczywiście cesarskie cięcie może uratować życie - ale nie mogłem zwalczyć wrażenia, że być może moje nie było konieczne.
Według CDC około 32 procent wszystkich dostaw w Stanach Zjednoczonych to cesarskie cięcie, ale wielu ekspertów uważa, że ten odsetek jest zbyt wysoki.
Na przykład Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że idealna częstość cięcia cesarskiego powinna być bliższa 10 lub 15 procent.
Nie jestem lekarzem, więc jest bardzo możliwe, że mój był rzeczywiście potrzebny - ale nawet jeśli był, to moi lekarze tak nie zrób dobrą robotę, wyjaśniając mi to.
W rezultacie nie czułam, że tego dnia mam jakąkolwiek kontrolę nad własnym ciałem. Czułam się też samolubna, że nie mogłam zostawić narodzin za sobą, zwłaszcza gdy miałam szczęście, że żyję i mam zdrowego chłopca.
Nie jestem sam
Wielu z nas doświadcza całej gamy emocji po cięciu cesarskim, zwłaszcza jeśli były one nieplanowane, niechciane lub niepotrzebne.
„Sam miałem prawie identyczną sytuację” - powiedział Justen Alexander, wiceprezes i członek zarządu Międzynarodowej Sieci Świadomości Cięcia Cesarskiego (ICAN), kiedy opowiedziałem jej swoją historię.
„Myślę, że nie ma nikogo, kto byłby na to odporny, ponieważ wpadasz w takie sytuacje i patrzysz na lekarza… a oni mówią ci„ to jest to, co zamierzamy zrobić ”i czujesz się życzliwy bezradności w tej chwili - powiedziała. „Dopiero potem zdajesz sobie sprawę,„ czekaj, co się właśnie stało? ”
Ważną rzeczą jest uświadomienie sobie, że niezależnie od swoich uczuć, masz do nich prawo
„Przetrwanie to podstawa” - powiedział Alexander. „Chcemy, aby ludzie przeżyli, tak, ale chcemy też, aby się rozwijali - a rozkwit obejmuje zdrowie emocjonalne. Więc nawet jeśli przeżyłeś, jeśli doznałeś traumy emocjonalnej, nie jest to przyjemne doświadczenie porodowe i nie powinieneś musieć go po prostu wysysać i iść dalej. ”
„W porządku jest być tym zdenerwowanym i dobrze jest czuć, że to nie było w porządku” - kontynuowała.„Dobrze jest iść na terapię i w porządku jest zasięgnąć rady ludzi, którzy chcą ci pomóc. W porządku jest też powiedzieć ludziom, którzy Cię zamykają: „Nie chcę z tobą teraz rozmawiać” ”.
Ważne jest również, aby zdać sobie sprawę, że to, co ci się przydarzyło, nie jest twoją winą.
Musiałam sobie wybaczyć, że nie wiedziałam więcej o cesarskim cięciu z wyprzedzeniem i nie wiedziałam, że istnieją różne sposoby ich wykonywania.
Na przykład nie wiedziałem, że niektórzy lekarze używają przezroczystych zasłon, aby rodzice mogli wcześniej spotkać się z dziećmi, lub że niektórzy pozwalają ci wykonywać zabiegi „skóra do skóry” na sali operacyjnej. Nie wiedziałem o tych rzeczach, więc nie wiedziałem, żeby o nie prosić. Może gdybym to zrobił, nie czułbym się tak okradziony.
Musiałem też sobie wybaczyć, że nie mogłem zadawać więcej pytań, zanim jeszcze dotrę do szpitala.
Nie znałem wskaźnika cięć cesarskich mojego lekarza i nie wiedziałem, jakie są zasady mojego szpitala. Świadomość tych rzeczy mogła wpłynąć na moje szanse na cesarskie cięcie.
Aby sobie wybaczyć, musiałem odzyskać poczucie kontroli
Więc zacząłem zbierać informacje na wypadek, gdybym kiedykolwiek zdecydował się na kolejne dziecko. Teraz wiem, że są dostępne zasoby, takie jak pytania do nowego lekarza, które mogę pobrać, oraz że są grupy wsparcia, w których mogę uczestniczyć, jeśli kiedykolwiek będę musiał porozmawiać.
Dla Aleksandra pomogło to w uzyskaniu dostępu do jej dokumentacji medycznej. To był dla niej sposób na przejrzenie tego, co napisali jej lekarz i pielęgniarki, nie wiedząc, że kiedykolwiek to zobaczy.
„[Na początku] złościło mnie to”, wyjaśnił Alexander, „ale także zmotywowało mnie do zrobienia tego, co chciałem podczas następnego porodu”. Była w ciąży z trzecim w tym czasie i po przeczytaniu zapisów dało jej to pewność, że znajdzie nowego lekarza, który pozwoli jej podjąć próbę porodu przez pochwę po cięciu cesarskim (VBAC), czego Aleksander naprawdę chciał.
Jeśli chodzi o mnie, zamiast tego postanowiłem spisać swoją historię urodzenia. Przypomnienie sobie szczegółów tamtego dnia - i tygodniowego pobytu w szpitalu - pomogło mi w stworzeniu własnej osi czasu i pogodzeniu się, najlepiej jak potrafiłem, z tym, co mi się przydarzyło.
Nie zmieniło to przeszłości, ale pomogło mi stworzyć własne wyjaśnienie tego - i to pomogło mi uwolnić się od tej złości.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że całkowicie pozbyłem się całej swojej złości, ale dobrze jest wiedzieć, że nie jestem sam.
I każdego dnia, kiedy robię więcej badań, wiem, że odbieram część kontroli, którą mi odebrano tego dnia.
Simone M. Scully to nowa mama i dziennikarka, która pisze o zdrowiu, nauce i rodzicielstwie. Znajdź ją na simonescully.com lub na Facebooku i Twitterze.