Od ostrzegania cię o płomieniu po bycie pocieszającym przyjacielem, czy masz Super Dog?
Zdrowie i dobre samopoczucie inaczej wpływają na życie każdego. Oto kilka historii.
Bez względu na to, jaki masz zwierzak - psa, kota, królika czy chomika - mogą cię uspokoić, rozśmieszyć i podnieść na duchu, gdy jesteś przygnębiony.
Ale tym z nas, którzy mają stwardnienie rozsiane lub inną przewlekłą chorobę, zwierzęta domowe mogą zapewnić o wiele więcej niż tylko rozrywkę i miłość - jakby tego było mało. Z mojego doświadczenia wynika, że mogą faktycznie ostrzec nas o zbliżającym się wybuchu.
Mam wiele
skleroza. Mam też tajną broń: mojego psa, Urwisa.
Nie wiem dokładnie, kiedy zauważyłem, że mój pies wydaje się mieć szósty zmysł co do mojej choroby, ale wielokrotnie udowodniono mu, że czasami wie, czego potrzebuję, zanim to zrobię.
Ten włochaty mały Morkie jest tak wrażliwy na mnie i moje zdrowie, że ostrzega mnie przed zaostrzeniem lub nawrotem choroby.
Kiedy mam zamiar doświadczyć wybuchu, on depcze mi po piętach absolutnie wszędzie i bardzo się denerwuje, gdy jestem poza jego polem widzenia. Położy się na mnie i będzie próbował trzymać mnie w pozycji siedzącej lub leżącej podczas wybuchu lub w czasie tuż przed jego wystąpieniem.
Skąd on wie? Nie mam pojęcia. Ale pomaga mi bardziej, niż mogłam sobie wyobrazić, że pies mógłby to zrobić. I to nie tylko jego zaawansowane ostrzeżenia o rozbłysku.
Jego bezwarunkowa akceptacja, wolne od osądów towarzystwo i niewątpliwa adoracja pocieszają mnie podczas niektórych z moich najtrudniejszych dni, kiedy mam do czynienia z objawami stwardnienia rozsianego.
Jestem menedżerem społeczności dla strony Healthline: Living with MS na Facebooku. Napisałem o Rascalu i moim doświadczeniu z nim i zapytałem członków społeczności, czy mają zwierzęta, które pomogły im w leczeniu SM.
Wiedziałem, że muszą być inni, ale nie byłem przygotowany na liczne wiadomości, które otrzymałem.
Historie o tym, jak ważne jest Fido dla wielu MS
Wygląda na to, że istnieje wiele zwierząt, które ostrzegają ludzi chorych na stwardnienie rozsiane o zbliżających się zaostrzeniach, pomagają utrzymać je w pozycji pionowej, gdy ich równowaga jest zaburzona, i leżą na nich lub z nimi, gdy dochodzą do siebie po naparze lub zapaleniu.
Raja Callikan opowiada niezwykłą historię o psie swojego kuzyna o imieniu Shona, z którym Callikan spędza jak najwięcej czasu.
„Zawsze może odgadnąć, w jakim jestem stanie, czy jestem w złym czy dobrym stanie, a jej sposób interakcji ze mną jest taki sam jak w moim stanie. Będzie tak opiekuńcza i milutka, jak to tylko możliwe, kiedy będę w złym stanie, a kiedy będę w lepszym stanie, będzie bardzo zabawna ”- mówi.
Callikan kontynuuje: „Ona zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. W rzeczywistości jest jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Co więcej, nie muszę martwić się o SM, ponieważ nie ma tu osądu, nawet litości ”.
Zwierzęta to wyjątkowy i bardzo szczególny rodzaj opiekunów. Oferują towarzystwo i wsparcie oraz, jak mówi Callikan, nie osądzają.
Inna wojowniczka ze stwardnieniem rozsianym dzieli się swoim doświadczeniem ze swoim psem, Mizery, i tym, jak intuicyjnie ten mały pies ostrzega ją i pomaga jej przejść przez niektóre z trudniejszych części jej choroby.
„Wie, czy mam gorączkę, zanim to zrobię, ostrzega mnie, gdy mam napad, i nigdy nie opuszcza mojego boku, gdy odczuwam silny ból” - mówi Melissa Fink o swoim 7-letnim małym czarno-biały Chihuahua.
„Położy się na mnie, jakby próbowała mnie przytrzymać, mówiąc mi, że czas się uspokoić i odpocząć. Obudzi mnie też, jeśli nadejdzie pora na leki, i nie pozwoli mi zasnąć. Ona jest moim światem ”- pisze Fink.
Posiadanie zwierzaka, gdy chorujesz na chorobę przewlekłą, ma wiele potencjalnych korzyści. Samo towarzystwo jest fantastyczne. W innym przypadku byłbym sam, ale Rascal nigdy nie męczy mojego towarzystwa.
