Odkąd pamiętam lęk był ogromną częścią mojego życia. Na długo zanim zrozumiałem, co to jest, moje lęki napadowe wpłynęły na mnie na niezliczone sposoby. Odłączyłem się, miałem ataki paniki, które sprawiały wrażenie, że umieram, i martwiłem się, że jestem niespokojny.
Pomoc otrzymałem dopiero na ostatnim roku studiów. Miałem ogromne szczęście, że moja szkoła zapewniała bezpłatne usługi psychologiczne dla studentów studiów dziennych. Zacząłem codziennie przyjmować 10 miligramów Lexapro i co tydzień odwiedzałem terapeutę. Dzięki sesjom z moim terapeutą i dwóm, które widziałem w różnym czasie od ukończenia studiów, nauczyłem się, jak używać technik radzenia sobie, aby radzić sobie z lękiem.
Minęło prawie dwa i pół roku, odkąd w końcu otrzymałem diagnozę lęku napadowego i zacząłem regularnie przyjmować lek Lexapro. W ciągu ostatnich kilku lat nie tylko zażywałem Lexapro prawie każdego ranka, ale także nauczyłem się, jak dbać o swój umysł i ciało.
Odkryłem, że nie ma jednego rozwiązania, jeśli chodzi o zarządzanie moim zdrowiem psychicznym. W moim przypadku potrzebuję leków i technik samoopieki, aby poradzić sobie z lękiem.
Kontynuacja medycyny dała mi możliwość osiągnięcia poziomu komfortu, na którym mogę wypróbować te techniki radzenia sobie. Chociaż lekarstwo pozwala mi żyć wygodnie, dodawanie praktyk umysłowych jest tym, co daje mi szansę na rozwój.
Te dwie rzeczy mogą działać tylko wtedy, gdy budują na drugiej, pracując obok siebie, aby dać mi życie, jakiego pragnę i na które zasługuję.
Częścią tego jest pytanie innych, co robią dla samoopieki i przetestowanie tych metod. Osobiście zauważyłem, że regularne medytowanie, prowadzenie dziennika i czytanie to trzy rzeczy, które naprawdę mi pomagają.
Wdrażanie tych rzeczy w moje życie może czasami wydawać się naprawdę trudne, i szczerze mówiąc, są przypadki, w których tarzam się lub zdmuchuję je. Ale kiedy je robię, czuję różnicę.
Jeśli czuję się leniwy lub psychicznie wyłączony, zaparzę herbatę lub pójdę na krótki spacer. Kiedy mogę, idę do terapeuty i rozmawiam o tym, jak się czuję. Nawet jeśli nie dzieje się coś znaczącego, posiadanie takiej przestrzeni może mieć ogromne znaczenie.
Robisz też dużą różnicę? Wiedząc, że to nie wszystko ode mnie i że jest medycyna, która pomaga w tym. To naprawdę daje mi siłę, aby przejść przez chwile, w których lęk może wydawać się duszący, ponieważ, powiedzmy sobie jasno, wciąż jest wiele momentów, kiedy mnie on przytłacza.
Mam złe chwile, które czasami zamieniają się w złe dni. Ale jestem w miejscu, w którym przeżywam tak wiele wspaniałych chwil. Patrząc wstecz na to lato przed ostatnim rokiem, więcej dni było złych niż dobrych. Nie mogłem jeść większości posiłków, ponieważ moje gardło zamykało się z niepokoju. Bałem się powiedzieć komukolwiek, co czuję, i zwlekałem z uzyskaniem pomocy.
Ale znalazłem siłę i zrobiłem. Właściwa diagnoza pozwoliła mi na powrót przejąć kontrolę nad swoim życiem. Od tamtej pory trzykrotnie podróżowałem do Azji, a na rok przeprowadziłem się do Australii sam. Ukończyłem college, pracowałem jako pisarz dla niesamowitych firm i zakochałem się.
Nic z tego nie byłoby możliwe ani skuteczne, gdybym nie został prawidłowo zdiagnozowany jako zespół lęku napadowego.
Nadal jestem w toku. Zajęło mi dużo czasu, zanim nauczyłem się różnych mechanizmów radzenia sobie, które działają. Czasami w końcu znajdę taki, który pomaga konsekwentnie, tylko ze względu na mój niepokój, by zrobić coś zupełnie nowego, na co nie jestem przygotowany.
Jednak utknąłem z lękiem napadowym na całe życie, więc staram się znaleźć sposoby, aby żyć obok niego, zamiast być przerażonym za każdym razem, gdy się pojawi.
Brać lek i praktykowanie samoopieki pozwala mi na to.
Sarah Fielding jest pisarką mieszkającą w Nowym Jorku. Jej teksty ukazały się w Bustle, Insider, Men’s Health, HuffPost, Nylon i OZY, gdzie zajmuje się sprawiedliwością społeczną, zdrowiem psychicznym, zdrowiem, podróżami, związkami, rozrywką, modą i jedzeniem.