Kto ustala zasady - a co ważniejsze, komu one służą?
W 2017 roku Paul Reithlinghshoefer, użytkownik heroiny, został przyjęty do Adventist Behavioral Health Hospital w Rockville w stanie Maryland.
Opuścił program tydzień wcześniej i powiedział mamie, że został wyrzucony za palenie papierosa (szpital jest miejscem wolnym od dymu i tytoniu).
Niecały miesiąc po wydaleniu Paul zmarł z powodu przedawkowania fentanylu.
Szpital nie skomentował przyczyny wydalenia Reithlinghshoefera, chociaż zaprzeczają, że było to spowodowane paleniem papierosa.
Zmusiło mnie to do zastanowienia się nad pytaniem (i to nie po raz pierwszy): Jak dokładnie zdecydujemy, co jest, a co nie jest dozwolone na odwyku?
Niezależnie od tego, czy Reithlinghshoefer został wyrzucony z papierosa, czy nie, kwestia tego, co powinno być dozwolone w ośrodkach szpitalnych, jest drażliwa - i nie jest tak konsekwentna, jak można by przypuszczać.
Słyszałem o niektórych odwykach, które zakazują kawy i innych napojów zawierających kofeinę (!) Lub nikotyny. Odwyk, na którym miałem szczęście uczestniczyć, pozwalał na obie te rzeczy, ale był dość rygorystyczny co do leków.
Leki przeciwlękowe (takie jak Xanax) i środki pobudzające (takie jak Adderall) były absolutnie zabronione, nawet jeśli pacjent miał na nie receptę od lekarza.
Nietrudno zgadnąć, dlaczego: są ludzie, których używanie tych narkotyków jest integralną częścią ich zaburzeń związanych z używaniem substancji.
Jeśli pójdziesz na odwyk, ponieważ niewłaściwie używasz Xanax, a placówka pozwala ci przyjmować Xanax, ponieważ masz receptę na lek, może się wydawać, że pokonujesz cel leczenia.
Ale zanim będziemy mogli dowiedzieć się, czy coś takiego jak Xanax lub papieros faktycznie pokonuje „cel” leczenia, musimy dowiedzieć się, jaki jest ten cel.
Moje doświadczenie na odwyku było potężne i chociaż nie zamieniłbym tego na nic, doskonała opieka, jaką mi zaoferowano - zajęcia, grupy wsparcia, kompetentny personel, z których wielu było w trakcie rekonwalescencji - nie była w rzeczywistości najważniejsza ważna część.
Dla mnie najcenniejsza część odwyku była najprostsza: przez 28 dni nie mogłem się upić.
Używałem alkoholu w sposób, który gwarantował, że mnie zabije (i prawie to zrobiłem) i przez 28 dni było to coś, czego po prostu nie mogłem zrobić.
Tak naprawdę była to triated medyczna pomoc, podobna do wejścia na pogotowie i krwawienia z oczu. Pierwszym, najważniejszym zadaniem było zatrzymanie krwawienia. Bez opanowania tego lekarze nie mogliby zdiagnozować problemu ani pomóc mi go wyleczyć.
W ciągu tych 28 dni bez alkoholu nauczyłem się nowych nawyków i nawyków. Rozmawiałem z innymi pacjentami, którzy borykali się z własnymi problemami z substancjami.
Poszedłem na zajęcia, aby dowiedzieć się, co dzieje się w moim mózgu, kiedy piję alkohol, i jak to wyjaśnia, dlaczego pomimo moich najlepszych starań nie mogę spożywać alkoholu w sposób odpowiedzialny, tak jak moi przyjaciele.
Ale nic z tego nie byłoby możliwe, gdybyśmy przede wszystkim nie zatrzymali krwawienia.
Co prowadzi mnie z powrotem do celu odwyku na zaburzenia związane z używaniem substancji psychoaktywnych. Jeśli pomyślimy, że odwyk jest podobny do awaryjnego segregacji, możemy sobie wyobrazić, że celem rehabilitacji jest coś takiego:
- Zabierz i chroń pacjenta przed bezpośrednim zagrożeniem.
- Traktuj uzależnienia, które są najbardziej szkodliwe / niebezpieczne.
- Zajmij się wszelkimi wtórnymi lub możliwymi problemami związanymi z używaniem substancji, które nie są tak bezpośrednio niebezpieczne (np. Palenie) gdyby pacjent tego chce.
W tej ostatniej kategorii zawarłbym stosowanie przepisanych leków, które mają potencjał uzależniający, ale których pacjent nie nadużywa.
Innymi słowy, jeśli dana osoba chce spróbować przestać brać Xanax ze względu na potencjał uzależniający - świetnie. Ale jeśli nie nadużywali tego, ta część leczenia jest opcjonalna.
Wytyczne te mogą wydawać się dość oczywiste, ale ponieważ ośrodki odwykowe nie wydają się być dostosowane do nawet tych podstawowych idei, nasuwa się pytanie: czy sztywność i brak elastyczności wielu ośrodków odwykowych naprawdę pomaga w wyzdrowieniu pacjenta?
Jaki jest sens zmuszania kogoś z ADHD do zaprzestania przyjmowania leków, na przykład, gdy jego uzależnienie jest od alkoholu - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę powiązania między nieleczonym ADHD a nałogiem?
A jaki właściwie jest sens wyrzucenia osoby uzależnionej od opioidów z odwyku za palenie papierosa?
Historie takie jak Paul otwierają większe pytanie, czy cele ośrodków odwykowych jest faktycznie wspieranych przez wprowadzone zasady.
Jeśli celem rehabilitacji jest stworzenie najbezpieczniejszego i najbardziej produktywnego środowiska leczenia, czy możemy uczciwie powiedzieć, że zakaz palenia papierosów, kawy lub niezbędnych leków na receptę wspiera ten cel?
W żadnym wypadku nie jest to radykalny pomysł - niektóre odwyki już wracają do swoich własnych zasad, choć zbyt wiele tak nie jest. I niestety odbywa się to na koszt pacjenta.
Chociaż nie możemy powiedzieć na pewno, że Reithlinghshoefer został wyrzucony z leczenia przez papierosa - lub jeśli jego nawrotowi można by zapobiec, gdyby był w stanie zakończyć leczenie - niekoniecznie uważam, że to są właściwe pytania na początek .
Lepsze pytanie brzmi: jaki jest ostateczny cel odwyku, aw przypadku Pawła, czy dołożyli wszelkich starań, aby go spełnić?
Niestety, myślę, że możemy śmiało powiedzieć, że nie.
Katie MacBride jest niezależną pisarką i współpracownikiem redaktora Anxy Magazine. Jej prace można znaleźć między innymi w Rolling Stone i Daily Beast. Większość zeszłego roku spędziła pracując nad filmem dokumentalnym o stosowaniu marihuany medycznej w pediatrii. Obecnie spędza zbyt dużo czasu na Twitterze, gdzie możesz ją śledzić na @msmacb.