Do tego właśnie się szkolili, tak jak robili to inni pracownicy pierwszej linii.
Świat pracuje nad fizycznym, społecznym i ekonomicznym uzdrowieniem po pandemii COVID-19, więc wielu z nas zmaga się ze stresem związanym ze zdrowiem psychicznym.
I wydają się znacznie bardziej intensywne niż przed wybuchem.
Uczucia lęku i depresji związane z COVID-19 są coraz bardziej powszechne, gdy pandemia rozprzestrzenia się po kraju i we wszystkich zakątkach świata.
Wielu z nas zmaga się ze zbiorowym żalem, gdy radzimy sobie z rzeczywistością, że nasz świat już nigdy nie będzie taki sam.
Specjaliści od zdrowia psychicznego, którzy rozmawiali z Healthline, zauważyli również wzrost odpowiedzi na lęk, depresję, żal i traumę.
„Ogólnie rzecz biorąc, wiele sesji skupiało się na radzeniu sobie ze stresem, strachem, złością, lękiem, depresją, żalem i traumą związaną z pandemią” - powiedział Healthline licencjonowany kliniczny pracownik socjalny.
Ze względu na ochronę prywatności jej klientów będziemy nazywać ją Panią Smith.
Prywatna praktyka, w której pracuje Smith, niedawno przeszła na usługi teleterapii dla wszystkich klientów.
Mogła podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z tą zmianą, mówiąc, że jest to stresujące i zazwyczaj preferowane są spotkania osobiste, ale jej klienci są wdzięczni za możliwość skorzystania z porady w czasach takiej niepewności.
„Niezależnie od tego, czy klienci poddają się kwarantannie w domu, czy są częścią podstawowej siły roboczej, doświadczają niepokoju” - mówi Smith.
To ma sens, dlaczego wszyscy jesteśmy tak bardzo zestresowani, prawda? To ma sens, dlaczego coraz trudniej jest nam się motywować i stosować techniki terapeutyczne w celu rozwiązania naszych problemów ze zdrowiem psychicznym.
Ale jeśli to jest to, co wszyscy czują, wynikałoby z tego, że nasi terapeuci są równie podatni na te stresory. Czy to oznacza, że nie powinniśmy z nimi o tym rozmawiać?
Według ekspertów w dziedzinie zdrowia psychicznego nie mówienie o stresorach związanych z COVID-19 jest przeciwieństwem tego, co musimy zrobić, aby pracować nad uzdrowieniem.
Nie jesteś odpowiedzialny za proces leczenia innych ludzi
Przeczytaj to jeszcze raz. Jeszcze raz.
Wiele osób czuje się nieswojo, rozmawiając ze swoimi terapeutami o stresorach związanych z pandemią, ponieważ wiedzą, że ich terapeuci również są zestresowani.
Pamiętaj, że proces leczenia należy do Ciebie, a wykorzystanie zasobów, takich jak sesje teleterapii, ma zasadnicze znaczenie dla postępu w zakresie własnego zdrowia psychicznego.
Relacja terapeuta-klient nie jest i nigdy nie powinna skupiać się na zdrowiu psychicznym terapeuty i leczeniu. Twój terapeuta ma obowiązek być profesjonalnym, niezależnie od tego, co dzieje się w jego życiu osobistym.
Doświadczony psycholog szkolny pracujący na północy stanu Nowy Jork - będziemy nazywać się Panią Jones, aby chronić prywatność swoich uczniów - wyjaśnia, jak mógłby wyglądać profesjonalizm z perspektywy terapeuty podczas pandemii.
„Uważam, że jeśli jesteś dotknięty w takim stopniu, że nie możesz rozmawiać z klientem na określone tematy, rozsądnie byłoby (i najlepszą praktyką) skierować go do kolegi lub kogoś, kto może to zrobić” - mówi Jones Healthline.
Jones uważa, że wszyscy terapeuci są „zobowiązani do przestrzegania tego standardu opieki zarówno pod względem etycznym, jak i zawodowym”.
