Często dajemy się wciągnąć w uwarunkowania, w dyskursie, który mówi, że możemy być tylko jedną rzeczą, a nie inną.
Moje ciało zostało upublicznione, gdy miałem 13 lat.
Właśnie zacząłem rozwijać małe guzy krzywizn. Bikini przestały być „niewinne” na lekcjach pływania. Moje usta były ciągle lepkie z połyskiem Limited Too.
Przed pójściem do gimnazjum rodzice nauczyli mnie, że chłopcy chcą tylko jednego: mojego ciała. Nie byłam pewna, czego chcą dziewczyny. Nie byłem pewien, czego chcę.
Kiedy „przeniosłam się” ze szkoły podstawowej do gimnazjum, miałam na sobie różową sukienkę w kropki i musiałam przekonać rodziców, żeby pozwolili mi ją nosić, ponieważ jest przeznaczona dla nastolatków, a nie dla dzieci.
Kiedy pożegnałam się z koleżanką na placu zabaw w tej sukience, moja mama powiedziała mi, że widziała, jak moja sympatia mnie sprawdza. Nie wiedziałem wtedy, co to znaczyło, ale się nauczyłem.
W gimnazjum nauczyłem się nosić sukienki, które ledwo przekraczały regułę opuszków palców, ale z spodenkami rowerowymi pod spodem. Dowiedziałem się, że długie spódnice dawały chłopcom idealną okazję do nadepnięcia na rąbek lub próby przeczołgania się pod spód. Nauczyłem się, że od podbródka w dół mogę być pożądany.
Moje ciało już nie należało do mnie. To było publiczne. To było widoczne.
To były lata szczytowej heteroseksualności
Miałem chcieć, żeby chłopcy mnie widzieli, polubili i próbowali dostrzec przebłyski dziewczęcej szatni. To była pierwsza gra: być poszukiwanym. Aby zrozumieć, jak to zrobić chcieć z powrotem.
W gimnazjum graliśmy w wiele różnych gier. Gry randkowe. Przez chwilę była to gra nazw: jeśli ktoś napisał na dłoni imię innego kolegi z klasy, musiałeś go zaprosić na randkę. To był pierwszy raz, kiedy chłopiec okazał mi zainteresowanie - z odwagi.
To był również pierwszy raz, kiedy naprawdę zrozumiałem, jakie tabu było dla dziewczyny, aby zaprosić dziewczynę na randkę. To był test dla wielu ludzi. Nawet w tej grze, dla śmiesznego wyzwania, nikt nie mógł zdalnie wyrazić zainteresowania tą samą płcią.
Dowiedziałem się, że „hetero” znaczyło dobrze, a „wesoły” znaczyło źle. Nie wiedziałem nic innego pomiędzy.
Pamiętam, jak szedłem korytarzem w ósmej klasie i dostrzegłem jedną z popularnych dziewczyn opartą o swoją szafkę. Miała lśniące czarne włosy sięgające jej do połowy pleców i znamię w kształcie serca pod okiem. Była piękna.
Próbowałem zignorować ciepło na moich policzkach, czerwone plamy na piersi, ale nie mogłem powstrzymać się od myślenia: „Czy jestem gejem?”
Przywykłem do rozmowy z przyjaciółmi o chłopcach z grzywką w czoło i tych charakterystycznych, szczupłych bicepsach z gimnazjum. Byłem przyzwyczajony do wycinania dziesiątek zdjęć Jonas Brothers z magazynów dla nastolatków, aby wypełnić maleńkie luki, w których ściana mojej sypialni przeświecała przez przyklejone plakaty.
Ale czasami zatrzymywałem się nad uśmiechniętymi twarzami Vanessy Hudgens i Cheetah Girls. Powiedziałem sobie, że nienawidzę ich za kradzież celebrytów, które mi się podobały, ale tak naprawdę zazdrościłem mężczyznom, którzy się z nimi umawiali.
„Czy jestem gejem?”