Kiedy naprawdę źle się czuję, zwykle izoluję się od ludzi. Nie lubię czuć się ciężarem i nie chcę czuć presji, żeby mówić. Urwis po prostu przytula się do mnie i daje mi znać, że tam jest.
Nie
presja, po prostu towarzystwo.
Oto kilka innych rzeczy, które członkowie naszej społeczności mieli do powiedzenia o swoich futrzanych przyjaciołach:
„Kaci, mój 8-letni żółty labrador retriever, pomaga mi na spacerach, przypomina mi o zapomnianym lekarstwie, ostrzega mnie, żebym zażył nebulizator (na astmę), informuje mnie, kiedy pralka lub suszarka są skończone, ostrzega mnie burze, drzemie lub odpoczynek, daje mi znać, żeby napić się wody… każdy dzień jest nowy. Ona jest moją najlepszą przyjaciółką." - Pam Harper Houser
„Moja dziewczyna Chloe nigdy nie opuszcza mnie. Powstrzymuje mnie nawet przed chodzeniem, kiedy poczuje, że nadchodzi zaklęcie oszołomienia, zanim jeszcze to poczuję. Za pierwszym razem, kiedy to zrobiła, zastanawiałem się, co u licha próbuje zrobić, a potem zdałem sobie sprawę. Była moim aniołem ”. - Janice Brown-Castellano
„Moja Stokrotka wie, kiedy nadchodzą zaostrzenia, a kiedy się one zdarzają, nie opuści mnie! Jeśli przez cały dzień leżę w łóżku z powodu płomienia, znajdziesz ją leżącą tuż obok mnie ”. - Michelle Hampton
Naukowe zalety psów
Koncepcja zwierząt jako terapeutycznych dla ludzi z różnymi schorzeniami nie jest niczym nowym.
Florence Nightingale pisała już w XIX wieku: „Małe zwierzę domowe jest często doskonałym towarzyszem chorych”.
Istnieją oczywiście te zwierzęta, które są szkolone jako pomocni partnerzy, na przykład prowadzący niewidomych lub szukający czegoś dla właściciela, który nie jest mobilny. Zwierzęta są nawet wykorzystywane w rehabilitacji fizycznej, takiej jak fizjoterapia lub terapia zajęciowa.
Ale ja mówię o tych niedocenianych bohaterach, którzy nigdy nie byli szkoleni, ale pokazują nam swoją wrodzoną zdolność do troski o nas i o nas. Kiedy Fido po prostu zaczyna cię łapać, kiedy próbujesz wstać… kiedy może nie powinieneś.
Albo, w moim przypadku, kiedy Rascal zaczyna podążać za każdym moim krokiem, wiem, że nadszedł czas, aby się położyć i zrobić przerwę, a potem jest tam, aby pomóc również w tym „zadaniu”.
Zwierzęta są wykorzystywane w terapii zdrowia psychicznego od lat, często uspokajając niepokój i stres wśród ich właścicieli. Dotyczy to również SM. Depresja, lęk i stres są powszechne w naszej populacji. Zwierzęta mogą pomóc we wszystkich tych objawach.
To nie tylko właściciele zwierząt czują dumę ze swoich „futrzanych dzieci” i chwalą się możliwościami swojego zwierzaka - kryje się za tym nauka.
Według badań przeprowadzonych z udziałem zwierząt przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA), samo głaskanie zwierząt „wyzwala automatyczną reakcję relaksacyjną.Ludzie wchodzący w interakcje ze zwierzętami odkryli, że głaskanie zwierząt sprzyja uwalnianiu serotoniny, prolaktyny i oksytocyny - wszystkich hormonów, które mogą odgrywać rolę w poprawie nastroju ”.
- niższy niepokój, pomagający ludziom się zrelaksować
- zapewniają komfort i zmniejszają samotność
- zwiększyć stymulację umysłową
A to tylko perspektywa zdrowia psychicznego.
Z punktu widzenia zdrowia fizycznego odkryli głaskanie zwierząt:
- obniża ciśnienie krwi
- poprawia zdrowie układu krążenia
- zmniejsza ilość potrzebnych lekarstw niektórym
ludzie - spowalnia oddychanie u niespokojnych ludzi
- uwalnia hormony - jak fenyloetyloamina -
który ma taki sam efekt jak czekolada - ogólnie zmniejszony ból fizyczny
Zwierzęta oferują bezwarunkową miłość, towarzystwo i poprawę nastroju, co zostało udowodnione naukowo. A dla wielu z nas, MS, troszczą się o nas znacznie dalej.
Może nadszedł czas, aby rozważyć psiaka, który pomoże Ci z objawami SM.
Kathy Reagan Young jest założycielką niecentralnej, nieco odmiennej strony internetowej i podcastu pod adresemFUMSnow.com. Ona i jej mąż, T.J., córki, Maggie Mae i Reagan oraz psy Snickers i Rascal, mieszkają w południowej Wirginii i wszyscy mówią „FUMS” każdego dnia!