Nie oznacza to oczywiście, że Twoi terapeuci nie przeżywają walk tak jak Ty. Twoi terapeuci mogą również odczuwać objawy napięcia psychicznego i podobnie muszą znaleźć leczenie, które będzie dla nich skuteczne.
„Doświadczyłem okresów niepokoju, depresji i wielkiej rozpaczy z powodu pandemii i obecnego klimatu politycznego” - mówi Smith.
Jones podziela podobne obawy: „Zauważyłem zmiany w moim śnie, nawykach żywieniowych i ogólnym nastroju / afekcie. Wydaje się, że zmienia się to regularnie - jednego dnia będę czuć się zmotywowany i pełen energii, a następnego czuję się wyczerpany psychicznie i fizycznie ”.
„Czuję, że mój stan zdrowia psychicznego podczas tej pandemii jest prawie mikrokosmosem tego, jak wyglądał lub mógłby wyglądać, gdyby nie udało się go za pomocą leków i terapii” - dodaje Jones.
Ale jeśli czujesz się zdenerwowany lub „źle” omawiając swoje obawy z terapeutą, pamiętaj, że Twoim zadaniem jest być pacjentem i leczyć. Zadaniem twojego terapeuty jest pomóc ci w tej podróży.
„Opieka nad terapeutą nigdy nie należy do pacjenta” - podkreśla Smith. „Naszym zadaniem i odpowiedzialnością zawodową jest dbanie o siebie, abyśmy mogli być obecni dla naszych klientów”.
A jeśli nie masz pewności, jak poruszać się po rozmowach na temat COVID-19 podczas sesji doradczych, Jones mówi: „Zachęcałbym moich uczniów (lub dowolnego klienta) do ujawnienia, dla ich wygody, wszelkich tematów, z którymi się borykają”.
Otwarcie tej komunikacji jest pierwszym krokiem w kierunku twojego indywidualnego procesu uzdrawiania.
Co terapeuci robią, aby zaspokoić własne potrzeby związane ze zdrowiem psychicznym podczas COVID-19?
Krótko mówiąc, wielu z nich stosuje właśnie te rady, których Ci udzielą.
„Skorzystam z rad, które oferuję klientom… ograniczanie konsumpcji wiadomości, utrzymywanie zdrowej diety, codzienne ćwiczenia, regularny harmonogram snu i twórcze łączenie się z przyjaciółmi / rodziną” - mówi Smith.
Kiedy zapytaliśmy, czym zajmuje się zawodowo, aby uniknąć wypalenia związanego z pandemią, Smith poradził: „Robienie przerw między sesjami i planowanie czasu wolnego działa jako środek zapobiegawczy, zanim pandemia stanie się całkowicie pochłaniająca”.
„Chociaż klienci mogą rozmawiać o tym samym stresorze (tj. Pandemii), praca z nimi indywidualnie w celu stworzenia / zakwestionowania ich narracji na temat zarządzania pandemią / przetrwania oferuje wyjątkowe perspektywy na temat nadziei i uzdrowienia, co pomaga odwrócić scenariusz pandemii”, ona mówi.
A rada Smitha dla innych terapeutów?
„Zachęcałbym terapeutów do zapamiętania własnego schematu samoopieki. Skorzystaj z pomocy swoich współpracowników, a znajdziesz tam mnóstwo wsparcia online - działamy razem! Przejdziemy przez to! ”
Osobista perspektywa: dobrze jest nie być w porządku. Dla nas wszystkich.
Odkąd mój uniwersytet został zablokowany z powodu epidemii COVID-19, mam szczęście, że co tydzień wirtualnie rozmawiam z moim doradcą.
Nasze sesje teleterapii różnią się pod wieloma względami od spotkań osobistych. Po pierwsze, zwykle mam na sobie spodnie od piżamy z kocem, kotem lub jednym i drugim udrapowanym na moich kolanach. Ale najbardziej zauważalną różnicą jest sposób, w jaki rozpoczynają się sesje teleterapii.