Moim homoseksualnym testem lakmusowym był Taylor Swift, którego kochałem, ale zdecydowanie nie chciałem się całować. Więc to musiało oznaczać, że byłem prosty i gotowy na randkę, prawda?
Zacząłem negocjować ze swoją seksualnością. Negocjowałem z moim chcieć.
Mniej więcej w tym samym czasie dowiedziałem się, że jestem niepełnosprawny
W wieku 13 lat zacząłem mieć również silne ataki migreny, obrzęk stawów i chroniczny ból. Moje ciało było niepełnosprawne i żadne negocjacje nie mogły uchronić mnie przed jego skutkami. Moje ciało było jak głośne szumy telewizyjne.
Dopiero po kilku miesiącach bycia oficjalnym nastolatkiem zdiagnozowano u mnie chorobę tkanki łącznej, która rozluźnia więzadła i sprawia, że kości przemieszczają się z każdego oddechu.
Miałem nazwę dla bólu: zespół Ehlersa-Danlosa. To była konkretna etykieta, którą można było znaleźć w Google. Ale to wciąż nie sprawiało, że stało się to realne dla wielu lekarzy.
Nie byłem pewien, czy „zakwalifikowałem się” jako niepełnosprawny, ponieważ poruszałem się na wózku inwalidzkim. Ponieważ miałem dobre i złe dni. Ponieważ doświadczyłem życia pełnosprawnego, dopóki nie mogłem.
Czułem, że nieustannie mieszkam w tej przeciętnej przestrzeni, którą robiłem, gdy moje ciało po raz pierwszy stało się publiczne: nie brzydkie, ale nie ładne; nie do końca pożądane, ale znośne; nie utalentowany w żadnej rzeczy, ale przeciętny w kilku różnych umiejętnościach.
Nie byłem sprawny, ale nie byłem też tym, kogo inni postrzegali jako niepełnosprawny.
Kiedy doszło do dyskursu otaczającego moje ciało, moja niepełnosprawność i moja seksualność zderzyły się z pełną siłą.
Nie wiedziałem, że biseksualność jest nawet konkretną, możliwą do Google etykietą aż do liceum, a nawet wtedy nie byłem pewien, czy „kwalifikuję się” do bycia biseksualistą, ponieważ spotykałem się z chłopcem.
Wkrótce po postawieniu diagnozy nie mogłem osobiście chodzić do szkoły. Ledwo mogłem przejść tym korytarzem, gdzie widziałem piękną dziewczynę. Nie mogłem wejść do szatni, żeby pozwolić chłopcom zerknąć.
Ale gra toczyła się dalej
Skończyło się na tym, że dotarłem do tańca pożegnalnego - ostatecznego przeżycia w ósmej klasie, do końca gimnazjum. Użyłem transportowego wózka inwalidzkiego i musiałem poprosić mojego przyjaciela, aby mnie pchał.
Uwaga była przytłaczająca. Wiele mówiono o moim ciele, ale nie o mnie. Plotki głosiły, że jestem „tą dziewczyną, która ją złamała” (nieprawda) lub „tym dzieciakiem, który umarł” (bardzo nieprawda). Byłem zbyt publiczny, też widziany.
W pewnym momencie podczas pożegnalnego tańca mój przyjaciel zostawił mnie w środku tłumu. Nie mogłem zobaczyć, gdzie poszła. Ciągle przepraszałem każdego, kto uderzył mnie w koła. Po jakimś czasie chyba przepraszałem, że po prostu jestem - za zajęcie ich miejsca. Dziewczyna na wózku inwalidzkim na wystawie.
Podeszła do mnie jedna z popularnych dziewczyn.
- O mój Boże - powiedziała. "Kocham twoją sukienkę."
Rozejrzałem się. Co najmniej tuzin innych dziewcząt miało na sobie identyczny strój jak mój.
Dziewczyna odwróciła się do swojego kręgu przyjaciół za nią.
„Chłopaki, czy ona nie jest po prostu taka słodka?” powiedziała. Byłem kilka sekund od wyciągnięcia krzemiennego kamienia i opuszczenia nóg na podłogę, abym mógł zacisnąć się w kącie. Ale położyła rękę na rączce mojego wózka inwalidzkiego, a jej dekolt przycisnął się naprawdę blisko.
- Powinnam zatańczyć jej na kolanach - powiedziała. Następnie do mnie: „Naprawdę chcę ci teraz zatańczyć na kolanach”.
Moje brwi wystrzeliły do czoła. Rozejrzałem się po jej przyjaciołach. Czy coś się zmieniło od czasu gry randkowej? Czy pozwolono ci wziąć udział w odważeniu, nawet jeśli oznaczało to flirtowanie z tą samą płcią co ty?
Ale to wcale nie było to. Dziewczyna czuła, że jej zadaniem jest zmienić mnie z uroczej w seksowną - wykorzystać mnie do pokazania własnej seksualności. Była gotowa zmierzyć się z kimkolwiek lub czymkolwiek. A ja już siedziałem, więc czego mogłem się spodziewać?
Tej nocy wyszedłem, recytując w głowie, że ja nie chcę, żeby ta dziewczyna zatańczyła mi na kolanach (a nie zrobiła tego, dla porządku; moja przyjaciółka wyciągnęła mnie z tej sytuacji). ja nie chcę pocałować Taylor Swift. ja nie chcą tej uwagi.
Ale kiedy jesteś niepełnosprawny, twoje ciało przestaje należeć tylko do ciebie. To jest gra - zasady naszego zdolnego świata.
Dyskurs seksualności zmienia się, gdy jesteś niepełnosprawny
Kiedy jesteś niepełnosprawny, zostajesz zinfantylizowany lub zseksualizowany do skrajności. Starzejąc się i dorastając wraz z moją niepełnosprawnością i z powodu mojej niepełnosprawności, otrzymałem niezliczone komentarze, które albo infantylizowały mnie, albo seksualizowały:
Jestem inspiracją, gdy jestem bezpłciowy.
Jestem w pozycji seksualnej, kiedy nie.
Jestem słodka i dobrze wypowiadana, kiedy jestem bezpłciowa.
Jestem brudny i zdzirowaty, kiedy nie.
Etykiety, które pomogły mi zrozumieć język tych społeczności, to te same słowa, które trzymają nas w schludnym, łatwym do zrozumienia pudełku.
Często dajemy się wciągnąć w uwarunkowania, w dyskursie, który mówi, że możemy być tylko jedną rzeczą, a nie inną.
Jednak to nie „ale” powinno oddzielać nasze atrybuty, ale raczej „i”
To proste queerowanie tradycyjnego języka, które każdy powinien ćwiczyć, aby nie ograniczać wszystkich z wielu chce i cechy, które możesz mieć.
Pozwól mi to wyjaśnić:
Jestem niepełnosprawny. Jestem seksowna. Jestem uroczy. I jestem dziwny. Jestem w heteroseksualnym związku, przedstawiającym się jako kobieta cis zaręczona z mężczyzną cis.
Jestem w związku heteroseksualnym jako kobieta cis zaręczona z mężczyzną cis i jestem queer.
Jestem silna i niepełnosprawna.
Cierpię i mogę chodzić.
Lubię kobiety i nie uważam Taylor Swift za atrakcyjną.
Jestem urocza i seksowna.
Moje ciało jest publiczne i nadal jest moje.
Aryanna Falkner jest niepełnosprawną pisarką z Buffalo w stanie Nowy Jork. Jest kandydatką na tytuł magistra w dziedzinie fikcji na Bowling Green State University w Ohio, gdzie mieszka ze swoim narzeczonym i ich puszystym czarnym kotem. Jej teksty pojawiły się lub zostaną opublikowane w Blanket Sea i Tule Review. Znajdź ją i zdjęcia jej kota Świergot.