Co tydzień mój doradca kontaktuje się ze mną - proste „Jak się masz?”
Wcześniej moje odpowiedzi brzmiały zwykle jak „zestresowany szkołą”, „przytłoczony pracą” lub „ciężki tydzień bólu”.
Teraz odpowiedź na to pytanie jest dużo trudniejsza.
Jestem niepełnosprawnym pisarzem w ostatnim semestrze studiów magisterskich, miesiąc przed przeprowadzką do domu na północy stanu Nowy Jork i kilka miesięcy przed (może, miejmy nadzieję) ślubem, który planowaliśmy z moim narzeczonym przez dwa lata.
Od tygodni nie opuszczałem kawalerki. Nie mogę wyjść na zewnątrz, ponieważ moi sąsiedzi nie noszą masek i bez skrępowania kaszlą w powietrze.
Bardzo się zastanawiam nad moją miesięczną chorobą układu oddechowego w styczniu, tuż przed tym, jak w Stanach Zjednoczonych pojawiły się potwierdzone przypadki, i ilu lekarzy powiedziało mi, że nie mogą pomóc. Że to jakiś wirus, którego nie rozumieli. Jestem z obniżoną odpornością i wciąż wracam do zdrowia.
Więc jak mi idzie?
Prawda jest taka, że jestem przerażony. Jestem niesamowicie niespokojny. Jestem przygnębiona. Kiedy mówię o tym mojej doradczyni, kiwa głową i wiem, że czuje to samo.
Dziwną rzeczą w dbaniu o nasze zdrowie psychiczne podczas globalnej pandemii jest to, że tak wiele naszych doświadczeń jest nagle udostępnianych.
„Zdarzało mi się częściej„ dołączać ”do klientów ze względu na równoległy proces, przez który wszyscy przechodzimy” - mówi Smith.
Jesteśmy na równoległym procesie prowadzącym do uzdrowienia. Specjaliści od zdrowia psychicznego, niezbędni pracownicy, studenci - wszyscy próbujemy poradzić sobie z „niepewnością dotyczącą tego, jak będzie wyglądać„ nowa normalność ”” - mówi Jones.
Mój doradca i ja często zgadzamy się na słowo „w porządku”. Ze mną wszystko w porządku. W porządku. Wszystko będzie dobrze.
Wymieniamy spojrzenie przez ekrany, ciche zrozumienie. Westchnienie.
Ale nic w tym nie jest w porządku i dlatego ważne jest dla mnie (i dla ciebie także) kontynuowanie mojej opieki psychiatrycznej, mimo że wiem, że wszyscy wokół mnie mają te same obawy.
Wszyscy potrzebujemy środków, takich jak terapia i samoopieka, oraz wsparcia bardziej niż kiedykolwiek w takich czasach jak te. Wszystko, co każdy z nas może zrobić, to zarządzać. Każdy z nas może tylko przeżyć.
Nasi terapeuci i specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym ciężko pracują - do tego zostali przeszkoleni, tak jak robią to inni pracownicy pierwszej linii.
Więc tak, możesz rozpoznać wyczerpanie terapeuty. Możesz zamienić spojrzenie, zrozumienie. Możesz zauważyć, że zarówno żałujesz, jak i przeżywasz w podobny sposób.
Ale wierz w swojego terapeuty i uważnie słuchaj, kiedy ci mówią: nie jest dobrze, bo jestem tutaj, aby ci przez to pomóc.
Aryanna Falkner jest niepełnosprawną pisarką z Buffalo w stanie Nowy Jork. Jest kandydatką na tytuł magistra w dziedzinie fikcji na Bowling Green State University w Ohio, gdzie mieszka ze swoim narzeczonym i ich puszystym czarnym kotem. Jej teksty pojawiły się lub zostaną opublikowane w Blanket Sea i Tule Review. Znajdź ją i zdjęcia jej kota na Twitterze.